mój Lucek adoptowany z Sopotu 3 lata temu z pewnością siedział z Armatą w jednej kociarni.
Lucek wzięty jako dorosły kot miał chyba więcej szczęścia- ma dom i to stały dom. Trzymam kciuki za kocurka i jego przyszłość -miejmy nadzieję ,że znajdzie się odpowiedzialny człowiek Iza -
Piękny,posągowy Armata szuka szczęśliwego kącika w sercu jakiegoś wyjątkowego Dużego,kącika na stałe-to tak niewiele a zarazem wszystko o czym w tej chwili marzy i śni....
Kurcze, dopiero doczytałam. Bardzo mnie zasmuciło to, co przydarzyło się Armacie, pamiętam go bardzo dobrze Armato, znajdziesz taki dom, który nigdy w życiu cię nie odda, zobaczysz.