» Pt lis 16, 2007 18:07
Staram się zajrzeć tu codziennie na chwilę, żeby być na bieżąco z Rasterowymi losami. Dwie uwagi na szybko:
do Rastera - Ras Tafari to książę nieustraszony, więc proszę się nie bać kroplówek, tylko szybko zdrowieć.
do Georg-inii, a w zasadzie i do CoolCaty - i w zasadzie uwagi dwie, nie jedna i przepraszam, jeśli zabrzmię przemondżalsko, bo może to już wzięłyście pod uwagę.
biegunka - wetki Sfinksa w przypadku nawracających biegunek zalecały podawanie pół saszetki smecty (na 5 kilo kota) strzykawą do pysia. Przechodziło nawet aż za bardzo - ale u Sfinksa był to jeden z problemów towarzyszących FIV i nie był poważny (raz na miesiąc 3-4 dni rzadzizny)
kroplówka - Sfinks też dostawał i primo kroplówka musiała być ciepła (na kaloryferze z pół dnia - takie podgrzewanie było oczywiście vet approved), secundo kot musiał być rozespany, zagrzebany w kocu - odkrywaliśmy kawałek grzbietu i jeśli udało nam się wkłuć tak, że tego nie poczuł, to tylko się lekko wiercił, bo mu się ciężko z jednej strony robiło.
Kroplówki podawaliśmy podskórnie, bo w obu przednich łapkach nie dało się założyć wenflonu. Łatwiej w tylnych i tam ostatecznie został założony, niestety już był zbyteczny.
Wracam do pracy, bo znowu się rozbeczę.