No cóż, diamentów u mnie nie ma, ale do zabawy dużo lepsze są kolorowe koraliki i inne sztuczniaki
Dzisiaj Agatka odkryła nowy cel, który stał sie jej misją dnia. Mam w szafce pod telewizorem pudełko pełne nici. Jest kilkadziesiąt małych szpuleczek. No istny raj dla kota! Można je wygrzebać i grać nimi na parkiecie w piłkę nożną. Oczywiście jedną szpuleczką gra się około minuty i pędzi się do pudełka po następną

Jak żółty pies chce sie tez pobawić, to trzeba na niego groźnie syczeć i dać mu łapka po pyszczku
Ogólnie Agatka włączyła na luz. Śpi na łóżku lub fotelu rozciągnięta jak grubiutki rulonik, a w swoim koszyczku, to już takie pozy strzela, ze modelki Rubensa, to przy niej wymiękają.
Żeby ciocia nie była taka zachwycona, to oczywiście serwuje się też scenki obrzydliwe. Np wyrzyganie spuchniętego ziarenka fasolki na środku pokoju i przyglądanie się temu zjawisku razem z żółtym psem z takimi minami

Skąd ona wzięła ziarenko fasoli????? Już pomijając fakt ile dedukcji i badań zajęło mi dojście do tego, ze jest to ziarenko fasoli

Fasolka na obiad była dwa dni wcześniej i widzę tylko opcję, ze musiała mi tą fasolkę z talerza buchnąć jak odeszłam na chwilę.
Tak więc nie nudzimy się
