ZARAZ TRAFI MNIE NAJJASNIEJSZY SZLAG(SZLAK?)
mam jakies cholerne dejaviu
sytuacja wyglada tak:
pan wiceburmistrz Grzegrzółka-nie osiągalny(ale to nic, dopadnę i jego choć nie wiem poco bo i tak nic nie może

)
pan inspektor d/s zwierząt w wydziale ochrony środowiska
niejaki Sławomir Więcek
od czasu sławetnej (będącej kompletnym fiaskiem) kontroli uznał sprawę za zamknietą
nie miał żadnych zgłoszeń,nie jest jednostka interwencyjna i w ogóle nic ni emoże zrobić bez pisemnego wniosku.Po otrzymaniu tegoz wniosku(najlepiej od TOZ-u,policji,straży itp) rozpatrzy go i jeśli uzna za zasadne UWAGA!!!!!ponownie wyśle do baby informację,zawiadomienie o planowanej kontroli
Czyli mamy powtórke z rozrywki
Pani z opieki społecznej(jedyna która robi rzetelnie to co do niej należy )
Elżbieta Bareja-doskonale mnie pamięta ,regularnie podejmuje próby wejścia do baby(udało sie tylko raz-w czerwcu wówczas pokój był zamknięty a po kuchni łaziły psy,5- dwa dorosłe i 3 dorastające )nie może zrobić nic ponad to co robi bo ogranicza ją prawo i przepisy i takie tam.Zbiera wywiad(starannie-czytała mi bardzo szczegółowe notatki)Niestety wynika z nich tyle,że opieka nie ma podstaw do zadnej przymusowej interwencji baba jest żywotna i samowystarczalna,odmawia wszelkiej pomocy w jakiejkolwiek formie.skreślona z rejestru karmicielek nie pobiera nic nawet na zwierzęta.regularnie płaci czynsz,spłaca raty za drzwi (pancerne-antysmrodowe)Robi zakupy,wygląda "zdrowo"
Skąd na to ma? ano UWAGA!!! działa w jakiejś organizacji przykościelnej,po pomoc jeździ do jakichś zakonnic(urszulanek?nie ma pewności)
Pani Elżbieta jest przerażona i bezradna,ale nie poddaje się.Uparcie próbuje nawiązać z babą kontakt .Na razie bezskutecznie.
Podobno do baby przychodzą jacyś wolontariusze(skąd???) wszczęli alarm kiedy nie otwierała o umówionej porze(ona tak ma

)przyjechała policja,straż pożarna i miejska i baba otworzyła i podziękowała i "spuściła" wszystkich ze schodów.Ona nadal handluje kotami!!!!! tylko nie wiem jak jej to udowodnić,nie wiem gzie sie ogłasza????Nikt nie wie nic na pewno,każdy cos tam widział,cos tam słyszał.Sąsiedzi skonfliktowani,nie widzą szans na rozwikłanie tego wszystkiego.
Trzeba chyba złożyć doniesienie do prokuratury,ale na Boga na jakiej podstawie?????To sprytna ,przebiegła baba i TAJEMNICZY KTOS jej pomaga!!!!!
Co Wy na to????
Cała sie telepię.Wrócił ten cholerny koszmar bezradności,bezsilności...pomysłu odkrywczego mi trzeba!!!!!!!!
Idę z psami bo wylewu zaraz z furii dostanę
