Minia coraz pilniej szuka domu. Obudziłam się dzisiaj w nocy, bo mój Zenon ją gonił i krzyczała uciekając. Ona zupełnie nie jest agresywna i tylko się broni.
Ustawiłam karmnik za oknem i od wczoraj Minia okupuje parapet. Już widzę jak coś do tego karmnika przyleci

. Kicia po raz pierwszy jakby tęsknie patrzy na świat na zewnątrz. Do tej pory miałam wrażenie, że on ją zupełnie nie interesuje. Wyraźnie odstawia dzieciaki od mleczarni. Kaśkę karmi niemal bez gadania ale Benio czasem lata za nią jak cień próbując się bezskutecznie przyssać. Udaje mu się od czasu do czasu ale kotka wyraźnie zaczyna tego unikać. Jakąś selekcję ze względu na płeć chyba kicia wprowadziła.
Ona potrzebuje domu, dobrego domu który zaakceptuje kota żyjącego po prostu obok, który da jej czas na zaakceptowanie domowych zwyczajów i ludzi. Jest grzeczna, załatwia się tylko do kuwety, drapie tylko drapak (to było i jest dla mnie dosyć szokujace, bo to przecież kotka podwórkowa). Proszę pomóżcie.