Oczywiście że nie muszę - generalnie to my nic nie musimy, ale chcę. Wiesz czemu? Bo mnie to poruszyło. A jak mnie coś poruszy to mam odwagę podejść do kobiety która bije swojego psa bo się położył na chodniku i nie chce iść.
Tak samo bym zrobiła gdyby działa się krzywda dziecku, innej osobie. Dlaczego? Bo mam taką cechę że budzi się we mnie potrzeba pomocy istocie SŁABSZEJ. Twoje wypowiedzi są kontrowersyjne na forum miłośnikow zwierząt. To normalne. I na Tobie skoncentrowała się cała dyskusja, a temat tutaj jest inny, ważny - co z odpowiedzialnością za wzięte zwierzę? To nie allegro, opcja kup teraz że mam zawierając umowę opcję zwrotu. I nie mówię że nie miała prawa oddać zwierzęcia.
Ale dam przykład - kilka lat temu wzięłam z filcharmonii zostawionej na recepcji kotkę. Persica rodowodowa. Zostawił ją tam młody chłopak który odziedziczył ją wraz z domem po babce. Kotka zaniedbana na maksa. Bojąca się histerycznie męskiego głosu. I wiesz co? Wyleczyłam ją, odkarmiłam, zadbałam o futro, ale nie pokochałyśmy się - jej było za ciasno w mojej ówczesnej kawalerce, mnie całe dnie nie było. Znalazłam jej nowy dom - w dużym domu, z rodziną którą marzyła o takim kocie. Pewnie chorego by nie chcieli - a wiem że w schronisku by umarła.
I wszystkim tu o to chodzi - można było się przed oddaniem do schroniska ciut bardziej wysilić. Nikogo tu nie chcę linczować. Tu chodzi tylko o świadomość że wszystko można zrobić tak, by dziewczyna która oddała kota nie miała teraz wyrzutów sumienia, kot nie cierpiał, a ciśnienie nie podnosiło się osobom tu piszącym.
ps: nie jestem zmęczona, nie wiem o co chodziło z wiekiem, bo co z tego że mam 26 - jakbym miała 60 nic by to nie zmieniało.
Pzdr