aania pisze:Berni spróbuje pogadac z moim TŻ wieczorem. nie chce robic nadziei, na pewno wszystkie nie będą mogły u mnie zostać, ale chciałabym pomóc je stamtąd wyciągnąć i"rozparcelować". jeśli mogłabym mu powiedzieć, że to czas ściśle okreslony i że nie zostanę z nimi sama, żwłaszcza, że czekam na innego kociaka, który jest w takiej samej syt.to by pomogło
aaniu próbuj, moze akurat sie Tz-ta uda namówić...tylko..ja nie jestem w stanie w zaden sposób pomóc finansowo
niestety nie mogę Ci także pomóc określając czas na jak dlugo kociaki byłby u Ciebie...jak widać nikt wiecej nie zgłasza się jako tymczas..jakby u mnei ruszyły adopcje to sukcesywanie moglabym odbierac od Ciebie koty, ale w tej materii jestem bezsilna (tylko zostaje modła o dobre domki w krótkim czasie)..
ja już wymysliłam jeszcze jedną opcję...pojadę i wezmę tylko małe koteczki...kocurki zostaną u goscia...
kotkę chcialabym zabrac odrazu na sterylkę tylko wtedy kocurki bedą zagrozone (kuny, zimno, nikt tez nie przypilnuje czy zjadły,napewno nie wezma ich do domu na ten czas

)...a jesli teraz wezmiemy tylko koteczki to nie wiem gosciu potem odda kotkę na kastacje -skoro kłopot po cześci sam sie rozwiazał....
