Z pamiętniczka karmicielki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 28, 2007 0:04

Prakseda pisze:
jola.goc pisze:
bubor pisze:Witaj jolu !!! :D
I znów sprawiłaś że sie :oops: :oops: :oops: , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ? :wink:


No właśnie. Więc się nie rumień, bo raz, że nie ma powodu, a dwa, że zaczyna mi się to podobać :wink:
Bo w sumie to przyjemne - sprawić, by mężczyzna się rumienił - i to sprawić niekonwencjonalnymi sposobami :lol:

Ohooo, coś tu się chyba rozkręca.............. :wink:


No niestety. Za późno :(


Bubor już się dokocił :wink:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro lis 28, 2007 3:30

mahob pisze:Stefcia jest cudna :1luvu: Mruczy, przytula się, barankuje i tak jakoś śmiesznie grucha - TŻ mówi, że chrumka jak...świnka :roll:


Cieszę się, że Stefcia, pardon - Pyza :lol: - już u Was. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje, że Wasze kotki przyjmą ją ciepło :wink: i że szybko dojdziesz do wniosku, że macie w domu Skarb Nieoceniony - przez co będziemy choć trochę kwita za lodówkę :wink: :lol:

mahob pisze:Niestety potwiedziło się to, co wszyscy tu podejrzewaliśmy - że kotka została wyrzucona z domu. Wetka powiedziała, że ma ślady po leczeniu świeżba - czyli ktoś musiał kiedyś się nią zajmować i nawet leczyć. Taka kotka na pewno nie uciekła, więc wniosek jest oczywisty :(

Stefcia, Pyza znaczy się, na pewno nikomu nie uciekła, tylko została wyrzucona w Zdroju. Jednak wiem to z innych przesłanek niż ślady po leczeniu świerzba. Tego właśnie nie rozumiem – jakie ślady po jakim świerzbie wetka miała na myśli? Bo jesli chodzi o świerzb uszny - to Stefcia miała straszny, leczyłam jej go przez tydzień, kiedy u mnie była po sterylce, a potem leczenie kontynuowała jeszcze Berni. Tak że faktycznie ktoś się nią zajmował i leczył - ale raczej nie był to niestety jej poprzedni "domek" :(

Za to teraz ma TAKI DOMEK! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro lis 28, 2007 8:15

No tak...
A ja nie wiedziałam, że Stefcia (Pyza) miała swierzba i że to Ty i Berni go wyleczyłyście :oops: Myślałam, że to jakieś stare ślady.
I tak sobie wykombinowałam, kiedy wetka powiedziała mi o tych śladach po leczeniu :roll:
Nie pomyślałam, że to Wy :oops:

W takim razie tym bardziej dziękuję - bo świerzba już nie ma :D
A Stefcia-Pyza jest i mruczy i jest taką puchatą kochaną kluseczką :1luvu:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 28, 2007 8:48

jola.goc pisze:
Prakseda pisze:
jola.goc pisze:
bubor pisze:Witaj jolu !!! :D
I znów sprawiłaś że sie :oops: :oops: :oops: , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ? :wink:


No właśnie. Więc się nie rumień, bo raz, że nie ma powodu, a dwa, że zaczyna mi się to podobać :wink:
Bo w sumie to przyjemne - sprawić, by mężczyzna się rumienił - i to sprawić niekonwencjonalnymi sposobami :lol:

Ohooo, coś tu się chyba rozkręca.............. :wink:


No niestety. Za późno :(


Bubor już się dokocił :wink:

---


Jola, Ty wiesz, że nie dokocenie miałam na myśli.

A zresztą dokocić się można kolejny raz.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 28, 2007 16:50

Prakseda pisze:
jola.goc pisze:
Prakseda pisze:
jola.goc pisze:
bubor pisze:Witaj jolu !!! :D
I znów sprawiłaś że sie :oops: :oops: :oops: , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ? :wink:


No właśnie. Więc się nie rumień, bo raz, że nie ma powodu, a dwa, że zaczyna mi się to podobać :wink:
Bo w sumie to przyjemne - sprawić, by mężczyzna się rumienił - i to sprawić niekonwencjonalnymi sposobami :lol:

Ohooo, coś tu się chyba rozkręca.............. :wink:

No niestety. Za późno :(

Bubor już się dokocił :wink:

Jola, Ty wiesz, że nie dokocenie miałam na myśli.

A zresztą dokocić się można kolejny raz.

:lol:


Oj. Bubor by się załamał :?

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro lis 28, 2007 17:18

magicmada pisze:a co u Zająca i Śpiocha?


Magic, Zając i Śpioch dziękują za pamięć i przesyłają buziaki :)

Śpioszek ma się dobrze, z pęcherzem od dłuższego czasu spokój, i udało mu się nawet troszkę zeszczupleć, podobnie zresztą jak pozostałym kotom.

A Zając... dużo by pisać :roll:

Przed chwilą byłam w łazience, Zając też się od razu pojawił, bo on towarzyski jest bardzo w takich okolicznościach :twisted:
Zniknął w krytej kuwecie, cały z wyjątkiem tylnej części... spod której niebawem zaczęło coś się wyłaniać...

Obserwowałam to z poziomu swojej kuwety, i gdy zrozumiałam, że już mu tak zostanie, rzuciłam się z kawałkiem papieru toaletowego, chcąc go podłożyć pod dyndający spod Zajęczego tyłka wałeczek.
Ale Zając, a raczej jego wałeczek, był szybszy. Papier wylądował nad, zamiast pod.

Ze swej kuwety zrywałam się jeszcze dwa razy, z tym samym skutkiem. Wałeczki na bieżąco znikały pod papierem. Trzeba było widzieć minę Zająca, gdy po skończonej czynności odwrócił się, by zakopać swoj skarb – a tu nie ma! 8O Następnie znieruchomiał i refleksyjnie zapatrzył w ścianę przed sobą. Chyba ktoś mu tam coś napisał, bo nagle przeniósł wzrok na mnie. Spojrzał krótko i oskarżycielsko: “Już wiem. Ukradłaś.” :twisted:

I uciekł, zostawiając mnie samą z tym wyrzutem :|

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro lis 28, 2007 17:40

Jola :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro lis 28, 2007 20:49

Iweta pisze:Jola :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


Iweto, Ty się nie chichraj :wink: bo sprawa jest poważna:
dochód z aukcji kubkowej (30 zł), zamiast przeznaczyć na zdrojowe tymczasy u Ciebie, wpłaciłaś na moje konto... :|

Za co Ci jestem niezmiernie wdzięczna, i jeszcze raz dziękuję! :1luvu:

A wczoraj wpłynęło 100 zł od (znanego Ci chyba? 8)) Kubygie "z dowolnym przeznaczeniem, niekoniecznie na kociaki"...
Kubogie - z całego serca dziękuję! :1luvu:

Bardzo nas poratowaliście, bardzo...

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro lis 28, 2007 21:10

jola.goc pisze:Spojrzał krótko i oskarżycielsko: “Już wiem. Ukradłaś.” :twisted:

I uciekł, zostawiając mnie samą z tym wyrzutem :|

---


Jola, oplułam komputer :lol: :lol: :lol:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw lis 29, 2007 8:29

:lol:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 30, 2007 22:35

jola.goc pisze:Muszę przy tym uważać, by nie wyrżnąć głową o ceglane stemple przed sobą i bele nad sobą, z których na dodatek zwieszają się czarne i gęste pajęczyny. Przydałaby się lampka górnicza na czapce – a tak, gdy tracę orientację, muszę jeszcze dobywać latarkę, by oświetlić dalszą drogę.


Kto by pomyślał, ze moje marzenie o lampce na czapce tak szybko się spełni... Może nie jest to lampka górnicza :wink: ale na pewno świetna latarka, którą można założyć na czoło, jak też powiesić na szyi - dla mnie rewelacja! :D

Taki piękny prezent dostałam od Kubygie, który wraz z Iwetą odwiedził nas wczoraj. A oprócz tego goście przywieźli 10 puszek jedzonka dla kotów, żwirek Pinio, dekoracyjne talerze i... wino Cote, takie samo jak tutaj (tylko bez ubranka :wink:):

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69019&highlight=


Nie wiem, czy to nie za dużo, jak na moją biedną, słabą głowę... :lol:

Odbyliśmy też spacer po Zdroju 'śladami kotów' i kilka udało się nawet spotkać, ale dokumentacji foto chyba nie będzie, bo Kuba miał jakieś problemy z aparatem. Chyba że coś się jednak utrwaliło? Mnie na pewno zostanie w pamięci to miłe spotkanie.

Iweto i Kubogie - dziękuję Wam za odwiedziny i za dary! :1luvu:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pt lis 30, 2007 23:43

Oj Jolu,Jolu wszystkie tajemnice zdradziłaś :wink: ,a zdjątka jakieś wyszły,
niestety mało ze spaceru,ale zawsze coś.
Jest śliczna Burusia i ????niestety nie wiem jak Ty te czarne rozpoznajesz :roll:

Obrazek..Obrazek....Słodka Beżunia Obrazek ....hm no cóż,poprostu nie bedę pisac imion :roll: Obrazek.....Obrazek...Obrazek...Obrazek.....Sama musisz wpisać imiona :roll: :wink:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob gru 01, 2007 0:11

Problem aparatu został rozwiązan.
Następnym razem zrobię prawdziwy reportaż fotograficzny.
Obrazek
Obrazek

kubagie

 
Posty: 62
Od: Nie paź 07, 2007 19:17

Post » Sob gru 01, 2007 19:39

Iweta pisze:Oj Jolu,Jolu wszystkie tajemnice zdradziłaś :wink:

No co. Uważam, że przed Forum nie powinno się mieć tajemnic! :?

A poza tym – lubię się dzielić radosnymi wieściami.
Problem mam z tymi drugimi, stąd nie piszę zbyt często...

Iweta pisze: Sama musisz wpisać imiona :roll: :wink:


Podpisuję zdjęcia:

1. Dzidzia Maja
2. Burunia
3. słodka (zgadza się :) ) Beżunia
4. wystraszony Figielek
5. schowany Funcio
5. kukająca zza zegara Nufka
6. wtopiony w kolana Zając

Dziękujemy! :D

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Sob gru 01, 2007 19:51

jola.goc pisze:
magicmada pisze:a co u Zająca i Śpiocha?


Magic, Zając i Śpioch dziękują za pamięć i przesyłają buziaki :)

Śpioszek ma się dobrze, z pęcherzem od dłuższego czasu spokój, i udało mu się nawet troszkę zeszczupleć, podobnie zresztą jak pozostałym kotom.

A Zając... dużo by pisać :roll:

Przed chwilą byłam w łazience, Zając też się od razu pojawił, bo on towarzyski jest bardzo w takich okolicznościach :twisted:
Zniknął w krytej kuwecie, cały z wyjątkiem tylnej części... spod której niebawem zaczęło coś się wyłaniać...

Obserwowałam to z poziomu swojej kuwety, i gdy zrozumiałam, że już mu tak zostanie, rzuciłam się z kawałkiem papieru toaletowego, chcąc go podłożyć pod dyndający spod Zajęczego tyłka wałeczek.
Ale Zając, a raczej jego wałeczek, był szybszy. Papier wylądował nad, zamiast pod.

Ze swej kuwety zrywałam się jeszcze dwa razy, z tym samym skutkiem. Wałeczki na bieżąco znikały pod papierem. Trzeba było widzieć minę Zająca, gdy po skończonej czynności odwrócił się, by zakopać swoj skarb – a tu nie ma! 8O Następnie znieruchomiał i refleksyjnie zapatrzył w ścianę przed sobą. Chyba ktoś mu tam coś napisał, bo nagle przeniósł wzrok na mnie. Spojrzał krótko i oskarżycielsko: “Już wiem. Ukradłaś.” :twisted:

I uciekł, zostawiając mnie samą z tym wyrzutem :|

---

Zając wymiata. :lol: :lol: :lol:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, muza_51 i 18 gości