Dwa małe, czarne kocurki z nadzieją szukają domu....Poznań

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 07, 2007 20:13

anna57 pisze:Cudne zdjęcia :1luvu:

cieszę się,że się podobają! :D 8)
anna57 pisze: Cieszę się bardzo, że chłopaki tak się integrują :D
Jeszcze trochę, a będą obydwa miziaki :)

Dyziek zaczął już troszkę "wrzucać na luz" - nie traktuje nas jak zło konieczne; choć mnie to kojarzy chyba przede wszystkim z jedzeniem i za to mnie tak lubi :? W każdym razie przychodzi na wołanie, w kuchni dzielnie asystuje razem z pozostałą czwórką i nauczył sie chować pazurki, zrobił się delikatniejszy (na szczęście-moje biedne ręce zaczną się goić :twisted:) :D
Ostatnio nawet...spał z nami w łóżku! 8O :D Oczywiście Tymek uznał je legowisko wszystkich, czyli również swoje a Dyziek za chwilę dołączył i spał tak sobie na brzegu łóżka między Tymkiem a..psem 8) Nie twierdzę,że było super wygodnie bo kanapa okazała się stanowczo za mała na dwóch dorosłych ludzi, rozpychającego się sporego ASTa, i trzech kotów (bez Inki, bo się obraziła :| ) :twisted: ale jakiś swój urok to ma, i przynajmniej nikomu nie było zimno :lol:

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Śro lis 07, 2007 20:43

Zawsze mówiłam, że zwierzaki są niezbędne na zimne, jesienne i zimowe wieczory :wink: :D
Szukamy wspaniałych domków dla dwóch braciszków :)
Dzwoniła do mnie pani w sprawie kociaków w sobotę. Powiedziałam jej, że proszę o kontakt w poniedziałek, bo kociaki nie są u mnie. Nie odezwała się już. Może i dobrze :roll: Szukamy nadal, najlepszego domku pod słońcem :)
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 07, 2007 20:52

anna57 pisze: Dzwoniła do mnie pani w sprawie kociaków w sobotę. Powiedziałam jej, że proszę o kontakt w poniedziałek, bo kociaki nie są u mnie. Nie odezwała się już. Może i dobrze :roll:

niektórzy chcieliby jak w markecie:przychodzę, wybieram, płacę i wychodzę :roll: A chodziło jej o któregoś konkretnie, czy informacyjnie? z ogłosz. papierowego?
Gdzie chłopcy są ogłoszeni? chcę ich gdzieś umieścić, ale po co dublować.

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Śro lis 07, 2007 23:41

Chłopaki na pewno są na gratce tutaj, bo umieściła ich Olinka
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/694466_ ... ukaja.html
Jutro pewnie Kasia umieści ich znowu na allegro :D
Ja staram się u siebie w okolicy prowadzić akcję adopcyjną też :wink: :D
Znajdziemy dobry domek.
Pani znalazła ogłoszenie na gratce, była z Poznania, w rozmowie całkiem sensowna, chciała obydwa maluchy, ale niestety, miała zastrzeżony nr i więcej się nie odezwała :(
Napisz pw do Olinki, może zmienić maluchom zdjęcia na te co zrobiłaś w domu...
Ostatnio edytowano Pt lis 09, 2007 0:48 przez anna57, łącznie edytowano 1 raz
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 08, 2007 19:11

podniosę, bo może jakiś wspaniały domek akurat teraz szuka pięknego, mądrego kocurka który człowieka kocha całym swoim niewielkim ciałkiem? :D
Na zachętę dorzucę, jakie to mądre chłopaki: tylko raz zaniosłam ich na drapak celem pokazania wiszącej tam myszki, a okazało się,że to kotki o naprawdę dobrych manierach choć niby takie podwórkowe! 8) Sami sobie wymyślili, bez pokazywania, do czego to to służy! NIGDY, ANI RAZU, nie zauważyłam żeby choćby próbowali przeciągnąć pazurem coś innego niż drapak (a "śrutują" naprawdę zawzięcie! :twisted: ). Moje -zanoszone setki razy, jakoś zawsze "całkowitym przypadkiem" :twisted: zahaczą o coś innego, a niby wychowane w domu.
Do tego wszystkożerne (kiedyś Dyziek sępił nawet słodką bułkę z miodem-dałam kawałeczek, przekonana,że tak jak moje futra od razu wypluje, a on? pochłonął jak najlepsze delicje!)suche, mokre, ryż, warzywa wszelakie, mięso pod każdą postacią, cukierki z maltpastą i wiele innych -słowem: wszystko na co moje zazwyczaj plują z daleka :roll:
Przekochane stwory!! :D

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Pt lis 09, 2007 3:09

Maluszki do góry :D
Gdzie Wasz kochany, jedyny, domek :?:
Ciągle szukamy...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 11, 2007 23:50

Podniosę małe czarnuchy :wink: :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 12, 2007 0:09

anna57 pisze:Podniosę małe czarnuchy :wink: :D

uprzedziłaś mnie :lol: 8)
Kolejny postęp-Dyziek śpi nie tylko w łóżku, ale...taram tadam! kładzie się na mnie :D Poza tym daje się głaskać prawie normalnie (na razie tylko jak ma dobry humor-ale postęp już jest :) ) A Tymek, jak zawsze-złoty chłopak :D

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Śro lis 14, 2007 13:26

Dyziulek, Tymulek, co u Was?
Nikt się o Was nie pyta... :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 14, 2007 22:29

Nadrabiam ze świeżymi wiadomościami.
Wreszcie wybraliśmy się z chłopakami na szczepienie. Niestety, okazało się, że Tymciu zaczął dzień wcześniej częściej kichać, więc zamiast szczepienia, dostał jakiś antybiotyk czy coś. Bałam się, że może zaczął mu się KK, bo jedno oczko miał nieznacznie mniejsze i bardziej mokre, na szczęście osłuchowo jest czysty. Jutro jedziemy na kontrolę.
Dyziek dostał szczepionkę i był przy tym tak przerażony, że cała jego waleczność skończyła się jedynie oporem przy wyciąganiu z transporterka. Popis za to dał Tymek, który zrobił TŻowi szramę długą i głęboką jak Missisipi :wink: Za to w samochodzie to już była sama słodycz 8) Tak długo trącał mnie łapką przez kratę,że w końcu wyjęłam go i przypięłam na smycz, żeby posiedział na kolanach. A wtedy...rzecz się stała niesłychana!...zeskoczył na podłogę, do psa (który też był na szczepieniu), położył się między jego łapami i pozwolił się lizać i tarmosić do woli (psa) :twisted: Potem za to musiał pokutować bo Tiga uznała, że to był wielki akt narodzonej właśnie przyjaźni i tak długo za nim łaziła przez cały następny dzień i tak natarczywie okazywała sympatię, aż zarobiła prawy sierpowy :lol: Nawet Dyziek, zestresowany kłuciem i długim pobytem w zamkniętej klatce zrobił się przylepny!! 8O Szturchał łapką po kolanie i dał się głaskać po łepku i łapkach (w domu dość szybko mu przeszło :roll: ) Postęp jest jednak taki, że daje się głaskać po główce bez wielkiego strachu, a w domu mojej mamy (przed wizytą u weta) dał się nosić na ręku i głaskać obcym dla niego ludziom. Był przy tym bardzo nieszczęśliwy, że został przywiązany smyczą do transportera (nie daje się jeszcze złapać) albo kiedy zostawał sam w pokoju, a Tymon w tym czasie zwiedzał całe mieszkanie. Swoją drogą-Tymek to naprawdę bardzo odważny chłopak, który nawet na chwilę nie stracił rezonu w obcym mieszkaniu przy obcych ludziach! 8) Z każdym się od razu zaprzyjaźnił, zwiedził pokoje z ogonem jak antenka :D Furorę, zrobiła u obydwu papużka kozia, którą Tymon zaciekle próbował upolować (o mało nie zrzucając kilkakrotnie klatki) a Dyziek mało nie wyskoczył ze skóry na jej widok :lol: Oczyska miał jak talerzyki :lol:
Zobaczymy co jutro powie wet (nie tylko świetny wet, ale i fantastyczny człowiek, notabene! Tymkowi zafundował lek, kiedy dowiedział się,że to kociaki z ulicy :D :king: Wielkie ukłony! :D )

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Śro lis 14, 2007 23:34

Agnieszko, tak cudnie piszesz o kociakach :1luvu:
Moja mama czytała i stwiedziła, że masz dar :D :wink:
Mam nadzieję, że nie żałujesz, że wzięłaś je na tymczas...
Pozdrawiam Ciebie serdecznie :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 15, 2007 2:40

Ciągle, niezmiennie, szukamy wspaniałego domku dla dwóch braciszków :ok:
Może ktoś chce mieć takich diabełków i jeszcze o tym nie wie :?:
Patrzę na te zdjecia i widzę, że jeden z maluchów ma adresówkę..Czy on wychodzi na zewnątrz, do ogrodu? Chyba na to jest trochę za mały..A jak nie wychodzi, to po co mu ta adresówka?
Przepraszam za pytania, ale chciałabym wiedzieć o co chodzi
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 15, 2007 20:37

anna57 pisze: Patrzę na te zdjecia i widzę, że jeden z maluchów ma adresówkę..Czy on wychodzi na zewnątrz, do ogrodu? Chyba na to jest trochę za mały..A jak nie wychodzi, to po co mu ta adresówka?
Przepraszam za pytania, ale chciałabym wiedzieć o co chodzi

Kocurki są kochane :D Cieszę się,że zdecydowałam się na tymczasowanie (którego prawdę mówiąc się bałam :roll: ) i szczerze mówiąc ja też się od nich uczę-zwłaszcza cierpliwości dla dziecięcych wybryków

Kotki nie wychodzą Aniu, tak jak i moje też nie-to jest po prostu obroża mojej Polki, która często próbowała uciekać z domu i na wszelki wypadek miała adresówkę, a obróżka ogólnie jest po to, żeby ich odróżniać z daleka :D

KofeInka

 
Posty: 266
Od: Wto lis 23, 2004 16:17
Lokalizacja: prawie Poznań :)

Post » Pt lis 16, 2007 0:24

KofeInka pisze:
anna57 pisze: Patrzę na te zdjecia i widzę, że jeden z maluchów ma adresówkę..Czy on wychodzi na zewnątrz, do ogrodu? Chyba na to jest trochę za mały..A jak nie wychodzi, to po co mu ta adresówka?
Przepraszam za pytania, ale chciałabym wiedzieć o co chodzi

Kocurki są kochane :D Cieszę się,że zdecydowałam się na tymczasowanie (którego prawdę mówiąc się bałam :roll: ) i szczerze mówiąc ja też się od nich uczę-zwłaszcza cierpliwości dla dziecięcych wybryków

Kotki nie wychodzą Aniu, tak jak i moje też nie-to jest po prostu obroża mojej Polki, która często próbowała uciekać z domu i na wszelki wypadek miała adresówkę, a obróżka ogólnie jest po to, żeby ich odróżniać z daleka :D

Rozumiem, przepraszam za głupie pytania :oops: :D
maluchy to potrafią broić, coś wiem o tym :twisted:

Maluszki, nie spadajcie, tylko domku szukajcie :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 18, 2007 3:35

Co tam słychać u moich kochanych Braciszków?
Mam nadzieję, że wszysstko w porządku :wink: :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 14 gości