Panny Prażanki - Rambla już w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 21, 2007 17:01

Wróciłyśmy z lecznicy.
Rixa ma uraz mechaniczny w łapce. Przysięgam uroczyście, że jej przetrzepię ten tłusty koci zadek (jak już wydobrzeje oczywiście) za straszenie mnie.
Już przed wyjazdem do lecznicy widziałam, że jest z nią lepiej - ładnie jadła, wzięta na kolana bawiła się swoim ogonkiem i moimi palcami, próbowała na 3 łapkach ganiać się z siostrami.
Ma opuchnięty staw biodrowy, musiała jakoś sobie łapkę wykręcić. Dostała metacam i teraz szaleje w najlepsze i morduje myszę :twisted:
Z Rezedą nadal nie wiadomo co. Temperatura 39,6 (tym razem wreszcie mój termometr zgodził się z lecznicowym :twisted: wczoraj u mnie była gorączka, a w lecznicy nie). Znowu została obmacana, opukana, osłuchana. Ma trochę zagazowane jelita, ale bez dramatu. Nie ma biegunki, dzisiaj nie wymiotowała. Ciągniemy leki + kroplówkę.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 21, 2007 20:00

Uff uff.. Aleba :ok:

:) Dobrze, że Rixa mechanicznie "tylko" się nadwyrężyła..

A Rezedka.. Może to jednak okaże się taka reakcja na odrobaczanie? Myślisz o tym jeszcze? A wet coś mówił może..?

pim

 
Posty: 94
Od: Śro lis 07, 2007 22:39
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 21, 2007 20:16

No jedną z teorii jest to, że to reakcja na odrobaczenie.
Dziwna i silna reakcja - ale w końcu Ramona też się strasznie pochorowała po poprzednim odrobaczeniu.
W dodatku robale nadal wyłażą z dziewczyn żywe. Ja się zabiję deską :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 21, 2007 22:04

poznałam dziś urocze kocięta na żywo :lol: no i ich uroczą opiekunkę też :wink: Czekam sobie na korytarzu i słucham o tym kocie, co w gabinecie. I powoli zaczęło mi pasować. Gdy weszlam i zajrzałam do transporterka, to już wiedziałm, ze to dzieci mojej koty :lol:
Zdrowiejcie maluchy! wasza mama ma już pewny domek 8) nie możecie być gorsze!

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 21, 2007 23:59

Morisowa, mnie z kolei bardzo miło było poznać opiekunkę "matki moich dzieci" ;)
Cieszę się, że miziasta Angela ma już zaklepany dom :)

A ja z pomocą TŻ zrobiłam właśnie pierwszą w swoim życiu kroplówkę.
Przeżyliśmy wszyscy 8)
Ja tylko raz zalałam łazienkę kroplówką, bo "yntelygentnie" zamknęłam zawór doprowadzający powietrze do butli. No i wypadła cała rurka i potop gotowy.
Na zakończenie mój TŻ odniósł ranę kłutą, bo nadział mi się na igłę ;)
Ale podaliśmy co było do podania. Zobaczymy co będzie dalej.
Na razie dobre jest to, że Rezedzie spadła temperatura :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 22, 2007 11:11

Rixa czuje się już świetnie, lata po całej łazience i wścieka się z siostrami. Najwyraźniej już zapomniała, że wczoraj była kulawym kotem :twisted:
Rezeda ciut lepiej - spadła jej temperatura, teraz z kolei ma odrobinę obniżoną. Ogólnie jest słaba, głównie śpi, ale czasem wstaje i trochę się przejdzie po łazience, przeciągnie się, zaczepi pazurkami o moją nogawkę ;) Szybko się jednak męczy i zaraz kładzie się znowu.
Jest szczęśliwa, jak ją biorę na kolana - bardzo głośno mruczy i ugniata mnie łapeczkami.
W nocy była kupa, taka pół na pół - część ładna i twarda, część rzadsza. Musiała chyba po zrobieniu w niej usiąść, bo kupa przyczepiła się do kota i rano znalazłam w łazience małego zasrańca z umazanym tyłkiem. Mycie tyłka wywołało protest, no ale przynajmniej mogłam się przekonać co dokładnie zrobiła i że nie ma biegunki.
Z jedzeniem nadal źle. Niby troszkę się zainteresowała rano miską, zjadła 2 kęsy - ale to 15 minutach je zwymiotowała. Dostała kroplówkę i lek przeciwwymiotny.
Mam nadzieję, że teraz sobie śpi i nabiera sił.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 22, 2007 19:50

Szanowna Alebo, jak Ci idzie operowanie kroplówką? 8)

Co tam u Was?

pim

 
Posty: 94
Od: Śro lis 07, 2007 22:39
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lis 22, 2007 20:08

U nas lepiej :)
Po poworcie do domu zastałam w łazience 4 głodne koty, które rzuciły się na mnie w progu.
Rezeda ma 38,1 i podczas mierzenia temperatury ciumkała moją rękę szukając jedzenia ;)
Zjadła ładnie gerberka kurczakowego - dałam jej troszkę, czekam czy nie będzie wymiotów. Ale na razie jest ok, kocina ciumka mi dalej przedramię i wyraźnie zjadła by coś jeszcze. Kroplówka poszła więc w kąt.
Kolejna kupa w kuwecie, twarda i ładna.
A pozostałe dziewczyny wściekają się maksymalnie i rozwalają całą łazienkę :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 22, 2007 22:12

Je je! :D

:ok: :ok:

pim

 
Posty: 94
Od: Śro lis 07, 2007 22:39
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lis 22, 2007 22:24

kciuki!
bylismy dzis w okolicach, ale juz poznawo było wiec nawet nie pisałam...
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt lis 23, 2007 1:31

Jednak zywmiotowała tego gerberka :(
Wróciliśmy więc do starego zestawu - lek przeciwwymiotny + kroplówka ( i tu się pochwalę: ponieważ mój TŻ poszedł już spać, właśnie podałam ją sama :mrgreen:).
Poza tym kicia czuje się nieźle, już nawet próbuje bawić się z siostrami i zabrała się za toaletę tyłka, nie do końca czystego po nocnych ekscesach ;)

Xandra, trzeba był pisać Obrazek Widzisz, o jakich godzinach ja jeszcze czuwam ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 23, 2007 13:13

Rezeda lepiej :)
Temperatura w normie, kupy idealne, apetyt nieduży, ale jest. Mam nadzieję, że to co zjadła rano zostanie tym razem w kocie.
Zaczyna już się troszkę bawić z siostrami, rano przewałkowała się przy mnie przez całą łazienkę kończąc fikołkiem na pudełku :lol:
Nasz nadworny ;) wet zawyrokował wczoraj, że na pewno nie jest to panleukopenia. Obstawiamy, że to wredne robale tak nam dały do wiwatu.
A teraz już możecie przyznać mi tytuł największej panikary na forum ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 24, 2007 10:13

Troszkę nadal się bujamy.
Z jednej strony Rezedka ma pewien apetyt, interesuje się miską i czasem nawet troszkę podje. Z drugiej strony - musi dostawać lek przeciwwymiotny, bo bez tego zaraz pozbywa się tego, co zjadła.
Ale wygląda coraz lepiej, doprowadza do porządku futerko, cofnęła jej się trzecia powieka. Powolutku idzie ku lepszemu.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 24, 2007 10:20

Mam nadzieję, że się huśtawka przechyli w końcu na dobrą stronę :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 24, 2007 12:21

Angelica pozdrawia swe maluchy już z nowego domku.

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 614 gości