"Anka jesteś jak kapcie w muzeum - nie do zdarcia...tylko zdecydowanie od nich głośniejsza".


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
a jakby namoczone?Beata pisze:Satynka chyba czuje sie troche pewniej![]()
zmienila miejsce polegiwania z transporterka na takie zaraz przy drzwiach, pod kaloryferempolozylam jej tam dodatkowy kocyk
suchego nie chce, juz trzeci rodzaj probowalam (teraz Purine), chyba sie zastrzele
mokkunia pisze:Beata, czy ja dobrze rozumiem? Satynka mokre je a suchego nie chce, tak?
mokkunia pisze:Wyniki będą jeszcze dziś czy jutro?
mokkunia pisze:Co do zgrzytania zębami nic mądrego mi do głowy nie przychodzi. Hmm, a ząbkami wszystko u niej ok? Wszystkie się trzymają dobrze?
Magija pisze:Falkor czuje się lepiej, został dzisiaj wykąpany i wysuszony wielką psią suszarką, cały był w pchłach, po prostu masa pchlich gniazd, nigdy czegoś takiego nie widziałam.
CoolCaty pisze:Beatko! Z mojej strony chciałabym Cię trochę uspokoić z tymi wynikami trzustkowymi i zgrzytaniem zębami. Praktycznie 99% kotów wychodzących ze schroniska ma podwyższony w stosunku do opisanych norm książkowych poziom amylazy. Większość też zgrzyta zębami. Mówi się, ze koty i gryzonie zgrzytają ząbkami np wtedy , kiedy je coś boli. Z moich obserwacji kotów "poschroniskowych" wynika jednak, ze z czasem, kiedy nabiorą więcej masy - zgrzytanie zębami przechodzi. Z amylazą z kolei jest tak, ze u "schroniskowców" jej wysoki poziom jest następstwem słabej jakości żywienia. Jednak określenie samego poziomu amylazy nie wystarczy do stwierdzenia choroby trzustki. Znam koty, które mają poziom amylazy przez całe życie ponad 4000 i czują się doskonale. Niektóre typy tak mają. Mówi się, ze podwyższonym poziomem samej amylazy u kotów nie powinno się w ogóle przejmować, bo nie ma ona praktycznie żadnego znaczenia diagnostycznego.
Beata pisze:CoolCaty pisze:Beatko! Z mojej strony chciałabym Cię trochę uspokoić z tymi wynikami trzustkowymi i zgrzytaniem zębami. Praktycznie 99% kotów wychodzących ze schroniska ma podwyższony w stosunku do opisanych norm książkowych poziom amylazy. Większość też zgrzyta zębami. Mówi się, ze koty i gryzonie zgrzytają ząbkami np wtedy , kiedy je coś boli. Z moich obserwacji kotów "poschroniskowych" wynika jednak, ze z czasem, kiedy nabiorą więcej masy - zgrzytanie zębami przechodzi. Z amylazą z kolei jest tak, ze u "schroniskowców" jej wysoki poziom jest następstwem słabej jakości żywienia. Jednak określenie samego poziomu amylazy nie wystarczy do stwierdzenia choroby trzustki. Znam koty, które mają poziom amylazy przez całe życie ponad 4000 i czują się doskonale. Niektóre typy tak mają. Mówi się, ze podwyższonym poziomem samej amylazy u kotów nie powinno się w ogóle przejmować, bo nie ma ona praktycznie żadnego znaczenia diagnostycznego.
Caty ja to teoretycznie wiem, Bajka tez tak miala![]()
ale sprawdzic musze, tym bardziej ze trzustka byla powiekszona
pewnie i tak jeszcze USG u Marcinskiego bedziemy robicto wtedy wyjdzie co tam w kocie siedzi
dzieki za info o zgrzytaniu, to moze byc to
Magija pisze: Falkor kapany kładł się w wannie, było mu dobrze, widać, że bardzo źle się czuł z tym brudnym futrem pełnym pchlich odchodów, igieł leśnych i kup. Jutro jedziemy znowu do pana doktora. Falkor już nie jest w schronisku.
Magija pisze:Falkor czuje się lepiej, został dzisiaj wykąpany i wysuszony wielką psią suszarką, cały był w pchłach, po prostu masa pchlich gniazd, nigdy czegoś takiego nie widziałam. Cały był w kupie, posklejany, wycięłyśmy mu dredy z ogona. Od razu poczuł się lepiej. Ładnie zaczął jeść, tylko jest bardzo blady. Jutro będą wyniki biochemii, na testy nie mam pieniędzy. Na biochemię i kroplówkę pożyczyła nam Elfrida. Na morfologię krwi zabrakło.
Falkor kapany kładł się w wannie, było mu dobrze, widać, że bardzo źle się czuł z tym brudnym futrem pełnym pchlich odchodów, igieł leśnych i kup. Jutro jedziemy znowu do pana doktora. Falkor już nie jest w schronisku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 134 gości