» Czw lis 29, 2007 21:31
Dzięki za wsparcie...
to psychiczne, że wiem, że mnie rozumiecie. że choć tu fizycznie byłam sama - to jednak trochę otuchy to dawało.
i za inne wsparcie, o nim więcej:
Często ktoś mówi "podziwiam to co robisz, ja niestety mogę pomóc tylko finansowo, przykro mi". Ludzie się tłumaczą z tego, że pomagają "tylko"dając pieniądze zupełnie jakby to była jakaś pół-pomoc tylko, mało warta. LUDZIE, CZEMU WAM PRZYKRO???????? Przecież to dzięki Wam, sponsorom - mogę działać!!! Ze swojej pensji nie utrzymałabym ani jednego tymczasa. A dzięki Wam, gdy słyszę, że "jedyną szansą ewentualnie mógłby być tlen" nie zastanawiam się CZY go podać tylko jak go zdobyć najsprawniej! "przydałoby się zbadać krew" - to badamy! "mógłby pomóc ten lek, ale jest drogi" - kupujemy!
Gdybym nie mogła liczyć na Wasze wsparcie w sytuacjach kryzysowych - NIE MOGŁABYM TYCH KOTÓW RATOWAĆ. Nie próbowałabym ratować Bisia tlenem, nie kupiłabym nigdy tfx, nie robiłabym rtg gdy wet uzna to za pomocne, nie byłoby mnie stać nawet na "głupie" szczepienia!
Jeszcze raz, żeby do wszystkich "wstydzących się" dotarło: Dzięki temu, że mogę na Was liczyć:
- nie muszę oszczędzać na lekach, badaniach i terapiach kosztem skuteczności leczenia
- nie muszę czekać aż zbiorę kasę, działam od razu z nastawieniem "o forsie pomyślę jak to już zrobię, zorganizuję". Nie tracę na to czasu wtedy, gdy go nie ma.
jasne????
Nie będę dziś pisać o Bisiu, to się musi jeszcze ułożyć we mnie.
Ale życie nie znosi pustki - zdaje się, że do mojego salonu sprowadzą się wkrótce...
