Sterylizacja: tak, czy nie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 01, 2003 20:35

Kaziu, dzięki :D :D :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt sie 01, 2003 20:37

No dobra- ale ja nie mam koncepcji, co moze zrobic opiekun niehodowlanej kotki (bo z kocurem- jeśli nie znaczy- to inna sprawa)?
Pozwalac na "naturalne" przechodzenie rujek?
Widziałam ciąze urojone, widziałam- spowodowane takim stanem- ropomacicze.
Podawac hormony? Jeszcze gorsze wyjscie.
Nie wyobrażam sobie rozmnazania niehodowlanej kotki- wizja tego, co mogłoby czekac jej dzieci i wnuki- jest dla mnie nie do przyjecia :(

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 01, 2003 20:43

Oleńko, zgadzam się z Tobą :!:
Mogę zadać pytanie które chodzi mi po głowie już jakiś czas :?:
Czy kocurowi nie zaszkodzi niekastrowanie :?:
Czy są jakieś konsekwencje dla kocura pełnojajecznego, po latach :?:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt sie 01, 2003 20:53

Z tego co wiem, jeżeli kocur nie kryje, to tak, sa.
Może stać sie agresywny, gryżć po nogach na przyklad...nawet bardzo dotkliwie. I to są zachowania wyraźnie wynikajace z nierozladowanego popędu płciowego.

Kazia

 
Posty: 14028
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 01, 2003 20:56

Kaziu, proszę daj mi namiar na źródła :!:
Albo napisz do mnie na pw :!: Plizzzz :!: :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt sie 01, 2003 21:06

Olat pisze:No dobra- ale ja nie mam koncepcji, co moze zrobic opiekun niehodowlanej kotki (bo z kocurem- jeśli nie znaczy- to inna sprawa)?
Pozwalac na "naturalne" przechodzenie rujek?
Widziałam ciąze urojone, widziałam- spowodowane takim stanem- ropomacicze.
Podawac hormony? Jeszcze gorsze wyjscie.
Nie wyobrażam sobie rozmnazania niehodowlanej kotki- wizja tego, co mogłoby czekac jej dzieci i wnuki- jest dla mnie nie do przyjecia :(


Padło pytanie o kotki hodowlane, stąd powyższe wypowiedzi..

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pt sie 01, 2003 21:08

Ellu- nie mam zadnych zródeł, ale kołacze mi sie po głowie, ze czytalam, ze sterylizacja pomaga m.in. zapobiegac chorobom nowotworowym sutkow i macicy u kotek i chorobom prostaty i kocurow. Nie pamietam, gdzie o tym czytałam ... :(

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 01, 2003 21:10

Evo- nie doczytałam, ze chodzi glównie o hodowlane kotki. Myslałam, ze generalnie o problem sterylizacji, z odroznieniem sytuacji kotek hodowlanych... :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 01, 2003 21:15

Barbara Hyży pisze:Aha, tez jestem ciekawa opini hodowcow, jak kotki znosza ciaze i porody, no i co sie z tym wiaze (problemy zdrowotne etc.)


Temat jest ogolny, oczywiście.
Ja odpowiedzialam na to konkretne pytanie.

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pt sie 01, 2003 22:14

Kazia pisze:Chora kotka nie może rodzić dzieci. Rodzą kotki zdrowe.


Kaziu zgadzam sie ze wszystkim co napisala oprocz tego- mam w tej chwili kotke z maluchami 3 tg kotka jak i dzieci maja bardzo silny koci katar, kotka dodatkowo zmiany nowotworowe. Na pewno nie byla zdrowa zachodzac w ciaze i rodzac maluchy
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt sie 01, 2003 22:19

Albo ta spotkana przeze mnie na Słowacji bida - prawie całkiem łysa, otwarte rany na grzbiecie :( zaropiałe uszy, oczy, nos, wychudła, a jednak ciąża jak balon...

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Pt sie 01, 2003 22:26

Olat pisze:Ellu- nie mam zadnych zródeł, ale kołacze mi sie po głowie, ze czytalam, ze sterylizacja pomaga m.in. zapobiegac chorobom nowotworowym sutkow i macicy u kotek i chorobom prostaty i kocurow. Nie pamietam, gdzie o tym czytałam ... :(


Pomaga, pomaga. Kotka nie ma rui, więc nie zachodzą u niej zmiany z tym związane, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale też czytałąm, może poszukam to Wam napiszę. Ale wiem, że kotka sterylizowana nie ma problemów właśnie z rakiem sutka, macicy itp. Poszukam...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt sie 01, 2003 22:42

Mam coś... w jednej z książek jest kilkanaście stron związanych z układem rozrodczym kotek, cyklem rujowym. Sama w sobie rujka juz wywołuje zmiany w ciele kotki, wytwarza się większa ilość hormonów, które wspomagają rozwój komórek jajowych... Poza tym kotka może zachorować na torbiele jajnikowe, ropomacicze, przewlekłe zapalenie macicy, zapalenie pochwy, wspomniany juz nowotwór sutka i tak dalej i tak dalej...
To jest aspekt fizyczny - kotka nie zachoruje, bo ma usunięte narządy płciowe, nie będą chorowały ani jajniki, ani macica..
A aspekt psychiczny - kotce będzie lepiej się żyło, bo nie będzie czuła potrzeby rozmnażania się, nie będzie tęsknić non stop za jakims fajnym kocurkiem... Ani tez nie będzie czuła pustki, nie będzie wiedziała, że czegoś jej tam brakuje.

Może się wymądrzam, ale tak mi w książce pisze :) A poza tym Felicja i Megana nie są sterylizowane. Jest to uciążliwe przede wszystkim dla Megany, bo non stop ma rujki. Jak tylko przyniesiemy zapach naszego kocura to kotka szaleje, a nie może "się spełnić' Wiecie jakie to musi byc okropne? Z Felicją jest trochę inaczej, bo to kotka wychodząca, nie wiadomo z jakimi kotami się zadaje, jest szczepiona - ale to tez nie jest zbyt dobre rozwiązanie...

Ach, szkoda gadać, moim OMC teściom nic się nie przegada, szkoda gadać....
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt sie 01, 2003 23:03

Kazia pisze:Kotki sa bardzo różne.
Mialam taką, która w czasie rui nie jadla i potrafiła schudnać o 1 kg, a to drobna kotka. A w ciąży i przy dzieciach kwitla.
A inna nie nadawała sie do chodzenia w ciąży, wyraźnie jej to nie slużylo.
Każdą kotke trzeba inaczej traktować.

Natomiast co do cierpienia kotki przy kopulacji...
Myślimy tak, bo kotka krzyczy.
Ale po pierwsze, nie każda kotka krzyczy.
A po drugie...kobieta też czasem krzyczy, wcale nie z powodu cierpienia.
Wiec wcale nie wiadomo, jak to z tą kotka jest.
itd
No wlasnie o to mi chodzi, o podejscie indywidualne. Moze jak ktos czasami pozwala swojej kotce na rodzenie nie zasluguje od razu na ochrzanienie? Moze czasem przymknac oko i potraktowac kotke jak kocią krolewne z rodowodem i moze szlag swiata kociego przez to nie trafi...
Tylko nie myslcie ze podburzam, ja tylko wyglaszam opinie i dyskutuje :lol: :wink:
Nadmienie, (na wszelki wypadek) ze swoja kotke jak przyjdzie czas wysterylizuje...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pt sie 01, 2003 23:44

Nie wiem, Basiu, ja myślę, że mi by sumienie nie pozwoliło rozmnażać. Jak już napisałam wcześniej, musimy myśleć za kotkę odpowiedzialnie. A jest już tyle kocich nieszczęść...

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, kasiek1510, KotSib i 44 gości