przygody Bemolka w nowym domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 14, 2007 20:13 przygody Bemolka w nowym domu

na prośbę Samiry, która wychowała naszego fantastycznego kota, otwieram wątek opisujący jego dalsze losy.
Dziś przywieźliśmy Bemolka do domu - zapowiada się na wytrawnego podróżnika, ponieważ w samochodzie po pierwszych 3 minutach stresu bardzo mi się podobało i wyrywał się zbadać deskę rozdzielczą.
Nowy dom obszedł nieco nerwowym krokiem, ale szybko doszedł do wniosku, że na kanapie jest OK, zwłaszcza się można sie przytulić do kogoś, kto siedzi w miarę nieruchomo - po dwóch godzinach już wie, że nie może to być dziecko... Natomiast pokój dziecięcy odkrył jako świetne miejsce do zabawy - mnóstwo pudeł do włażenia i obiektów do turlania.
Zmęczony wrażeniami poszedł spać - jak widać.

cdn

... niestety nie widać, bo nie moge podpiąć zdjęcia :cry:
może jutro się uda

kasia_mama_krzysia

 
Posty: 7
Od: Sob lip 14, 2007 19:45

Post » Sob lip 14, 2007 20:16

Witamy. :D
Gratuluję okocenia. :wink:
Opowiadaj, zapowiada się ciekawie i fotki w "akcji" prosimy. 8)
Sony (06.06.1996-05.03.2007) [*]
PAMIĘTAMY I TĘSKNIMY!

Leoś i Lunia mają po 11 miesięcy :D

Zo.Zo.

 
Posty: 939
Od: Sob mar 17, 2007 17:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 16, 2007 9:31

dwie pierwsze doby prawie za nami - Bemol adaptuje się błyskawicznie w nowym otoczeniu i nawet łapie pierwsze zasady:

NIE wolno wchodzić na stół :cry:

a konkretnie jak przyłapią trzeba wiać :wink:

już wie do kogo się idzie w sprawie jedzenia a do kogo w sprawie długiego miziania; jest niezmordowany w zabawach z dziećmi (one też zresztą) i co nas zdumiewa (w końcu Bemol to też dziecko) bardzo uważa, żeby żadnego nie drapnąć (wyraźnie chowa pazury);
wczoraj zrobiłam dzieciakom karczemną awanturę za wożenie kota w wózku dla lalek, ale kiedy zaczęły potulnie wozić pluszowgo miśka, Bemol natychmiast wskoczył i załapał się na kurs razem z miśkiem :o

śpi w łóżku naszej córci, która od urodzenia z uporem zrzuca z siebie każde przykrycie, więc Bemol ma całą kołdrę dla siebie i z dużum upodobaniem wije w niej gniazdo mrucząc z zadowolenia aż echo się niesie...

kasia_mama_krzysia

 
Posty: 7
Od: Sob lip 14, 2007 19:45

Post » Pon lip 16, 2007 11:08

Pani Kasiu!
Jakże się cieszę!!

To ja tylko dodam, że Pani Kasia czekała na kota ode mnie... jakieś pół roku ;)
Dłuugo pisałyśmy do siebie maile, dzwoniłyśmy.
No i jak pojawił się Bmolek, to od razu cała rodzina Pani Kasi się w nim zakochała :)

A zdjęcia Bmolka może mi Pani słać na maila, to wstawię :)
Od razu porównamy jaki był jak trafił do nas, a jaki jest już u Pani :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lip 16, 2007 14:32

Witam :D
Widziałam Bemolka, jak był jeszcze na tymczasie u Samiry. Zauroczył mnie ten kociak :love:

Czekam cierpliwie na fotki już podrośniętego kocurka :)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30810
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lip 18, 2007 22:18

Pani Kasiu.
Ja też od kilku dni szukałam wątku B-molka i cieszę się, że mi Pani przysłała link. Mogłam poczytać o jego wyczynach w nowym domu, o zabawach z dziećmi. Chyba mu się spodobało jak Pani córka nazywa go Demol i pewnie dlatego chętnie korzysta z jej miękkiej kołderki (swoją drogą to z niego niezły cwaniak, wiedział gdzie się ułożyć).
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na dalsze wieści i oczywiście fotki.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Czw lip 19, 2007 8:39

Bemol rośnie na kota rodzinno-wszędobylskiego :lol:

MUSI brać udział we wszystkim co robimy - przy zmywaniu włazi do zlewu, przy obieraniu włoszczyzny włazi pod nóż, przy czytaniu zjada gazetę - długo by wyliczać...
Gorzej, że przy prasowaniu włazi pod żelazko, a przy gotowaniu - na kuchenkę. Odchowawszy nieco dzieci, myślałam, że etap "oczu dookoła głowy" mam już za sobą, ale jak widać nie wzięłam pod uwagę kocura.
Dobrze, że pralka go jakoś nie ciągnie, ale na wszelki wypadek wstawiając prawnie sprawdzam gdzie jest kot :spin2:

Od pojawienia się Bemola w naszym domu dzieci olewają komputer i telewizor - chyba że kot też ma chęć na oglądanie bajki, co się zdarza.
Bardzo też lubi wieczorne czytanie dzieciom - kładzie się tuż przy fotelu z nastawionymi uszami i mruczy zadowolony...

kasia_mama_krzysia

 
Posty: 7
Od: Sob lip 14, 2007 19:45

Post » Czw lip 19, 2007 9:16

A ja myślałam, że tylko Hathor jest taka wszędobylska. No proszę czego się dowiaduję. B-mol nie tylko jest ciekawy świata ale i chętnie słucha bajek. Co do wszędobylstwa to mogę przypuszczać, że brał przykład z Hathor. Jednak skąd wzięło się jego zamiłowanie do literatury nie mam zielonego pojęcia. Nie mówię, żebym nie czytała książek ale na pewno nie na głos.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Sob lip 21, 2007 11:33

A może tak Pani Kasia zrobiłaby sobie ładny podpisik z B-emolkiem (Demolkiem).

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pon wrz 17, 2007 10:24

po dłuuugiej przerwie spowodowanej urlopem, remontem mieszkania i zaległościami w pracy powracam do wątku, żeby uspokoić osoby zainteresowane - przede wszystkim Samirę - że Bemol żyje i ma się dobrze...
Chociaż niestety - jak dla mnie - Bemol okazał się w 100% Demolem (moja córka jest obdarzona kobiecą intuicją :lol: ) : strat w domu już nie liczę, bo dawno straciłam rachunek, jedynie sprzątam szczątki.
Nasz kocur nie jest w żadnym wypadku typem miziaka - jest inteligentnym łobuzem, czego dowody daje kilkanaście razy dziennie; broi dla samej przyjemności brojenia, a potem wskakuje gdzieś, gdzie nie mogę go dorwać i patrzy na mnie z miną p.t. "czego się wściekasz, przynajmniej coś się dzieje"; nie lubi pieszczot, chyba że sam o nie poprosi, przy czym osobą, którą obadarzył w 90% swoimi uczuciami jest mój mąż, pozostałe procenty rozdziela między mnie i dzieci - ja wygrywam w tym podziale, ponieważ rządzę michą ( w porach karmienia Bemol mnie raczej lubi, czasem się nawet połasi).
Zwyczaje ma przedziwne: najbardziej lubi przebywać w miejscach mokrych - w zlewie, umywalce, brodziku, z upodobaniem moczy łapy w WC, a zaraz potem oczywiście leci wskoczyć na stół ... Nadal bierze udział w każdej domowej czynności - cud prawdziwy,że dotąd nie został uprasowany, oblany wodą z ziemniaków i nie stracił łapy na skutek pchania się pod nóż; najgorsza :roll: jednak jest jego mania polowania na wszystko co się rusza - najczęściej niestety ruszają się nasze nogi, toteż zostają upolowane z całą zajadłością; natrudniej to znieść o 5.00 rano, kiedy Bemol zaczyna dzień i poluje np. na mój duży palec u nogi niebacznie wystawiony spod kołdry - pobudka murowana :strach:
Usiłuje również wydostać się z domu, chocby przez dziurkę od klucza (albo przez okno uchylone pionowo), więc trzeba non stop uważać, uff... Z dwójką dzieci jest jednak mniej problemów.
No, ale kocha się nie za coś, a pomimo wszystko.
Nadal nie nauczyłam się wstawiać zdjęć, bardzo przepraszam, może się nauczę w najbliższym czasie, bo mam świetne zdjęcia kota, który brał udział w malowaniu mieszkania>

Tyle na razie + plus pozdrowienia dla Samiry I Tajdzi - ponowiam zaproszenie do odwiedzenia Bemola :)

kasia_mama_krzysia

 
Posty: 7
Od: Sob lip 14, 2007 19:45

Post » Sob wrz 29, 2007 15:55

Pani Kasiu przede wszystkim witam po długiej nieobecności.
O to czy Bemol - Demol żyje się nie martwię (w końcu ma wspaniałych opiekunów), chociaż może powinnam. Kiedy przeczytałam co on wyprawia to odrazu przypomniała mi sie Hathor jak była mała. Może wszystkie koty tak mają. Trzeba mieć nadzieję, że jak będzie trochę starszy to mu głupawka przejdzie. Z wiekiem zrobi się bardziej miziasty. Moja Hathor była taka jak on , a teraz najchętniej nie schodziłaby z kolan i nachalnie domaga się głaskania. Jak już nie może mnie, to molestuje moich gości.

Pozdrowienia dla Bemola - Demola i całej rodziny.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pon paź 01, 2007 9:43

dzięki za odzew :-)
byliśmy ostatnio z Bemolem u weterynarza - próba obcięcia kotu pazurów skończyła się podrapaniem 4 osób i stłuczką kliku kolejnych sztuk ceramiki użytkowej - pani doktor niestety też sobie rady z naszym pupilkiem nie dała, ale za to wyjaśniła nam przystępnie, że kotu aktualnie buzują hormony na maksa ("to najgorszy wiek proszę państwa") i po prostu próbuje za wszelką cenę pokazać kto tu rządzi; po obejrzeniu okolic kociego podogonia stwierdziła, że rozwinięty jest już w pełni (oj, tak!) i doradziła jak najszybszą kastrację ... chyba się umówimy jeszcze w październiku, a przy okazji obetnie się Bemikowi pazury - w narkozie
:roll:

kasia_mama_krzysia

 
Posty: 7
Od: Sob lip 14, 2007 19:45

Post » Pon paź 01, 2007 10:16

Pani Kasiu :)
Odnośnie weta - może polecę nasza panią wet - ma pani adres i telefon w książeczce - bardzo ładnie i szybko robi kastrację i kotek nie zauważy nawet
Odnośnie podgryzania i atakowania wszystkiego - niestety konsekwencją, uporem i stanowczością musi pani się wykazać - nalezy małego gonić za próby ataku na ręce, czy stopy - a za próby bawienia się zabawkami - chwalić i cieszyć
No i tak jak mówiłam - najlepszą opcją jest ... drugi kot :)
bo małe będą się bawić razem, biegać, wygłupiać i podgryzać - a was - domowników w końcu zaczną traktować jako opiekunów, a nie zabawki do podgryzania
Kastracja oczywiście jak najszybciej - ona uspokoi trochę małego na pewno, ale o to podgryzanie to trzeba samemu zawalczyć :)
Pozdrawiam ciepło i w razie pytań proszę dzwonić lub pisać :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon paź 01, 2007 20:50

Nie sądziłam, że z Bemolka wyrośnie taki diabełek :twisted: . A to taki spokojny :twisted: , niewinny :twisted: miziasty kotek był. Mam nadzieję, że przynajmniej wciąż jest miziasty, bo chyba na grzeczne słuchanie bajek już nie ma szans. :twisted:

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pon lis 05, 2007 21:48

Ojoj!!! Jak dawno nie było żadnych wiadomości o Bemolku - Demolku. Może są jakieś nowe wieści o chłopaku. Czekam z utęsknieniem.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości