Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 19, 2007 21:20

Marcelinka :arrow: http://ale.gratka.pl/ogloszenie/745981_ ... le_ma.html

A co do Silverka/Silverki to co robimy? Mam zmieniać ogłoszenie? :D

Sis, a może by nowe kociaki wrzucić też do Marcina na stronę? Twoje fotki są super, te płaczące pyszczki za kratkami, może nowe zbiorcze ogłoszenie im dać do Marcina, co myślisz? Może komuś serce drgnie.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lis 19, 2007 22:37

Silver czy Silverka - zostawmy jak jest. jak się uda sprawdzić, to zmienimy ew. :)

kociaki mogę podesłać nowe
jako kociaki II
bo przecież i tak tylko po 5 zdjec do jednego ogłoszenia pójdzie.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 20, 2007 0:23

Obiecałam banner zbiorczy dla tego wątku. I - jako wspólne dzieło moje i autorów tego wątku a w szególności fotek - powstał taki:

Obrazek serwer1
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/j52z][img]http://la.gg/upl/LSZ.gif[/img][/url]

Obrazek serwer2
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/j52z][img]http://iup.in/img/gmg/LSZ.gif[/img][/url]



Obrazek serwer1
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/j52z][img]http://la.gg/upl/LSZm.gif[/img][/url]

Obrazek serwer2
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/j52z][img]http://iup.in/img/gmg/LSZm.gif[/img][/url]
Ostatnio edytowano Pt lis 23, 2007 14:32 przez graszka-gn, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Wto lis 20, 2007 0:40

dziękujemy pięknie, Graszko :)
:1luvu:

niech tylko któryś kociak z mojego podpisu pójdzie do domku, to zaraz wrzucam bannerek :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 20, 2007 7:41

Graszko, dziękuję :1luvu:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 8:50

Ja Graszce osobiście chciałam też podziękować za ten banerek :) Bo jest taki jakie sobie wymarzyłam.
I się wzruszyłam.
I dziękuję :1luvu:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lis 20, 2007 16:03

Dziewczyny, kto i w jaki dzień wybiera się do schronu w ten weekend?
Wypytuję, bo chyba będę już mogła wrócić do wolontariatu i dołączyć do Was :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lis 20, 2007 16:39

Komunikat organizacyjny:
Ewelina prosiła, żeby przekazać, że w weekend jest w schronisku i serdecznie zaprasza osoby chętne od podpisania oficjalnej umowy o wolontariat do siebie do biura. Ponadto, w tymże biurze jest tablica, która ma być skrzynką kontaktową pomiędzy nią a wolontariuszami, zwłaszcza, że na ogół nie ma jej w weekendy, a czasami ma coś do przekazania i prosiła, żeby zerkać na tę tablicę. U niej w biurze są dwa koty - kot i kotka, które dotarły do schroniska w ostatnim tygodniu. Oba podobno milaki, zwłaszcza kocur, prosiła, żeby zajrzeć do biura, w celu poznania tychże kociastych, porobienia fotek i ew., podebatowania nad ich dalszym losem.

Pytałam panią Jolę o Morisa. Ona też jest bardzo zmartwiona - kota nie ma od piątku, podobno uciekł 8O . Tzn. początkowo pani, która sprząta twierdziła, że nic nie wie itd. , ale gdy Jola ją zapytała jak wytłumaczy to, że w czwartek do końca dnia Moris był, bo go widziała i zagladała do niego, a w piątek już nie - i nikt w międzyczasie tam nie wchodził poza paniami, które sprzątają - to zmieniła zeznania. Uciekł jej, nie wie gdzie jest... no, ręce mi opadły. Faktem jest, że Moris spruwał przy każdej nadarzającej się okazji... Pani Jola ma jeszcze nadzieję, że zaszył się w magazynku, może. Pocieszam się, że dwa tygodnie temu nie było Kalinki w boksie, nie było na 100%, a po tygodniu jakimś cudem się odnalazła, oby Moris też. Nie wyobrażam sobie, że uciekł na zewnątrz, przecież jak ktoś wychodzi z kociarni, to chyba widzi czy ma kota pod nogami. Nie będzie mnie w weekend, dziewczyny porozglądajcie się czujnie :!:
Z Honoratą wszystko ok., poszła do domu w ubiegły piątek.

Banerek jest piękny, a tym bardziej połaskotał mnie po sercu, że Graszka skorzystała z dwóch moich fotek... Płaczący maluch i Klementyna (czyli Klemcio :D ) to zdjęcia dla mnie szczególne
oby banerek przyniósł szczęście naszym kotom,
żeby już nie byo okazji do robienia takich rozdzierających serce zdjęć
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 16:50

Co do Morisa - ręce opadają. JAK MÓGŁ UCIEC KOT?????
Wyjść z boksu na korytarzyk szpitalika, to rozumiem. Kot nie igła w stogu siana. A już miało mu się na lepsze, sierść zaczynała odrastac, pokonywał grzybicę, były finanse na niego, i jakby zaczynal tyc.
Wyć mi sie chce.

Aniu, czy byla ta ruda persica? Bo się o nią pyta dziewczyna z opolskiego, chce starszego kota, bo o takie mało kto się upomni. I chwała jej za to.
Jej ogłoszenie poszło też na persję. Głupio, gdyby zniknęła jak Zuzanka niedawno...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 20, 2007 16:56

Asiu, nie byłam w schronisku, nie wiem, czy persiczka jest. Wieści mam z rozmów telefonicznych - i z panią Jolą i z Eweliną. Z Eweliną rozmawiałam wczoraj, gdy zadzwoniłam do wetek w sprawie czarnego kocurka z chorym pęcherzem czyli Karusia.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 18:44

to ja takie małe podsumowanko zrobię ;)

Magija: do pierwszego postu, poszły do domu :

Honoratka Obrazek

Kalinka Obrazek

Arti
Obrazek

Kropek
Obrazek

Kacper (w domowych pieleszach :) )
Obrazek

Maciuś
Obrazek

Konstanty (zdjęcie już domu :) )
Obrazek

a w ogóle dostałam maile z domku Kostusia:
Podróż minęła nam spokojnie - Kostek całą
drogę przespał :)
Gdy wypuściłam Kostka z transportera pierwsza reakcja mojej współlokatorki
"O! Jaki on duży!" Moja w schronisku wyglądała podobnie :) Aktualnie Kostek
leży :)przypadł mu do gustu fotel w pokoju Agi. Zjadł pół piersi z
kurczaka, poprawił suchą karmą. Nie wiem czy nie przesadziłam, ale on jest
naprawdę duży. Zabawki go nie interesują. Najbardziej zainteresowany jest
naszymi kolanami, glaskaniem, mizianiem. Strzela baranki i prosi o więcej
:) Jest straaaaaaaaasznym pieszczochem, włazi na kolana i mruczy :)
Bez problemu korzysta z kuwety, czego się trochę obawiałam, ale Konstanty
sam odnalazł drogę do łazienki w odpowiednim momencie. Na razie nie ma
śladu biegunki, ale jak wiadomo wszystko się może zdarzyć :(


Jesteśmy po pierwszej nocy Kostka w domu. Minęla w miarę spokojnie.
Konstanty swojego posłania nie uznaje, śpi na zmianę w moim albo Agi łożku
:) Dzień spędził wylegując się na parapecie. Nadal jeszcze zwiedza
mieszkanie, a konkretniej jego wyzsze partie (blaty, stoliki, biurka,
parapety). Zjadł dzisiaj duuużo kurzych serc - nie wiem ile, karmię go "na
oko", a gotuję na zapas :)(kupiłam 2 kg profilaktycznie), trochę suchej
karmy (nie przepada za nią) i i pół saszetki kitkat z kurczakiem. Kostuś
zdecydowanie preferuje serducha :) Właśnie wskoczył mi na biurko, więc
piszemy maila razem :) Nie wiem czemu, ale Kostek z uporem maniaka atakuje
szafki w kuchni :) Nie wiem co on w nich widzi, ale olał drapak i wyżywa
się na szafkach. Taki sam los spotyka gazety. Można zaryzykować
stwierdzenie, że Konstanty zapragnął się dokształcić :P Poza tym to
straszny pieszczoch - terrorysta. Pcha się na kolana, ociera się, mizia,
domaga drapania za uchem i obraża gdy nie poświęcamy mu należnej mu uwagi.


:D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 19:00

Georg-inia pisze:to ja takie małe podsumowanko zrobię ;)

Maciuś
Obrazek


Maciuś w założeniu miał być tymczasem, ale ponieważ okazało się, że kocio nie słyszy - zostanie z nami.
Nadal dostaje Unidox i Atecortin, dzisiaj wcisnęłam w niego trzecią i ostatnią dawkę Flubenolu. Wygląda trochę lepiej, choć oczka jeszcze łzawią, ale na pewno niedługo wróci do pełnej formy. Nie wiem gdzie spędził 4 pierwsze miesiące swojego życia - ale fakt, że futerko ma dosyć grube oraz to, że rzuca się na gotowane ziemniaki i chleb świadczy chyba o tym, że był być może jakimś piwnicznym kotkiem dokarmianym od czasu do czasu przez dobrą duszę. I na pewno nikt nie robił mu krzywdy, a wprost przeciwnie - ma niesłychaną ufność do ludzi, tuli się jak dziecko.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 19:11

pisiokot pisze:
Georg-inia pisze:to ja takie małe podsumowanko zrobię ;)

Maciuś
Obrazek


Maciuś w założeniu miał być tymczasem, ale ponieważ okazało się, że kocio nie słyszy - zostanie z nami.

Anuś! Maciuś ma taki cudny domek, a Ty tak po cichutku? :1luvu: :ok: :ok: :dance: :dance2:
Maciusie są wyjątkowe to raz
A koty niesłyszące doskonale sobie radzą to dwa
A Ty masz ogromne serce to trzy

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lis 20, 2007 20:18

się uśmiechnę tylko.. :)
potrzeba takich wiadomosci....

mokkuniu, będę w sobotę,
w niedzielę chyba też.
to sie poznamy :)


Georg-inia - poszła też Julka

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 20, 2007 20:55

Sis pisze:mokkuniu, będę w sobotę,
w niedzielę chyba też.
to sie poznamy :)

Będę w sobotę, korzystając z tego, że TŻ na dyżurze :D Będzie miło w końcu się poznać :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 695 gości