Jeżeli chodzi o qupala to mam wrażenie, że taka tyciusieńka poprawa jest co do jej konstystencji, ale może mi się tak wydaje bo bardzo tego chcę?
A co do miejsca to wczoraj byłam już podłamana i czekałam tylko jak mamuśka karze mi się wyprowadzić razem z kotem

. Najgorsze było to, że gdzieś do czasu jak nikogo nie było w domu to nic nie było na podłodze, a potem jak wszyscy wróciliśmy to były trzy chyba i w dodatku jedną sie przypadkowo rozdeptało po mamuśki pokoju

. To wyobraź sobie jaki śmród był.
Lemuś generalnie mieszka z moją mamą w pokoju, z nią śpi w łózku i chodzi za nią jak piesek - ale naprawdę sie bałam, że dostanie eksmisje.
Postawiliśmy w przedpokoju dodatkową kuwetę zrobioną z pudełka i pokrytej folią aluminiową żeby nie przeciekło w razie czego. I od popołudnia do teraz tylko jeden większy i jeden mniejszy raz był obok. Ale dziwne jest, bo potrafi narobić za łóżkiem praktycznie 30 cm od kuwety dziewczyn.
Nie wiem co mogę mu dawać do jedzenia żeby trochę urozmaicić, bo je suche chętnie nawet, a najchętniej to z miseczek kocic, chociaż ma w swojej TO SAMO
KOcice staram się karmić na parapetach mokrą karmą, żeby mu nie mieszać. Lemuś kurczaczka nawet ze zmieszanymi liśćmi kocimiętki nie ruszył, ale przed chwilą (mama mi dzowniła) wskoczył na parapet i zaczął jeść z miseczki Papaji. Ona tam miała pasztet animody wiec mam nadzieję, że nie pogroszy mu się wydalanie, ale myślę, że dojrzał do czegoś innego niż suche.
I tutaj pytanie co mogłabym mu dać, spróbuję z tą wołowinką jak przyjdę z pracy, ale zawsze dawałam surowe i jak ją sparzyć zalać tylko wodą gorącą czy troche pogotować? Mam gerberka jagniecinę z ryżem i warzywami może tego mu tez spróbować dać.
Oooooo to ja z dzieckiem nie miałam takich problemów jedzeniowych jak z kotami, bo panienki moje to wybredniachy są. Trza było się o drugie potomstwo postarac, a nie 3 sierścichy do domu brać
