Moje koty - prosba o zamknięcie

[Anuk]

Ojej! To ta sama biedna Rysia bez ogonka? Myślałam, że już się los odwrócił dla tej koteczki na dobrą stronę

[casica]

Ta sama Rysia bez ogonka. Ale mam nadzieję, że jednak los udało się odwrócić.
Jestem po wizycie u CoolCaty, kuracja trwa, działania w toku, obserwujemy. Trochę odetchnęłam, dzięki Aniu

[Dorota]

Kciuki nie zawadza

:ok:
:ok:

[casica]

No pewnie, że nie zawadza, wręcz przeciwnie

[Barbara Horz]

Mam nadzieję, że jednak bedzie dobrze

[casica]

Rysia ma apetyt, mam nadzieję, że to dobry objaw? W zasadzie to nic nowego nie mam do powiedzenia, oboje i CoolCaty i dr Korzeniowski są zgodni - stosować zaleconą terapię i obserwować.
Szczęśliwie nigdy nie obgryzałam paznokci

[Zmysł]

Kciuki, kciuki

[Dorota]

W piatek tez trzymamy

:ok:
:ok:

[casica]

A my w piątek też liczymy na kciuki i bardzo dziękujęmy ciociom i wujkom za wsparcie i ciepłe myśli

Sytuacja bez zmian, tylko coraz gorzej znoszą leki - w sensie psychicznym. Coraz więcej protestów. Dracul się chowa, Rysia popłakuje. Rysia jakby bardziej miziasta . Putita zazdrosna, ale nastąpił wyraźny przełom, znowu przychodzi spać do mnie. Po mojej lewej Puti, po prawej Rysia, a ja w środku nieruchoma jak mumia Zawieszka w dobrej formie, ma wszystko w nosie, szaleje. Tak wygląda poranne, a w zasadzie po nocne sprawozdanie

[Femka]

casica, bardzo mocno trzymam kciuki za Rysię. Też uważam, że skoro nie ma kategorycznej diagnozy i reszta wyników nie wskazuje na TO, to jeszcze poczekaj ze skrajnym zdenerwowaniem. I popieram rezygnację z czytania na temat TEGO. Swego czasu zostałam honorowym krwiodawcą krwi, bo od oglądania programów na temat aids zauważyłam u siebie podręcznikowe objawy tej choroby. Dopiero po pobrani krwi, otrzymaniu wyników i solidnym zmolestowaniu lekarza w stacji krwiodawstwa dałam się uspokoić, że nie mam tej strasznej choroby. Podświadomość i autosugestia mają nieprawdopodobną władzę nad nami.

[casica]

Tak, nie będę czytać, to nie ma sensu, będę siętylko nakręcać, a rokowania przy tej paskudnej chorobie nie są pewne.
Rysię i Dracula prowadzi CoolCaty ostatnio z konsultacją i wsparciem dr Korzeniowskiego. W obu przypadkach są zgodni - stosować terapię i obserwować. To jak ja jeszcze sobie poczytam, włos mi się będzie jeżył, zobaczę tysiące elementów pasujących do obrazu.... w końcu trafię na Aleksandrowską i to bez kotów, za to w nowym ubranku z długimi rękawkami wiązanymi na plecach.
Femka mnie kiedyś przyjaciółka usiłowała poczytywać encyklopedię zdrowia, w zasadzie nie zdiagnozowałam u siebie tylko objawów kretynizmu - no ale tutaj wzrost nie pasował a o AIDS jeszcze niesłyszano. Ja przestałam, ona była twarda i czytała dalej. Zdiagnozowała u siebie lambriazę (jakoś tak), nawet zaczęła brać leki co omal nie skończyło się marskością wątroby Dlatego od tej pory czytam zupełnie inne książki

[DowgarHill]

Zakochany Renek śle usciski i całuski, dla Kotów też...
No i pazurki trzymam za mojego ulubieńca...ma mój charakter facet.
A wagon kolejowy fluidów za zdrówko Ryszardy przesyłam priorytetem
Cmook

[casica]

Przesyłka doszła, to się nazywa priorytet dziękujemy
Właśnie, czy Rysia to Ryszarda??? Trzeba to przemyśleć, bo na moją mamę też w domu mówiono Rysia, od Marysia - Rysia No i okazuje się, że nie mam pjęcia jak naprawdę ma na imię moja kotka

[DowgarHill]

W takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak zaakceptować Imię Marysia...oczywiście na cześć Mamy
Marysiu vel Ryszardo...po wykorzystaniu tego wagonu, otrzymasz drugi, również priorytetem....bedzie stał na bocznicy w serduszku twojej Pani.
Zdrowiej Skarbie!
Imie ? Marysza!
R.

[magicmada]

Kciuki za Koty, dobrze, że Rysieńka ma apetyt. Nie czytaj o FIPie, wpadniesz w paranoje tak jak ja, kiedy liczyłam zdrowym kotom oddechy. Co ma byc to będzie, wierzmy, że będzie dobrze.