Łódź, Lemur - i zatrzymała go AgaPap... i był szczęśliwy [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 26, 2007 19:15

Aga Obrazek

AgaPap pisze:Aha, na chwilę obecną kocio zwiedził już piekarnik od wewnątrz i właśnie wyszedł z szafki pod zlewem, a na drapaku to wyżywa się za wszystkie kocie czasy. :roll:


kochany Lemur i kochana Aga i jej rodzina :)
i 2 kociczki też :)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 26, 2007 21:16

Lemurku zaciskam kciuki za Twoje zdrówko i czekam na cierpliwie na wieści po wizycie weta :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lis 26, 2007 22:46

Dorwałam się nachwilę do komórki TŻ-ta, bo przez nią mam internet.

Jesteśmy już po wizycie weta, a raczej sztuk 2 bo to małżeństwo jest.
Oglądnęli kicka, obmacali i debatowali i nad chudzinką i nad wynikami i dokładnie musiałam opisać wygląd, kolor i zapach kupki, a napatrzyłam się na nią dzisiaj jak sprzątałam, bo nasz chłopczyk biegunkował wszędzie tylko nie do kuwetki, ale siku do kuwetki kulturalnie jest 8O.

Doszli przy tym do wniosku, że skoro było robionych tyle wyników to dlaczego nie zrobiono badań na lambliozę? Bo nie robili w Łodzi?
Akurat kotuś stwierdził, że to on im w takim razie pokaże jak toto wygląda i narobił na przedpokoju. Więc sami mogli ocenić wygląd i zapach. :D

Na podstawie tych oględzin i wyników podejrzenie padło na razie na lamblie, dostaliśmy ohydne lekarstwo do pysia (he, he trzymało nas 3 ludzi i tak mieli cholerne problemy z podaniem) i przez najbliższe kilka dni będziemy się obserować wygląd i kolor odchodów.

Kotek całkowicie się przerzucił na jedzonko suchego, kurczaczka nie i koniec, ale pani doktor powiedziała, że w takim razie żeby go nie zmuszać i niech je to suche, bo jak pije to jest dobrze.
Więc kituś już całkowicie poszedł na pokoje i pierwsze co zrobił to wyżarł dziewczynom suchą karmę z misek :catmilk: Dziewczyny są obrażone na cały świat i zaszyły sie w swoich kącikach. Lemurek za to czuje sie jakby mieszkał z nami od zawsze i mojej mamie towarzyszy przy pracach kuchennych i chodzi za nią jak piesek po całym domu. To pewnie za to leżenie w jej łóżku.

Idę teraz spać bo jutro musimy przed pracą czyli około godz. 6 rano podać kotusiowy lekarstwo, a niestety to nie będzie łatwe zadanie. :ryk:

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 26, 2007 23:26

Wiesz z tymi lambliami to trudna sprawa. U moich małych kociąt z piwnicy też była taka diagnoza (ze względu na kupki z krwią), jak się później okazało nie słuszna. Była to nietolerancja pokarmowa. Kilku wetów mówiło mi też, że badanie kału pod kątem lamblii jest trudne i nie zawsze miarodajne, nie każde też laboratorium je robi. Kał musi być bardzo świeży i nie jet to takie proste. W każdym razie bez badań potwierdzających te lamblie nie daj się namówić na podawanie małemu metronizadolu (jakoś tak się ten lek nazywał), może narobić kotu bałaganu. A co weci powiedzieli na temat tej trzustki?
No nic, mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej :) Oczywiście trzymam za kicia kciuki i za Was też, zwłaszcza przy podawaniu leków :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2007 8:55

Za podawanie leku to kciuki się przydadzą i to wiele, chociaż dzisiaj rano zajęło nam to juz tylko około 5 minut, a efekty rózniste: ja podrapana, TŻ i mamuśka zestresowani, kanapa pooblewana, ale kot wypił lekarstwo i się obraził :D .
Nie, nie dali mu tego leku co napisałaś tylko furocośtam, bo sami stwierdzili, że tamten jest tak syfiasty w smaku i działniu, że zwierzaczkom się go nie powinno dawać. Co do badań na lamblie to u nas robią tylko we Wrocławiu (takie miarodajne). W każdym razie mam go obserwować po leku i jakby coś to zaraz będziemy interweniować. Co do oceny przez nich wyników, powiedzieli, że lamblie też dają często taki wynik, szczególnie przy mocnym wysypie.

Martwi mnie to, że je tylko i wyłącznie suche, bo wydaje mi się, że to jest dla niego za słabe, ale czekamy na dostawę z animali z intensinalem.

A wogółe to mamy problem z jego kupkami dalej potrafi zrobić na dywan i zupełnie nei wiemy dlaczego, częśc robi do kuwetki a potem okazuje sie, że gdzie indziej to też zrobił i nie możemy zauważyć kiedy.

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 27, 2007 10:56

AgaPap, miałam to samo z Rastamanem :( w dodatku jego kupy nawet sprzątnąć było ciężko.
Różnych rzeczy próbowałam, w szczytowym momencie Dredzik miał trzy własne kuwety.
Pomogło dopiero jak z nim "porozmawiałam", naprawdę.
Zgarnęłam kupę z podłogi, taką lejącą się okropność, w papierowe ręczniki, a on się przyglądał. Ostentacyjnie wrzuciłam te zakupkane ręczniki do kuwety, cały czas mu tłumacząc, że tam jest miejsce kupy, a nie obok. Nawet zagrzebałam te ręczniki łopatką. A kot stał się się gapił.
Więcej kupy obok kuwety nie było. Zaskoczyło mnie tak 8O ale najważniejsze, że zadziałało.
Ja mam teorię, że to nawyk schroniskowy. W boksie stoją kuwety obok siebie, czasem 6 czasem 8 albo 10. I ten kąt jest traktowany przez koty jako jedna wielka toaleta, więc nie zwracają uwagi, czy urobek trafia do kuwety, czy obok niej...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2007 11:20

Spróbuję, z nim dzisiaj tak samo pogadać, bo z oczek widać, że to mądry chłopczyk jest. :D

Na razie się martwię, bo nikogo nie ma w domu, zamknęliśmy go u mamy w pokoju, bo tam głównie siedzi i najchętniej to wziełabym wolne, żeby być w domu, ale nie mogę, bo to koniec miesiąca.

Ale juz załatwiłam z TŻ-tem, że wyjdzie koło 12 i pojedzie do domu do tej chudzinki naszej.

Co mogę mu dać jako mokrą karmę, bo kurczaczka nie chce jeść, mam whiskasa juniorka saszetki, ale nie wiem czy przy jego biegunce to jest odpowiednie żarcie. A może ja przesadzam skoro je suche? :wink:

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 27, 2007 11:25

Dubel :evil:
Ostatnio edytowano Wto lis 27, 2007 13:51 przez AgaPap, łącznie edytowano 1 raz

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 27, 2007 11:28

Whiskasa chyba nie bardzo. Może jakąś karmę weterynaryjną? Spytałabym weta.
Co do kupek, to Georginia ma dobry pomysł myślę. Zauważyłam, że moje koty, czasem, przy problemach trawiennych robią część do kuwetki, część obok. Może nie zdążył biedaczek? Zakręciło w brzuszku i nie poczuł?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2007 12:13

AgaPap pisze:Co mogę mu dać jako mokrą karmę, bo kurczaczka nie chce jeść, mam whiskasa juniorka saszetki, ale nie wiem czy przy jego biegunce to jest odpowiednie żarcie. A może ja przesadzam skoro je suche? :wink:

jak je suche to kup mu suchegi intestinala. To karma weterynaryjna. Niestety nie jest tania, ale dobrze robi na biedny, schorowany brzuszek...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2007 13:48

Intensinal już zamówiony w animali, ale czekamy na dostawę. Zamówiłam mu od razu suche i parę saszetek ale to najwczęsniej z moich obliczeń będzie w czwartek. Na razie daję mu acany na problemy żołądkowo-jelitowe mam, ale on i tak woli to co dziewczynki jedzą, a tam jest mieszanka różnych i RC feline czy jakoś tak i animoda i coś tam jeszcze innego.

TŻ właśnie dzwonił bo dotarł juz do domu - kotek siedzi na kanapie i mu się przygląda. Zjadł trochę chrupaczków i wypił całą miseczkę wody.
Kupek poza kuwetą nie wywąchano. :D

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro lis 28, 2007 7:53

I co nikt do nas nie zagląda, wszystkie Duże takie zajęte? :(

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro lis 28, 2007 8:24

ja zagladam ale nie pisze,
ciesze sie ze Lemurek ma u Was tak dobrze :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 28, 2007 8:35

AgaPap pisze:I co nikt do nas nie zagląda, wszystkie Duże takie zajęte? :(


no ja wczoraj dotarłam do domu późno, późno i padłam :oops: ale już zaglądam ;)
jakaś poprawa względem kupy, a raczej jej.. hm... umiejscowienia?
a do jedzonka: próbowałaś wołowinę? taką sparzoną ?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 28, 2007 9:45

Jeżeli chodzi o qupala to mam wrażenie, że taka tyciusieńka poprawa jest co do jej konstystencji, ale może mi się tak wydaje bo bardzo tego chcę?

A co do miejsca to wczoraj byłam już podłamana i czekałam tylko jak mamuśka karze mi się wyprowadzić razem z kotem :roll: . Najgorsze było to, że gdzieś do czasu jak nikogo nie było w domu to nic nie było na podłodze, a potem jak wszyscy wróciliśmy to były trzy chyba i w dodatku jedną sie przypadkowo rozdeptało po mamuśki pokoju :o . To wyobraź sobie jaki śmród był.
Lemuś generalnie mieszka z moją mamą w pokoju, z nią śpi w łózku i chodzi za nią jak piesek - ale naprawdę sie bałam, że dostanie eksmisje. :P
Postawiliśmy w przedpokoju dodatkową kuwetę zrobioną z pudełka i pokrytej folią aluminiową żeby nie przeciekło w razie czego. I od popołudnia do teraz tylko jeden większy i jeden mniejszy raz był obok. Ale dziwne jest, bo potrafi narobić za łóżkiem praktycznie 30 cm od kuwety dziewczyn.

Nie wiem co mogę mu dawać do jedzenia żeby trochę urozmaicić, bo je suche chętnie nawet, a najchętniej to z miseczek kocic, chociaż ma w swojej TO SAMO :twisted:
KOcice staram się karmić na parapetach mokrą karmą, żeby mu nie mieszać. Lemuś kurczaczka nawet ze zmieszanymi liśćmi kocimiętki nie ruszył, ale przed chwilą (mama mi dzowniła) wskoczył na parapet i zaczął jeść z miseczki Papaji. Ona tam miała pasztet animody wiec mam nadzieję, że nie pogroszy mu się wydalanie, ale myślę, że dojrzał do czegoś innego niż suche.
I tutaj pytanie co mogłabym mu dać, spróbuję z tą wołowinką jak przyjdę z pracy, ale zawsze dawałam surowe i jak ją sparzyć zalać tylko wodą gorącą czy troche pogotować? Mam gerberka jagniecinę z ryżem i warzywami może tego mu tez spróbować dać.

Oooooo to ja z dzieckiem nie miałam takich problemów jedzeniowych jak z kotami, bo panienki moje to wybredniachy są. Trza było się o drugie potomstwo postarac, a nie 3 sierścichy do domu brać :D :D :D

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 412 gości