anty-fundacja pisze:
(...)
na poparcie przykład zachowania właśnie tej fundacji:
na os. Polanka w Poznaniu nie dawno były dwa do oddania, młody poniżej 1 roku i starszy ok. 3 lat (w sumie to jeszcze w miarę młody) to co zrobili ?
zabrali młodego, bo zejdzie im, a dużego z premedytacją zostawili i wylądował na ulicy !!
(...)
Ponieważ osobiście zajmowałam sie tymi kotami z Polanki, wiem dużo wiecej na ten temat niż
anty-fundacja, napiszę małe sprostowanie:
- koty nie były do oddania, tylko do złapania - dziczki mieszkające pod śmietnikiem
- duży kot nie wyladował na ulicy teraz, tylko mieszka tam od dawna
- dorosłego kota chciałam złapać prawie rok temu, ale karmicielka wówczas stwierdziła, że nie chce aby zamknięty został "w klatce", czyli domku niewychodzącym; ponieważ dotychczas współpraca z tą panią układała się dobrze postanowiłam uszanować jej wolę i nie zabierać kota wbrew woli osoby, która się kotem opiekuje
- duży kot jest teraz kotem dzikim, gdyby dał sią łatwo złapać, już byłby wykastrowany
Inne słowa z postu anty-fundacji zostały już skomentowane.