[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 18, 2007 8:41

aga&2 pisze:Ale jest odzew-wprawdzie nie taki jak lubię-dziś 2 telefony-rudy lub whiskasowy. Takich akurat nie mamy :(



Koło mojej pracy są dwa rude maluszki i jeden jasny. Dokarmiamy je razem z Melbą. Tylko one są dzikie dzikie. Ciężko jest do nich podejść bo uciekają na każdy szelest.

niki_01

 
Posty: 219
Od: Pon sie 21, 2006 18:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 18, 2007 21:06

Niki_01-moze byście urządziły łapankę? Mam siatkę :D Trenuję narazie na moich kotach, ale to wcale nie jest takie proste.


A co do weekendu minionego to .... musiałam poczekać aż mi nerwy opadną bo bym pisała same &^&^&^&^pi..

Wczoraj miałam ugadany domek na szarego chłopaczka. Z pół godziny debatowałam przez telefon-domek akceptowalny, nawet, nawet. Tylko chłopaczka brak.
Spotkałam wczoraj rano karmicielkę na osiedlu (nową, dotąd jej nie poznałam)-ponoć jej syn ma gdzieś na działce maluchy. Dałam jej tel z zaleceniem żeby jak najszybciej sprawę załatwić.
A wieczorem zadzwonił do mnie domek z pretensjami, ze czekała cały dzień i nikt sie nie odezwał. I że jak tak to ona sobie pójdzie na giełde i kota kupi, o....
Niech no ja spotkam tą karmicielkę :evil:

Dziś natomiast w ramach interwencji z TOZ dzwoniłam do pani, która doniosła, że jej sąsiadka karmiła koty osiedlowe i przestałą (okolice ul Pogodnej) I ona karmiła od maja i teraz tez przestała. Niech sobie zdechną z głodu i to będzie wina TOZu, bo nic nie zrobiono. A babka dostała nawet troche darmowej karmy :roll:
I ona to najbardziej by chciała, żeby jej sąsiadkę zmusić żeby znowu zaczęła karmić. Albo zabrać te koty. Genialnie.

Trzymajcie kciuki za mój powrót do pełni zdrowia umysłowego: jutro o 6 rano :strach: :strach: idę łapać kotę osiedlową. A w przerwie miedzy zajęciami-kotę Nowogródzką nr 1 (z serii 5-ciu wypasionych kocic)

MOże ktoś ma możliwość we środę rano przewieźć kotę z okolicy domku Napoleona na sterylkę do Zwierzaka? Ja bym ją po 13 mogła odebrać i odwieźć. Kota jest aresztowana (odpada więc łapanka) - to mama czterech szaro-białych kloników ze strony 41.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 18, 2007 21:30

A oto foty koty ze stadniny

Obrazek;Obrazek;
Obrazek;Obrazek

-prosimy o intensywna kampanię promocyjną. Kicia już przyzwyczaiła się do życia w mieszkaniu, wcale nie ciągnie jej na dwór. Kuwetkuje, jest przytulna, ma w sobie baaardzo dużo ciepła.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 18, 2007 21:49

Niestety nie zdążyłam z ogłoszeniami :( wydrukowałam, jeżdżą ze mną, ale nie byłam w żadnym strategicznym dla tematu miejscu. Jutro na pewno powieszę. Ależ śliczne te wszystkie koteńki! Tylko głachać i tulić :) Aga, a jak rano trzeba zawieźć tę kićkę do zwierzaka? i czy bezwzględnie w środę? ewentualnie wtorek nie wchodziłby w grę?

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie lis 18, 2007 22:01

Ładna ta kota, już zapomniałam jaka ładna ;)
Ja też jutro powieszę ogłoszenia bo będę krążyć w tamtej okolicy (w ramach akcji z TOZ-u będę szukać domu - widma :lol: ).
Btw. jeśli chodzi o dyżury w TOZ to na którą należy się tam zjawiać? :oops: Bo zapomniałam zapytać w tym całym zamieszaniu w piątek a nawet telefonu nie mam coby sie jutro umówić czy coś...
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 18, 2007 22:47

Szałwia-kitka jeszcze nie jest umówiona :) Tylko we środę pani chirurg jest rano. We wt ponoć już ciasno. Ew. we czwartek-ale po 14, podobnie pt.

AniHili-do TOZu na 17 :D

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 18, 2007 23:36

Hm, może więc ja napiszę jakie mam możliwości i wtedy uda się coś dopasować :) poniedziałek nie, wtorek cały dzień, środa też jednak odpada, czwartek i piątek po 15:30 lub rano 7-8.30, przy czym to "rano" musiałabym dokładnie określić, bo muszę być na 8:50 w pracy. Może moje godzinki jakoś się dopasują? Musiałam tak szczegółowo, ale taką mam pracę. Acha, i weekend też mam wolny jakby coś trzeba było - w końcu!

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon lis 19, 2007 7:14

Kocica ze stadniny to prawie ksero mojej Soni :roll:

Jak oduczyć kociaka kopania w kwiatkach ?? :conf: co rano mam sprzątanie ziemi :o

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 19, 2007 11:31

Monia, ja mam sposób drastyczny ale skuteczny. Powbijałam zapałki (oczywiście bez łepków) w ukochaną doniczkę Lali. Przestała kopać :)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 19, 2007 13:24

Śledzę wasze poczynania na dogomanii i tutaj od dawna. Bardzo chciałabym pomóc zwierzakom ale mieszkam z teściami. Z trudem zgodzili się na kotka /to ta w prążki-krążki/ :) :D Między mną a Luną jest już dobrze :lol: Boi się jeszcze zejśc na parter domku ale u mnie na górze czuje się jak u siebie.
Robicie duuużżżo dobrego. chciałabym pokazac zdjęcie Luny / tak na osłodę waszych działań żebyście zobaczyły jak może byc dobrze kotkowi dzięki waszym staraniom/ ale niestety nie wiem jak to zrobic :oops:

yukon2005

 
Posty: 8
Od: Pon lis 12, 2007 18:40

Post » Pon lis 19, 2007 14:56

Yukon2005 witamy :)

Zdjęcia wkleja się tak: najpierw załaduj je na www.imageshack.us , potem skopiuj ostatni link i wstaw w swoim poście pomiędzy :)

Pierwsza interwencja z TOZ w sprawie psa - i "zdobyłam" 3 kociaki :lol: Jeśli tak ma każda wyglądać to ekhm...może pozostanę przy przyjmowaniu zgłoszeń :P Nie ma to jak pogadać sobie z panami budowlańcami przed obiadem :lol:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 19, 2007 15:25

aga&2 pisze:Niki_01-moze byście urządziły łapankę? Mam siatkę :D Trenuję narazie na moich kotach, ale to wcale nie jest takie proste.


Spróbować możemy, czemu nie :D . Ciekawe z jakim wynikiem. :D
A na kiedy potrzebny jest ten kociak??
Przyznam się że wypadałoby złapać wszystkie trzy i znaleźć im domki. Są w dość "chodliwych kolorkach". 1 bardziej rudy, 1 mniej rudy i 1 taki popielaty.

niki_01

 
Posty: 219
Od: Pon sie 21, 2006 18:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 19, 2007 21:46

yukon2005-witamy serdecznie :) Pani karmicielka, która wydała Ci kicię była pod wrażeniem. Do dziś wspomina "jacy to mili ludzie, i tacy kulturalni, i słowni-mogli przecież nie odwieźć transportera"
A zdjęcia kiciuni w prążki-krążki faktycznie by się przydały. Jest przecież prześ-licz-na :)

Niki_01-dziś zrobiłyśmy sobie z Melba telekonferencję ze służbowego telefonu :wink: W związku z tym co zaraz opiszę, myślę, ze łapanie rudzielców najwcześniej może odbyć się we czwartek- piątek. Alechętnie podzielę się siatką :)

Dzień zaczłał się interresująco. Zwlokłam się o 5 :strach: :strach: :strach: ,o 6 byłam z karmicielką przy kocich budkach. My byłyśmy, i owszem. A kotka nie :twisted: MOżna byłoby rzec- co za maupa. Godzina na mrozie...
W przerwie zajęć, o 12.30 umówiłam się na Nowogródzkiej-łapanie serii kocic kolorowych-a gdzież tam. W transporterze na zmianę był przemiły prawie biały kocur i kotka karmiąca kocuaki :twisted: One to nawet w trnsporterze siedziały. A kotki, które miałam zabrać siedziały na dachu śmietnika i ani im w łepkach było zejść.
W nadziei, ze może chociaż kawałek kociaka uda się złapać weszłyśmy z tamtejsza przemiła pania do piwnic. Ale maluchy siedza w piwnicach prywatnych-zamkniętych. Ok13 nie dało się sprowadzić tam lokatorów.
Była natomiast pani przebierająca ziemniaki. I podsuwa mi te ziemniaki zepsute pod nos i z pretensjami- to koty mi osikały. Trzeba coś z nimi zrobić bo to tak być nie może. I wylała chlor u siebie w piwnicy 8O.Kazałam jej zabezpieczyć wejście-żeby maluchy nie wlazły ale i tak się boję. Naczytałam się historii chloraków z Warszawy.
A weź i zrób-przecież nie włamię się do piwnic. :roll:
Na szczęście jest tam bardzo miła sprzątająca pani-powiedziała, ze co rano widzi je na wycieraczce. Bardzo fajna-powiedziała, ze mieszkańcy już dawno jej kazali pozamykać okienka-ale ona przecież nie mogła skazać tych mauchów na śmierć.
Zostawiłam jej transporter i żarcie, które miałam. Ma się z małymi trochę zaprzyjaźnić i może coś schwytać. Jutro mój miły brat wrzuci jej jeszcze żarcie i żwirek, żeby zrobić prowizoryczną kuwetkę. Na pewno będzie trzeba monitorować co się dzieje, bo boję się o te głuptaski małe. A z opowiadań pani są sliczniutkie-dużo rudości.

Już mieliśmy wracać (została mi godzina do nastepnych zajęć ze studentami-w tym zmiana ciuchów na hmmm... mniej robocze) gdy AniHIli dała znać, ze na swojej interwencji w sprawie psa (a miało być pewnie bezpiecznie :twisted: zdobyła 3 kociaki. Tj siedzą w domu do rozbiórki i jak się ich nie zabierze do 16 to buldożer je razem z tym domem zakopie
:strach: :strach: :strach:
szybki telefon do koleżanki z zakładu, żeby mi sie studenci nie ewakuowali i po koty. Koteczki siedziały pod jakąś derką-3 misie puchate. Z 6-7 tygodni. Waleczne jak małe lewki. Ale na początku myśleliśmy że ich tam nie ma-tak cichutko siedziały. Bossz, dobrze że sprawdziliśmy dokładnie.
Jeden koteczek sprzedał się na pniu (chyba, że okaże się, że jeden z domowników ma alergię) Dwa pojechały do kochanej Justine_Z - dzięki wielkie, Justine
W międzyczasie AniHili wyraziła chęć potrzymania jednego, jakby co-wielce patriotyczna postawa :D Nie martw się, AniHIli-to była dopiero pierwsza interwencja :twisted:

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 20, 2007 7:54

Aga pyta się wogóle ktoś o bezoczkę?? Ja się w niej już zakochałam a nie wspomnę o mojej córci ale memu TZ nasiliła się alergia no i oczywiście stwierdził złośliwie to przez kota :evil: ( w pewnym sensie ma rację ale skoro już jest przez tydzień w domu i są w nim koty to może wziąć leki nie :wink: :lol: )
Na szczęście dziś już wyjeżdza w trasę więc na 2 - 3 tygodnie znów spokój :P

AniHili dzięki za poradę sprawdziła się :ok: ale kociczka poszła sobie do innego kwiatka :smiech3: chyba muszę na wszelki wypadek powbijać do wszystkich zapałeczki :wink:

Aga&2 od jutra mam wolny przez jakieś trzy tygodnie tymczas więc jak będą maluszki to śmiało przywoź.

Yukon2005 jeśli nie uda Ci się wstawić fotek to podeślij do mnie a ja wstawię: monia3a@wp.pl

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 20, 2007 15:17

MOnia3a-jest tak-pytać nie pyta. Był jeden telefon z zakładu stolarskiego. Ale w wiadomych przyczyn odpada. Natomiast ja mówię o niej wszystkim, którzy dzwonią. Narazie cisza. Wystawiłam ja ponownie na allegro. Ogloszenia w innych miejscach sa. Myślę, że teraz jak się powiesi papierowe (wprawdzie nie tylko na nią ale tez na inne kicie) to może akurat?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 316 gości