Bungo i Lusia. Uffff.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 09, 2007 17:27

Chyba można, ale jednak po konsultacji z wetem co do środka i dawki. Bo np. nie wszystkie preparaty można stosować u kociąt przed 3 miesiącem życia. No i część środków działa tylko w przewodzie pokarmowym, część jest wchłaniana (z tymi chyba trzeba uważać).
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 17:32

Dzięki

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 18:56

Bry 8) Doczytalam, Bungo nie zazdroszcze :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lis 09, 2007 19:01

A ja potrzymam kciuki

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 09, 2007 19:18

Czyli - wygląda na to, że masz kotka dochodzącego. To pewnie dlatego, że chciałas mieć wątek o kotach a o duecie B&L nie ma w tej chwili o czym pisać. :twisted:

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pt lis 09, 2007 20:21

Benni pisze:Czyli - wygląda na to, że masz kotka dochodzącego. To pewnie dlatego, że chciałas mieć wątek o kotach a o duecie B&L nie ma w tej chwili o czym pisać. :twisted:


Nie muszę patrzeć na nicka, żeby wiedzieć, że zołza się odezwała :evil:

Ze Szkieletunią się nie widziałam - był wypadek i tramwaje stały, więc 6 przystanków przelazła na piechotę :evil: .Z relacji syna wiem, że zjadła, ogrzała się, pogoniła B&L, że się bały nos pokazać i poprosiła o wypuszczenie z domu. Ponoć na schodach jeszcze zaserwowała dziękczynnego baranka - i poszła w noc, deszcz i zimno :( Mam nadzieję, że jednak mieszka gdzieś pod dachem ze swymi kociaczkami i że ma swoich ludzi, bo strasznie lgnie do każdego człowieka. Ale jej ludzie niezbyt są odpowiedzialni... A może jest urodzonym włóczykijem, jak swego czasu Bungo czy czitkowy Miciek? Tak czy siak muszę coś wymyslić, żeby ją ciachnąć. Tylko co - skoro nie wiem, w jakim wieku są kociaki, gdzie są i czyja ona :?:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 20:26

Cześć Bungo,
wcale mi nie do śmiechu ze Szkieletunią. Nie mam pojęcia, jak się za nią zabrać. Bo próbować śledzić kotkę to może być karkołomne.
Rozwaliłaś mnie tym, że poszła w noc, zimno i deszcz.
nie mogę pisać...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 09, 2007 20:33

Ja ją już raz śledziłam - dotarłam za nią do ogrodzenia takiego kilkurodzinnego domku. Kicia popruła prosto na taras i zaczęła drapać do okna tarasowego. Czekałam kilkanaście minut, nikt jej nie otwierał - może w domu nikogo nie było. Ale ona zachowywała się tak, jakby to było normalne, a przede wszystkim pobiegła tam jak po sznurku i nigdzie nie skręcała, więc wygląda na to, że kociaki są w domu. Na tarasie stała eweidentnie kocia miseczka, a po ogrodzie szwędało się coś szyldkretowego i wypasionego z obróżką.
Tak więc na razie nic z tego nie rozumiem - bo niby kotka ma (chyba) dom, a jednocześnie włóczy się po ludziach, prosi o jedzenie i jest przeraźliwie chuda. Myślę, że kiedyś, kiedy znów się u mnie pojawi, może pójdę do nich z niewinnym pytaniem, czy to nie aby ich kotka siedzi u mnie na wersalce? :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 20:39

Bungo pisze:Ja ją już raz śledziłam - dotarłam za nią do ogrodzenia takiego kilkurodzinnego domku. Kicia popruła prosto na taras i zaczęła drapać do okna tarasowego. Czekałam kilkanaście minut, nikt jej nie otwierał - może w domu nikogo nie było. Ale ona zachowywała się tak, jakby to było normalne, a przede wszystkim pobiegła tam jak po sznurku i nigdzie nie skręcała, więc wygląda na to, że kociaki są w domu. Na tarasie stała eweidentnie kocia miseczka, a po ogrodzie szwędało się coś szyldkretowego i wypasionego z obróżką.
Tak więc na razie nic z tego nie rozumiem - bo niby kotka ma (chyba) dom, a jednocześnie włóczy się po ludziach, prosi o jedzenie i jest przeraźliwie chuda. Myślę, że kiedyś, kiedy znów się u mnie pojawi, może pójdę do nich z niewinnym pytaniem, czy to nie aby ich kotka siedzi u mnie na wersalce? :roll:


no właśnie
może najprościej zapytać?
tylko co wtedy, gdy powiedzą, że jej nie chcą? :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 09, 2007 20:40

idź!!!ja bym pewnie już dziś poszła, ale ja panikara jestem :cry:

aania

 
Posty: 3259
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt lis 09, 2007 20:41

I tego się boję.... :(
Bo mogę dla niej być tylko tymczasowym tymczasem....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 20:43

Bungo pisze:I tego się boję.... :(
Bo mogę dla niej być tylko tymczasowym tymczasem....



ale jeśli tak, to Twoja pomoc będzie ratowaniem jej życia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 09, 2007 20:48

Fakt - masz problem bez dwóch zdań.
Na Twoim miejscu chyba właśnie tak bym zrobiła - poszła tam i z głupia frant spytała czy to aby nie ich. może wtedy zorientujesz się co i jak. Tyle, że z drugiej strony - bo ja wiem... żeby to nie zaszkodziło koteczce. Ale chyba nie ma jak - idź tam do nich, masz nasze myśli i poparcie

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pt lis 09, 2007 20:49

No nie, nie będę latać po nocy, zwłaszcza, że kota w domu nie mam.
Muszę to jakoś sprytnie rozegrać, żeby przypadkiem z całą kocią rodzinką do domu nie wrócić. Tzn. nie do domu, ale gdzieś pod most, bez zapasu puszek....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 09, 2007 20:52

Bungo pisze:No nie, nie będę latać po nocy, zwłaszcza, że kota w domu nie mam.
Muszę to jakoś sprytnie rozegrać, żeby przypadkiem z całą kocią rodzinką do domu nie wrócić. Tzn. nie do domu, ale gdzieś pod most, bez zapasu puszek....



Bungo, jakby co, to jakaś akcja...
możesz na mnie liczyć.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości