DOM PRZYGARNIE KOTKA//NIEAKTUALNE || trwa dyskusja

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie lis 04, 2007 15:00

Donciu pisze:Kota i tak będe miał , może nie teraz ale na przyszły rok


Kota mógłbyś mieć nawet już, natychmiast, bo naprawdę dla wielu kotów dom (po prostu dom, bez dodatkowych przymiotników) byłby ratunkiem, gdyby nie Twoje nierealne wymagania.

Jak rozumiem, adopcja kota ze schroniska Cię nie interesuje?

A kot, który ma za sobą "przebytą" - czyli wyleczoną chorobę, to towar gorszej jakości? :?

Wybacz, ale nie spotkałam jeszcze na swojej drodze kota, który na nic nie chorował i którego nie trzeba było od samego początku leczyć. Choćby ze świerzbu usznego, który niektórzy uważają po prostu za "brudne uszy".
Za to spotykałam koty "zdrowe jak rydze", które ujawniały niewyleczone i niezauważone wcześniej choroby.
A po zmianie warunków (tzn. np. zmianie domu) nawet zdrowe kociaki zaczynają chorować, bo spada im odporność w wyniku stresu. I co wtedy? Reklamacja?

Małe kociaki to bardzo kruche stworzonka. Zdrowie im się może sypnąć błyskawicznie, z najbanalniejszych powodów. Adoptując kota, odpowiedzialny dom od razu przygotowuje się na ewentualność jego choroby. Również tej niezdiagnozowanej, o której tymczasowy opiekun może nie wiedzieć.

I to właśnie ten aspekt, a nie "dom wychodzący" zbulwersował mnie najbardziej w Twoich wypowiedziach. I jeszcze ten "czas i pieniądze"...
I nie pochlebiaj sobie - facetów lubiących koty jest naprawdę ogromna rzesza. A że nie wszyscy muszą mieć to wypisane na sztandarach...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lis 04, 2007 16:06

margherita pisze:pewnie na niektorych to wlasnie dziala, ale jak bys trafil na mnie to bym szybko uciekla z twojej lekcji.....nie znosze jak ktos na mnie krzyczy, przewaznie swiadczy to o braku argumentow i nieumiejetnosci tlumaczenia



albo o tępocie słuchacza :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 04, 2007 16:09

Donciu pisze:Kota i tak będe miał , może nie teraz ale na przyszły rok , ale wiem jedno - w życiu nic nie bede adoptował przez interenet ! Pierwszt raz się spotkałem z tamik argumentem że jak kot zginął pod kołami samochodu to właściciel jest zabójcą i nie może brać następnego kota bo skończy się tak samo ! Jesteście nawiedzone (przynajmniej cześc z was). Żal.pl


Biedny kot...


O, następny... powiedział co wiedział... :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 04, 2007 16:29

To nie chodzi o to ze nie mozesz miec kolejnego kota bo poprzedniego straciles :roll:
chodzi o to ze smierc twojego kotka nie dala ci do myslenia i nowego bedziesz wypuszczal :roll: :roll:
To jest powod
+ twoje aroganckie zachowanie :?

wiec na forumowego kota nie masz co liczyc, aaa i wspolczuje temu kociakowi ktory do ciebie trafi nie pozyje dlugo :cry: :roll:

Kasiu_D szkoda slow na takiego palanta :(

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Nie lis 04, 2007 17:11

;/ a ja chyba zmieniam front ;/
Wlasnie wracalam od rodzicow z obiadu i jak juz bylam pod klatka schodowa zobaczylam, jak spod jadacego samochodu prysnela przepiekna szylkretka. taka 6-8miesiecy. Wychuchana. Wystraszona. Przyleciala do mnie, dala sie wziac na rece.
Wiedzialam, skad ten kot, z tego samego domu niecale pol roku temu prawie ze ukradlam innego kota przez przypadek. Tzn. moj brat przyniosl zmoknieta, przestraszona kociczke, moze trzymiesieczna. Wyszlam z nia popytac sasiadow (mieszkam w bloku, jakies 10m od niego jest ulica, po drugiej stronie rzad domkow) - i domek sie przyznal, ze to ich. Oddalam wtedy, oddalam teraz. Ale jeszcze raz zobacze cos takiego jak dzisiaj to ukradne na amen. Prawie zeszlam na zawal, a kot byl taki wystraszony ze mu sie kolana trzesly ;/
A byla o wlos od zostania mokra plama.

Donciu, moglbys wytlumaczyc Twoje wymagania dot. zdrowia kota? Bo sa absolutnie niezrozumiale - czemu kot nie moze miec przebytej zadnej choroby?

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Nie lis 04, 2007 17:35

cariewna pisze:Donciu, moglbys wytlumaczyc Twoje wymagania dot. zdrowia kota? Bo sa absolutnie niezrozumiale - czemu kot nie moze miec przebytej zadnej choroby?


Nie mogę bo jestem aroganckim palantem wśród dobrodusznych kobiet ratujących świat przed męskimi , szowinistycznymi zabijakami kotów ! O !
Obrazek
Obrazek

Donciu

 
Posty: 26
Od: Pt paź 05, 2007 20:24

Post » Nie lis 04, 2007 17:54

Donciu pisze: jestem aroganckim palantem wśród dobrodusznych kobiet ratujących świat przed męskimi , szowinistycznymi zabijakami kotów ! O !


no w końcu coś z sensem napisałeś :?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 04, 2007 20:11

Donciu pisze:
cariewna pisze:Donciu, moglbys wytlumaczyc Twoje wymagania dot. zdrowia kota? Bo sa absolutnie niezrozumiale - czemu kot nie moze miec przebytej zadnej choroby?


Nie mogę bo jestem aroganckim palantem wśród dobrodusznych kobiet ratujących świat przed męskimi , szowinistycznymi zabijakami kotów ! O !
no i muszę wycierać monitor :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Nie lis 04, 2007 20:28

Czytam, czytam...i nie moge wyjść z podziwu! Donciu, zrozum, potrolowałeś i dość. Nigdy nie powinieneś mieć kota, NIGDY!
Jesteś, z tych postów to wynika, nieodpowiedzialnym młodzieńcem...
nie zasługujesz na takie szczęście, KOT to nie rzecz, Kot to również obowiązki a ty jesteś nieodpowiedzialnym facetem [powtarzam się]. Ot i wszystko. Koniec pisania i edukowania ciebie przez ludzi, którzy dla ratowania Kota oddaję całego siebie. Zakończył bym ten wątek.
Współczuję KOtu , który będzie miał to nieszczęście trafić pod twoją "opiekę"
R.

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 04, 2007 20:31

DowgarHill pisze:Czytam, czytam...i nie moge wyjść z podziwu! Donciu, zrozum, potrolowałeś i dość. Nigdy nie powinieneś mieć kota, NIGDY!
Jesteś, z tych postów to wynika, nieodpowiedzialnym młodzieńcem...
niezasługujesz na takie szczęście, KOT to nie rzecz, Kot to również obowiązki a ty jesteś nieodpowiedzialnym facetem [powtarzam się]. Ot i wszystko. Koniec pisania i edukowania ciebie przez ludzi, którzy dla ratowania Kota oddaję całego siebie. Zakończył bym ten wątek.
Współczuję KOtu , który będzie miał to nieszczęście trafić pod twoją "opiekę"
R.


:ok: [img]http://www.aisha.pl/forum/templates/subSilver/images/smiles/icon_brawo].gif[/img]

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Pon lis 05, 2007 0:52

Kasia_1991 pisze:
gagucia pisze:a kasia_ 1991 radziłabym wziąć na wstrzymanie i nie zachowywac się jakby rocznik 1991 był datą urodzenia...(a może jest to by wszystko wyjaśniało)


Swoim aroganckim i nieodpowiedzialnym zachowaniem sama sobie wystawiasz swiadectwo nie bede wdawac sie z toba w dyskusje moze jak ktorys z twoich kotow straci zycie pod kolami tfuu to otworza ci sie oczy :roll:


Ja sie tylko odniose do wytluszczonego fragmentu - otoz on jest dla mnie arogancki i zlosliwy, a nie wypowiedzi Kasi. Nawet jesli "1991" jest rokiem urodzenia, to zyczylabym sobie, aby inni starsi od niej mieli tyle dojrzalosci, przynajmniej jesli chodzi o odpowiedzialosc za zwierzaki.
Mozna komus pojechac, odwolujac sie do wieku, ale tylko wtedy kiedy jego zachowanie naprawde swiadczy o psychicznym gowniarstwie.


Do Doncia: w pewnym sensie jestem w stanie zrozumiec twoje reakcje, bo przecietny "wlasciciel" (specjalnie uzywam tego slowa zamiast np "milosnik" czy "opiekun") nie zastanawia sie nad wieloma aspektami opieki nad zwierzakiem. Ale mimo wszystko, zamiast reagowac zloscia czy ironia, sprobuj zastanowic sie nad sensem tego, co te osoby probowaly ci powiedziec. Zgoda, nie twoja wina, ze jakis idiota kierowca zabil twojego kota - ale pytanie jest nadal otwarte: czy bedziesz w stanie dac jakiemukolwiek innemu kotu gwarancje, ze taki kolejny idiota nie wezmie go "na kolo"? Inteligentny czlowiek uczy sie na wlasnych bledach.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 05, 2007 7:40

ahahahaha gwarancja ma być pisemna czy wystarczy ustna dla tego kota?

uważam że takie rzeczy powinien egzekwować DT w trakcie weryfikacji domu stałego a nie ogólne forum w postaci linczu.

JAK ZWYKLE ZRESZTą!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon lis 05, 2007 9:27

Ta śmiechawka poranna po czymś konkretnym, czy to może taki stan umysłu? :roll:
Co do gwarancji- to ja wymagam zazwyczaj cyrografu podpisanego własną krwią ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 05, 2007 11:18

nie przypuszczałam, że w dzisiejszych czasach tak trudno znaleźć kota.
pozdrawiam ja i moje cztery szczęśliwe sierściuchy. 2 z domowego zacisza i 2 z ogródka ;)
Ostatnio edytowano Pon lis 05, 2007 12:30 przez mika_xx, łącznie edytowano 1 raz

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 05, 2007 11:54

ooo,
na chwile zatrzymam się na tym wątku.
jako pierwsza odpowiedziałam na ogłoszenie Doncia.i po kilku pytaniach wiedziałam,że to nie dom dla mojego tymczasika. Podziękowałam,zapomniałam.
Nie spodziewałam się ,że ta dyskusja pójdzie tak daleko. I że Donciu tak się zaprezentuje.
Donciu, zrozum,że to tylko i wyłącznie chęć dobra dla kotów sprawia te "ograniczenia". Przecież są tu ludzie co wydają całe pensje a nawet się zadłużają,żeby kota uratować a potem miałyby go oddać do domu, który tego wcale nie doceni. Nie zaopiekuje się jak one.
I to nie znaczy,że miałbys tego przygarniętego kota w "powazaniu" ale,że nie starasz się podjąć choć najmniejszych starań by zapewnić kotu bezpieczeństwo.Wręcz je odrzucasz. i to tylko jest moim zarzutem. że nie chciałeś spróbować zrozumieć.bo przecież siatkowanie okien nie jest strasznym wydatkiem,zwłaszcza,że nie wszystkie okna się otwiera. czasem wystarczą tylko małe blokadki , któryc nawet nie widać.
tylko troche chęci.
No i jeszcze jedna rzecz. zawitałeś na forum jako nowy gość. a obrażasz osoby które to forum tworzą długo.
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości