Z pamiętniczka karmicielki

[jola.goc]

Jolu, czy Urwiś się odnalazł???????

Nie.
Zorro też nie.

---

[anita5]

Smutno mi. Mam nadzieję, że się znajdą.

[carmella]

Dostałam smsa od Mahob

Stefcia chyba dobrze się czuje u siebie, bo barabkuje, mizia się i mruczy.
Koty czują, że coś się święci, ale jeszcze nie wiedzą dokładnie co, bo Stefcia ma chwilowo swoje własne apartamento z racji podejrzenia o grzybicę.

[jola.goc]

Dostałam smsa od Mahob
Stefcia chyba dobrze się czuje u siebie, bo barabkuje, mizia się i mruczy.
Koty czują, że coś się święci, ale jeszcze nie wiedzą dokładnie co, bo Stefcia ma chwilowo swoje własne apartamento z racji podejrzenia o grzybicę.

To już coś wiemy I czekamy na relacje z pierwszej ręki.


A do mnie dotarły aż z Warszawy cztery wspaniałe styropianowe pudła - od Praksedy via Bubor

I jedno kartonowe z cudowną zawartością (m.in. pianka montażowa i przepiękna pościel w kotki, i kocyk)

Za wszystko
serdecznie Ci Praksedo dziękuję! :1luvu:

(Ty chyba rzeczywiście jesteś czarownicą, i to z wyższym stopniem wtajemniczenia I do tego Aniołem )


A Buborowi dziękuję, że to do Zdroju przywiózł, dodał do siebie styropianowe płyty i jeszcze 8 kg karmy!

(I nie powiedział nie, gdy prosiłam, by dał mi czwartą szansę wykazania się w roli gospodyni domowej Bardzo wdzięcznej gospodyni, choć może nie umiała tego odpowiednio okazać. Ale kiedyś musi się udać! )

Praksedo, Bubor:

---
Edit: poprawiłam pomyłkę - Bubor przywiózł nam aż 8 kg karmy!

[bubor]

Witaj jolu !!!
I znów sprawiłaś że sie , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ?

[jola.goc]

Witaj jolu !!!
I znów sprawiłaś że sie , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ?

No właśnie. Więc się nie rumień, bo raz, że nie ma powodu, a dwa, że zaczyna mi się to podobać
Bo w sumie to przyjemne - sprawić, by mężczyzna się rumienił - i to niekonwencjonalnymi sposobami

---

[magicmada]

Jolu, trzymak kciuki za odnaleznienie Zorro i Urwisa.
Stefcia na stole zjawiskowa,
a co u Zająca i Śpiocha?

[berni]

wiadomosci z ppierwszej ręki bedą dopiero jutro,. bo Mahob wzieła urlop żeby z kociastymi posiedzieć

Powiem tylko tyle że Stefcia całą drogę lezała grzecznie na kolanach Pańci.
Czester i Sonia to dwa cudenka, Czester bardzo odwazny i ciekawki (a skarpeteczki ma boskie ) a Sonia ma ogromne oczeta jak złotówki i obcych raczej nie lubi wiec widziałam ją tylko momencik. I jest jeszcze fajny żółw ciekawe co STefcia powie na takiego kolegę.

Teraz tylko żeby Stefcia raz dwa się wyleczyła

[carmella]

chyba ponękam Mahob telefonem

[Prakseda]

Witaj jolu !!!
I znów sprawiłaś że sie , grunt żeby kociastym było w dupeczki ciepło i miały co do pyszczków włożyć , nie ?

No właśnie. Więc się nie rumień, bo raz, że nie ma powodu, a dwa, że zaczyna mi się to podobać
Bo w sumie to przyjemne - sprawić, by mężczyzna się rumienił - i to niekonwencjonalnymi sposobami

---

Ohooo, coś tu się chyba rozkręca..............

[carmella]

[meggi 2]

Praksedo , poczta przyjmuje takie olbrzymie przesyłki?

[Prakseda]

Praksedo , poczta przyjmuje takie olbrzymie przesyłki?

Nie wiem.
Nie korzystaliśmy z usług poczty.

[mahob]

No to jestem
Przepraszam za milczenie ale dostęp do netu mam tylko w pracy, a wczoraj wzięłam dzień urlopu - jak to Carmella określiła - kocieżyńskiego

Stefcia jest cudna Mruczy, przytula się, barankuje i tak jakoś śmiesznie grucha - TŻ mówi, że chrumka jak...świnka

Pierwszy dzień była onieśmielona - siedziała spokojnie w jednym miejscu. Ale później się ośmieliła - zwiedziła łazienkę i pokoik, w którym chwilowo mieszka - bo biedaczka ma jednak grzybicę Wczoraj Berni podała nam wyniki zeskrobiny i byliśmy u naszej wetki, która ją dokładnie pooglądała i powiedziała: Będziemy leczyć - wszysko po kolei. Trochę była kotka zestresowana tą wizytą u weta, bo Olga (tak, tak ) zagląda kotu w każdą dziurkę i nie odpuszcza niczego.
Trochę nas czeka leczenia ale myślę, że będzie dobrze

TŻ przykłada się do swojej roli i codziennie wieczorem siada u Stefci w pokoiku, bierze ją na kolana i tak sobie siedzą godzinkę, dwie - On czyta a Ona mruczy To, żeby się kotka nie czuła osamotniona.

Czester i Sonia są zdezorientowani - z bardzo dużym zainteresowaniem siedzą przed drzwiami pokoiku. I pilnują. Nie okazują agresji ale są trochę przestraszeni i w napięciu.

Niestety potwiedziło się to, co wszyscy tu podejrzewaliśmy - że kotka została wyrzucona z domu. Wetka powiedziała, że ma ślady po leczeniu świeżba - czyli ktoś musiał kiedyś się nią zajmować i nawet leczyć. Taka kotka na pewno nie uciekła, więc wniosek jest oczywisty
Ale z drugiej strony - dzięki temu nieszczęśliwemu zbiegowi okoliczności teraz jest u nas, więc...

Dziękuję Ci Jolu, bo to dzięki Tobie kotka trafiła do Berni a później do nas

Dalsze losy Stefci pewnie będę opisywać w naszym temacie, wiec jeśli kotś miałby ochotę zaglądnąć:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56482&postdays=0&postorder=asc&highlight=koci%F1scy&start=75

[carmella]