Anka pisze:ana pisze:Anko, doskonale rozumiem, że schronisko to nie dom wczasowy, ale miejsce, w ktrym zwierzakom dobrze być nie może,
niemniej uważam, że posuwamy się - jako forumowicze - za daleko...
Pozwólmy, aby dorośli ludzie podejmowali decyzje jakie im umożliwiono (tu: treścią umowy)
Ano, powiedz to Eleven z sąsiedniego tu wątku, która po oddaniu do schroniska bezsilnie rzucala się na kraty, a teraz leży z pyszczkiem przy ziemi obojętna na wszystko, powiedz innym kotom z łódzkiego, wrocławskiego i innych schronisk, Satynce, której prawdopodobnie na skutek stresujących przeżyć uaktywniła się ciężka choroba i tylu, tylu innym. Ich dotychczasowi właściciele zrobili właśnie to - podjęli takie a nie inne decyzje, w obliczu prawa ścigać się ich nie da, ale czy to znaczy że jest wszystko ok?
Anka oczywiście, że nie jest OK , że w ogóle zwierzęta muszą być w schroniskach. Ale Marcik mogła tak postąpić. Miała prawo podjąć taką decyzję. I nie można jej za to potępiać ani obrażać. (przepraszam, że tak się włączyłem w rozmowę Pań)