» Wto lis 27, 2007 12:58
ten post zabrzmiał niemalże jak wyrok!!!
Otóż chcę poinformować, że koty mają się dobrze, nie trafiły do umieralni, wszystkie zdrowieją. Odeszła Tylko lub Aż, jak dla mnie, Allegra, koteczka main coon, która trafiła w fatalnym stanie do nas i nie chciała walczyć, wpadła w depresję, Saszeńka, ta z podejrzeniem panleukopenii, a potem FIP żyje i rozrabia.
Dzikuski są śmielsze, wybiegają mi na przywitanie szczególnie w godzinach karmienia, rozpoznają odgłos otwieranych puszek i otwieranej lodówki. Grafi jest najszybsza i chwyta z ręki, potem Garfield- on też przewodzi w tej małej rodzince. Amelka trzyma się z boku i wychodzi jeszcze nieśmiało.
Wszystkie wychodzą już na zewnątrz pobawić się w ogrodzie i na tarasie, wczoraj zwiedzały dach i zakątki strychu, potem wróciły do domu.
Garfield ze swojej wędrówki wrócił z zapaleniem spojówki i zaraził cztery inne tymczasy, z którymi bardzo serdecznie się witał i bawił. Kropimy oko Biodacyną i już jest prawie dobrze. Są odrobaczone i jak na razie nic im nie dolega. Nie lubią kontaktu bezpośredniego z człowiekiem i nie będą to kotki na kolanka. To kotki żyjące wolno i lubiące surowe mięsko. Za późno zostały złapane żeby je zupełnie oswoić i przyzwyczaić do głaskania i kolanek.
Dbam o nie jak o własne, zresztą dzieci tak polubiły Garfielda, że uważają go za swojego kota! na wiosnę będziemy sterylizować, do tego czasu mam nadzieję tak mi zaufają, że będę mogła złapać je bez problemu i zawieźć do kliniki, mam nadzieję, ze klatka pułapka nie będzie potrzebna.
Szczerze powiedziawczy jestem rozczarowana, poczułam się nieswojo tym postem i zmianą tytułu, liczyłam na wsparcie w trudnych chwilach nie tylko finansowe, bo nie tylko leczenie kosztuje moich tymczasów, ale i utrzymanie ich, wyżywienie, żwirek, itd., ale także i przede wszystkim psychiczne, a tu niemalże odnoszę wrażenie, że moja wina iż wzięłam koty i przez to naraziłam je na niepowodzenie adpocji?!
Przykro mi.
Szkoda, że to zainteresowanie nie przekłada się na chęć pomocy w trudnych chwialach i kontakty ze mną celem bezpośredniego wyjaśnienia sytuacji.
Uważam sprawę za zamkniętą, jak będziemy gotowi do adopcji, damy znać. Jeśli znajdziemy domki na miejscu, poinformujemy.