Ogólnie jestem ostatnio strzępem nerwów i chyba niedługo zejdę na zawał
Dami po problemach zdrowotnych zaczął mieć zaległości w nauce i zaczął się tym stresować
A że chłopak z niego nadwrażliwy jak mamusia to przekształciło się to w fobię szkolną
zaczyna sobie układać w głowie różne scenariusze, problemy - boli go brzuch ma problemy żołądkowe
Dodatkowo miał jakieś spięcie z kolegą które w jego oczach narosło do takiego problemu że bał się w ogóle wyjść z domu
Najpierw próbowaliśmy do niego dotrzeć rozmowami, później próbowała psycholog szkolna
a na przyszły tydzień jestem umówiona ze specjalistą od zaburzeń depresyjno-rozwojowych u młodzieży
Teść jak już wcześniej wspominałam został w końcu zdiagnozowany
okazało się że narośl brodawkowa która tworzy się na jego twarzy zawiera komórki rakowe
Od przyszłego tygodnia zaczyna naświetlania a święta Bożego Narodzenia spędza w szpitalu
W pracy myślami jestem wszędzie tylko nie przy wykonywanych zadaniach
a o szkole już nie wspomnę bo prace które powinnam oddać do 15-go są jeszcze w fazie zebranych materiałów
Teraz dodatkowo Simbuś który znieczulenie będzie przeżywał jak każdy facet
Chyba niedługo ja będę potrzebowała jakiegoś specjalisty żeby postawił mnie na nogi
wiem że na naszą „formową grupę wsparcia” mogę zawsze liczyć
ale w pracy nie mam czasu i możliwości siedzieć na necie a po przyjściu do domu nie mam już siły
PS właśnie zobaczyłam że od rana chodzę w sweterku założonym tył na przód
