oto Nera
zdjecia robilam wczoraj tuz po przewiezieniu jej na tymczas do Kasi, ktorej raz jeszcze ogromnie dziekuje za pomoc
Kicia jeszcze na wyjsciu z kliniki miala raz jeszcze wyczyszczone uszka i spryskano ja frontline, tak na wszelki wypadek, gdyby podczas jej pobytu w klinice cos na nia z innego zwierza wskoczylo
Kicie po wyjeciu z transporterka wzielam na rece, by zapoznac ja z dwoma rezydentami, Stefankiem i Rudolfem, ktorzy byli bardzo ciekawi goscia
(rezydentow zaprezentuje w kolejnym poscie)
Kicia na poczatku spieta, po chwili zaczela mruczec! to sukces!
ale po postawieniu jej na podlodze, pobiegla ukryc sie za fotel, zza ktorego zaciekawiona zagladala
zdjecia robilam w kuchni, z dystansu, na duzym przyblizeniu, nie sa wiec najlepszej jakosci
na zdjeciach dobrze widac, jak kicia ma przekrzywiona glowke
