Już jesteśmy po Boże, moje biedna miauleństwo, tak mi jej żal. Wyszła z transportera. Moja mama chwyciła ją żeby pomóc przenieść doopinę. Mówiłam, żeby tego nie robiła, ale nie, ona wie lepiej. Kicia się rozwrzeszczała (z bólu? ) I teraz leży jak szmatka, Jezu, Jezu, zaraz się poryczę (już raz się poryczałam).
NIe rycz przy kocie, bo sie bedzie marwtic. Rycz sobie po cichutku gdzies dalej. Mamie daj po lapach Glaszcz ja delikatnie jesli ma na to ochte.
Kochana, minie pare dni i kocica bedzie jak nowa.
Uciekła do kąta. Chyba mnie nienawidzi Zsikała się (pozytywny objaw). Kładzie się na boku z raną Co mam robić w takiej sytuacji? Przewracać, czy pozwolić? HELP
Myszko- bedzie dobrze! Ja bym zostawila kote w tym tapczanie- jak ja wyciagniesz bedzie szukała innej kryjowki i tylko sie niepotrzebnie umęczy. Zaglądaj tylko do niej, czy biedulince czegos nie trzeba...
I sie nie martw!
Myszko - przede wszystkim proponuję neospasminę lub jakiś inny łagodny środek uspokajający dla Ciebie. Widzę, że jesteś w takim samym stresie, jak ja po sterylizacji Falki. Oj - jak ja się bałam - nawrzeszczałam na TZ, który próbował mnie uspokoić, że wszystko jest w porządku a ja myślałam, że Falka umiera, bo jej łapka drga Spróbuję wyszukać wątek na koty.pl
Myszko, bedzie dobrze!
Ja tez strasznie panikowalam po sterylce Kissy.
Kicia musi dojsc do siebie, jeszcze jest pod wplywem narkozy i pewnie ciezko przestraszona, jutro bedzie duzo lepiej!
Trzymam kciuki!
Ja jestem panikarą, przyznaję się bez bicia Ale to dlatego, że koffam mojego kicia Czułabym się lepiej, gdyby ona mogła mi powiedzieć co i jak, jak się czuje, itp. Ale myślę, że już coraz bardziej ok - coraz żwawiej chodzi, wyszła z wersalki i przycupnęła pod stołem Zsikała się dwa razy
Dzięki za wsparcie Nie mam się do kogo zwrócić - TŻ w pracy, mama się wydziera, że panikuję... ehhh.
Będzie dobrze! Zobaczysz! Kilka dni i będzie po wszystkim.
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/ Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...