» Wto lis 20, 2007 17:47
Zapomniałam poprzednio napisać, że Bisia w łazience ma drzwi szeroko otwarte i może sobie widzieć, co się w domu dzieje. Jak chce, to sobie wychodzi pospacerować i wraca do transporterka, też według własnego uznania. Wczoraj, podczas intensywnego wietrzenia, przymknęłam drzwi od łazienki, żeby Bisia nie zmarzła i Bisia od razu wyszła z transporterka, żeby sprawdzić, co się dzieje z drzwiami. Tak więc jest to dla niej ważna sprawa.
A dzisiaj Bisia, która już od wczoraj przejawiała zainteresowanie Exigentem w miseczkach, od rana podejmowała próby opracowania taktyki zjedzenia tegoż. Początkowo szło kiepsko, ale wreszcie ok. 17.00 Bisia, wykręcając główkę na wszystkie strony, zjadła sporą ilość tego smakołyku. Piła też wodę ze wspólnej miseczki. Tak mi się trochę wydaje, że Bisia, oczywiście poza chorymi ząbkami i zapchanym nosem, nie była zadowolona, że będzie mieszkać z innymi kotami i także dlatego nie chciała korzystać ze wspólnych miseczek. Jednak nie była w stanie opierać się dłużej upajającemu zapachowi Exigenta.
Pozostałe koty już w ogóle na nią nie syczą. Natomiast Bisia syczy na nie i biedne Kropcia i Mruśka, dwa razy większe, a przynajmniej dwa razy cięższe od niej, uciekają przed straszną Bisią w popłochu. Z kolei Kasia ma te syki gdzieś i dzisiaj wykorzystała to, że Bisia siedziała w kuchni, wpatrując się w miseczki z Exigentem i wpakowała się do transporterka Bisi, żeby sobie pospać na poduszce Bisi. Kiedy zajrzałam do niej do transporterka, to tylko łypnęła na mnie, a jej wzrok mówił: "O co chodzi? Może mi nie wolno, co?"