cioteczki... ale mam wieści!!!!!!
odezwał się wymarzony przez mnie domek dla Kajko... domek, który wie, że koty karmi się animondą i gotowanym kurczakiem... domek, który rozpieszcza foorta RC... domek, w którym Kajko bedzie miał towarzystwo przepięknej 7-miesięcznej trikolorki... domek, który chce białego kota, bo to dla niego dzieciństwo... domek, który pytał, którego weta polecam i który jest niedaleko naszej lecznicy... domek, który najchętniej zabrałby chłopaka od razu, ale zgodził się ze mną, że dokocenie musi być pod nadzorem i czeka do piatku... domek, któremu powiedziałam o wszelkich perypetiach Kajka i konieczności doleczenia ucha... domek, który jest w Bydgoszczy!!! normalnie bajka... do tej pory nie mogę uwierzyć...
footra dziś nic nie zbroiły

... Bunia naszyjkowa coraz bardziej... sama szuka kontaktu ze mną... dziś myłam podłogę w kuchni z Bunią na ramieniu... Virus dziś wylizywał Irenkę przez chwilkę, dziewczyna była kolosalnie zdziwiona... tradycyjnie mleczko Irenka piła i piła... na kocyku teraz śpią przytuleni Bazyl, Kama i Gargamel

Gdańszczak wtulony w Ciaposa i Patyczaka... Chaberce otworzyłam dziś klatkę... ciekawie zwiedzała pokój... wołana przybiegała... trochę kiepsko jeszcze je... ale i to opanujemy... klatkę zostawiłam jej otwartą, wśrodku karton, w któym chowała się na początku... jak jej sprzątałam obchodziła mnie dookoła domagając się pieszczot... Bemcia chowała się jak przyszedł domek dla Kajko... oczka Kamy już znacznie lepsze...