"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 14, 2007 9:47

Czy może ktoś w W-wie pracy szuka - zatrudnię kogoś do głaskania i miziania Agatki, ja juz rady nie daję :wink:
Dzisiaj przez tego wstrętnego kota do pracy się spóźniłam, miziać i miziać go musiałam :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 14, 2007 11:17

a ile płacisz? 8)

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2007 12:13

Przeczytałam od deski do deski :)
no, łatwego zycia nie masz z tymi kotami 8)
ale najbardziej podoba mi sie imię Agatka dla kocura :D

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Śro lis 14, 2007 21:22

Morisowa - nie mam zielonego pojęcia ile trzeba płacić za godzinę miziania takiego kota jak Agatka :roll: .
Ale tak prawdę powiedziawszy to teraz doszłam do wniosku, że to chyba glaskacz powinien płacić za taką przyjemność :lol:
A Małej to chyba imię zmienię - Zaszafkowa, Zaszufladkowa lub Zakomodowa :?
Mała rano wlazła za szufladę w komodzie - kompletnie nie wiem jak ona to zrobila 8O . A teraz jest na mnie obrażona, jak po demolce komody ją wyciągnęłam.
Dzień bez atrakcji jakie fundują mi Agatka i Mała po prostu dniem straconym :lol: .
A moje koty, szczególnie Mimi śmiertelnie na mnie obrażone. No taki lekki dramat.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 14, 2007 21:40

Oj, dużo się tam u Was dzieje, Olu. Jesteś bardzo dzielną kobietą, bo sobie z tym wszystkim świetnie radzisz. Wkrótce będzie lepiej... przecież nie może byc inaczej :D
Niesutające kciuki i moc ciepłych myśli!
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 14, 2007 22:49

Mnie kciuki potrzebne nie są 8) - ja proszę o kciuki o domki dla Małej i Agatki.
Kotki chyba spokojnie mogą iść do różnych domków. Praktycznie od poniedziałku Mała i Agatka kontaktu ze sobą nie mają i nie tęsknią za sobą 8O
Jak patrzę na charaktery kotów to myślę, że Agatka problemów z aklimatyzacją nie będzie miał żadnych. Jest bardzo mocno miziaty i bardzo ciekawski. I bardzo mądry. Agtaka wie, że mieszka w kuchni ale nie lubi być tam sam.
Mała jest niestety dalej zestresowana, ale "odstresowana" miziatością Agatce nie ustęuje. Tylko nie je - bo pić na szczęście zacząła.
Domeczki, domeczki - odezwijcie się, dwa bidoki ciepłych kolanek szukają.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 14, 2007 23:17

Aleksandra59 pisze:Mnie kciuki potrzebne nie są 8) - ja proszę o kciuki o domki dla Małej i Agatki.


No kciuki właśnie są w takiej "intencji" :roll: Ja wiem, że Ty dzielna kobieta jesteś :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 15, 2007 19:26

Mam duży problem i to związany z potencjalnym domem, który wstępnie wyraził chęć zaadoptowania Małej.
No bo domek ma w domu psa i na dodatek domek mieści się na parterze :? Pies wzięty ze schroniska i nie wiadomo czy miał kontakt z kotem.
Co do Małej też nie wiadomo czy miała w życiu kontakt w domu z psem. U ostatniej właścicielki na 100% nie, ale czy wcześniej??????
Pani, która zadzwoniła (byłam wtedy w pracy i urwanie głowy miałam) powiedziałam, że możemy spróbować sprawdzić jak zwierzaki na siebie zareagują, ale teraz mam bardzo duże wątpliwości.
Kwestię parteru mozna zalatwić, bo zabezpieczenia mozna zrobić, ale pies ......
Błagam - proszę o radę, próbować czy nie próbować :?: :?: :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lis 15, 2007 19:37

cicho podczytuje tutaj i kciuki trzymam :lol:

mysle, ze skoro domek psa wzial ze schroniska, to probowac :D
sprobowac nigdy nie zaszkodzi :wink:

:ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lis 15, 2007 20:38

Co do psa - raczej powinny się dogadać, spytaj MORISOWĄ jak ona to robi, że jej pies przeżywa kocie tymczasy:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 15, 2007 20:53

Morisowa wątek odwiedza, to może doradzi - nie będę Jej głowy PW zawracać :wink: .
Agatka do psa byłby lepszy, ale nowy domek tylko Małą był zainteresowany.
Poza tym domek się nie odzywa i już się martwię, czy nie zrezygnował, nawet bez próby :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt lis 16, 2007 0:03

No cóż potencjalny domek się nie odezwał :( Przykro mi, że nawet próby sprawdzenia jak na siebie kot i pies zareagują nie było.
Ale rozumiem.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt lis 16, 2007 0:12

pies z kotem prawie zawsze się dogaduje - to tak z doświadczeń mówię
mam psa (ze schroniska) i biorę koty na tymczas. Ale ostatnio mam w domu po 3-4 psy, bo biore psy bezdomne na tymczas. I biorę koty na tymczas. No i sporo psów ze schroniska wydałam do mieszkania z kotem/kotami. Tylko jeden wrócił, bo nie dało się towarzystwa zgodzić (nikt nie ucierpiał).

U mnie rozwiązaniem jest klatka. Kot spędza tam kilka dni. Przyzwyczaja się do obecności psa. Przy moim wystarczy doba, bo on jest obojętny totalnie na kota. Suka Franca za to uwielbia koty, więc musi dostać po pysku kilka razy, żeby się przekonać, że i ten kotek bawić się z nią nie będzie :wink: Teraz, jak dostaję nowego psa - to najpierw z odległości tylko pokazuję mu kota. Patrzę na reakcje. Jak co, to może sobie kota w klatce obwąchać. Jak widzę, że nic nie zrobi, to biorę spokojnego kota (Pyton był od tego 8) , teraz Angelika) i daję psu powąchać. U mnie do tej pory, to był moment, bez problemów. Zwykle chyba jednak potrzeba czasu. No i nowo poznanych zwierzaków najpierw nie zostawiać samych bez nadzoru.
Jesli boisz się, że Mał tak nieufna. Nie wiem, jak ona zareaguje. Ale gdy dostawałam dorosłe kotki na "doswojenie", takie co to trzeba było spod szafy wyciągać na głaskanie, to zadziwiałao mnie właśnie, że wpierw nabierały zaufania do psa (spanie 15 cm obok...) potem dopiero do mnie...

A ja dostałam zapytanie o Agatkę - czy może iść do adopcji sam, bez Małej, bo mają już jedną kotkę i myślą o samym Agatce. I co mu się w ucho stało? (wiem, ze coś o tym było, ale nie pamiętam...)

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2007 0:23

zawsze jak jeden kociuch wydany to człowiekowi jakoś tak lżej się robi :)
Jak miałam 6 maluchów na tymczasie to było "łomatko, tyle kotów" a jak jeden poszedł to "e co tam , piątka to już z górki".
Kciuki za domek dla chłopczyka Agatki :ok:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 16, 2007 0:46

Łomatko - Morisowa co do uszka Agatki to wet powiedział, że to krwiak po zaniedbanej wcześniejszej jakiejś infekcji. Z uszkodzonym uszkiem nie ma problemu, tylko że trudno czyścić jakby cos się działo. Agatka ma teraz oba uszka leczone bo były mocno brudne.
Jakby co to ja jeszcze raz jutro do weta Agatkę zabiorę, żeby była pewność.
Koty do adopcji spokojnie mogą iść oddzielnie nie widza się od poniedziałku i nie tęsknią za sobą.
Łapy mi ze stresu latają - Morisowa - to prawda, że chcą Agatakę???????
To powiedz, że tak miziatego, ale grubego kota to ja nie widziałam, na dwóch łapkach lata domagajac się miziania i na głowę mi wchodzi jak nie go nie wymiaziam tak jak chce :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Szymkowa i 75 gości