Aj, aj, aj.... to nie moze byc to. Dranku maly, nie rob tego. Juz Ci teskno do teczowych gorek? Jeszcze czas, czas.... Tu jeszcze sa kolanka, mizianki, pelna micha suchego i mokrego i kochajace Cie cioteczki forumowe i ich futrzaki czterolapne - Twoje kumpelki i kumple. Zabieraj sie do zycia Miziaczku przecudny....
ja niedawno przegrałam walkę z FIP
ale spróbowaliśmy - Kocio dostawał steryd
wlasnie nie przez podnoszenie odporności tylko odwrotnie
osłonowo antybiotyk
mój wet mówił że zdarzało się przedłużyć życie kota o kilka miesięcy -czasem o rok
może warto spróbować - ja zaryzykowałam
O Boze , ja to chyba wykrakalam kiedy powiedzialam ze mam nadzieje ze to nie FIP Bardzo współczuje Beatko , nie wiem co jeszcze dodac czego iini juz nie powiedzieli.Mój Jas tez mial FIpa, chyba w tym samym czasie co twój Krzys.Przytulam, ty wiesz jak sie trzeba w takim wypadku zachowac, obie wiemy....
Nie wiem co powiedziec... ale tez wierze... Widzialam dzis artykul o wodobrzuszu u psow, nie czytalam go jeszcze, ale rzucily mi sie w oczy zdjecia i opis cech pobranego plynu. Jeden z nich -bardzo "fipowy" a przeciez u psow ta mutacja nie wystepuje. Wiec skoro to cos innego...musi byc mozliwe. Ide doczytac. Kciuki trzymam. Beatko, gdybys sie decydowala na badania krwi pomysl prosze o pelnym screeningu w niemieckim labie. To nie wychodzi duzo drozej a daje duzo wiecej informacji.
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.