
"Jasiek nie schodził z kolan. Dosłownie. Jak go zdejmowałam, wskakiwał od nowa, praktycznie ziemi dotykał sekundę. Kładł sie od razu na boku i mruczał. Generalnie to kot, któremu nigdy dość głaskania. Zdecydowanie nadaje sie do dzieci, on masochistycznie lubi byc miętolony, zwisa sobie i tyle. Taki bezwładny, rozmruczany kotek. Już jak idzie do człowieka, zaczyna mruczeć.
Bianka zajęła Zuzię. Położyła się z brzuchem do góry i zamknęła oczy ufając, ze takie świństwo jak postawienie na ziemi jej nie grozi. Spokojnie czekała na to, co jej sie przecież należy. Głaskanie ma być wtedy, kiedy ona chce i tak długo, jak chce, jasne. Jak wystarczy, majestatycznie powoli odchodzi. Dobrze, że chociaz ona coś robi powoli.
Oba kociaki są miziaste, ale inne.
Jaś jest szybki, żywiołowy, ma sto pomysłów na minutę. Biega, skacze, szaleje, wskakuje na kolana i w sekundę usypia. Bianka jest spokojniejsza, lubi być głaskana, ale zdarza jej się z własnej woli zejść z kolan, Jasiowi nigdy. Bianka potrafi do spania wybrać poduszkę- Jaś zawsze wybierze kolana. Bianka się przechadza- Jas przelatuje. Bianka zasypia, Jaś pada. Za to Jaś je, Bianka pochłania jedzenie
Oba koty są bardzo przytulaste- są noszone na rękach (głównie Jaś, jeśli trzeba coś zrobić a on nie chce zejść z kolan i tak patrzy, ech...), wożone w wózku (Bianka, Jaś wyskakuje z wózka po to, żeby do niego za moment wskoczyć i tak w kółko), noszone na poduszce z Królewną Śnieżką- Bianka, Zuza uznałą, że Jasia nie wypada... Oba koty nadają sie do zakoconych i dzieciowych domów. Są idealne. Nie mają wad, serio!"