Jest mi bardzo ciężko ,smutno izle...zwyczajne funkcjonowanie sprawia mi problem...
jak to się zaczeło..co sugerowało ze to robale...
Rodzenstwo Sreberko które przyjechało tydzien wcześniej równiez miało takie problemy..brak łaknienia ,wymioty biegunka....u jednego po odrobaczaniu sie unormowało u drugiego trzebabyło natychmiast rozpocząć leczenie ...skutecznie ,cieszy sie dobrym zdrowiem jest nawet już zaszczepiony..był tak samo chudy bardzo z niską wagą ..itp.
Sreberko które przyjechało o tydzien pozniej ...chude bardzo...brak łaknienia...ja natychmiast na dzien dobry zawsze wszystko odrobaczam....miałam problemy z zejściem kociaka przez robale ,zatrucie toksynami itd. jego zachowanie sugerowało robale..drugiego dnia odrobaczania strasznie płakał i wymiotowało...ale jak

jak że wlaz za szafki nie mogłam się dostac do niego ,wymioty jednak tak go zmęćzyły że wyszedł a ja wsadziłąm łape z gąbką i wyjełam....okropne ,wielkie robale w wymiciynach..nie takie jak glisty cienkie wijące sie tylko grube jak zapałki ..proste...
3 dnia odrobaczania wieczorkiem jakby ciut lepiej ..zjadł więcej kurczaczka..to była środa..do piątku bawił się super ,jadł nadal dupowato..tego dnia co się zaczeło zjadł więcej ,wypił więcej...zacząl wymiotowac nadranem...ale nadal bawił sie wręcz jakby mu ulżyło...
jednak wymiotował nadal i był coraz słabszy..
leczenie.
we wtorek profilaktycznie dostał z eMilką surowice a Tycinek Interferon.
podczas choroby bardzo nawadniany ,podany antybiotyk właściwie dwa jako że nic nie wskazywało na Pp. dostał Biotyl i Synergal...
przeciw wymiotne.
rozkurczowe
odpowiednik ranigastu
witaminy
dufalait (nie wiem jak się pisze)
cos jeszcze ale uciekło..wróci.
kociak był prawie nieprzytomny po którejś kroplówce w nocy poczuł się lepiej .wstał zrobił siusiu ,dałam mu strzykawką pić..zaczał wymiotować.
kroplówki podawałam co dwie godziny przez całą noc.
rano nadal ledwo żywy...
w lecznicy spędziliśmy od 9 do 16 ...dostał krew poszczepienną od Kropci ,poczuł się lepiej ..po czym zaczał słabnąć ...
w domu już nie pomogły mu kroplówki....już nic mu nie pomogło..
Wynik sekcji nie wskazuje na Pp. ..ale moja wetka nadal szuka..
nie zrobiliśmy badania krwi bo nie udało się nic pobrac...
kroplówki były dozylne...
pogubiłam się...napewno napisałam jak to ja chaotycznie ..przepraszam...
Tycinek po interferonie dostał rowniez surowice..
sugerowałam się że to robale poniewaz miałam problem z Białą Polą...nie jadła ,niby chciała ale jej nie szło ,patrzyła raczej...
doszły wymioty...straciła przytomnosc ...ratowaliśmy ileś dni z sukcesem...
takich przykładów mam sporo..
teraz czekam na ostateczna diagnoze od wetki której bardzo ale to bardzo dziekuje za pomoc ,cierpliwośc ,zrozumienie ..za działanie za to że była i jest ze mna...za to że nawet nie pyta o pieniądze ..działa szybko i natychmiast jest pod telefonem 24 na dobe...
Pani Basiu wielkie dzieki.
dziewczyny strasznie wam dziekuje za to że jesteście ,że myslicie ...za ciepłe słowa...
Nie umiem sie pozbierać...bardzo się boje o pozostałe kociaki czyli eMilke i Tycinka...który znow ma nosek zatkany ,przez co czuje się gorzej ...a było już lepiej...
w nosku pekaja naczynka pojawia się krew ktora przytyka...
waży 60dkg. nadal jest małym i chudym pajączkiem.