Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 23, 2007 18:03

Przypominam, dzisiaj kończy się bazarek na koty mirki_t. Zapraszam!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2553939#2553939
Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?

zuzola

 
Posty: 645
Od: Śro kwi 20, 2005 12:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 27, 2007 15:12

Dzisiaj otrzymałam wiadomość "chcemy oddac Pani Diega". Pojechałam po Diego i szczerze mówiąc wcale mnie to nie zasmuciło. Diego też nie wygląda na niezadowolonego.


Wczoraj otrzymałam kilka zdjęć Pedro. Chyba mu się podoba studenckie życie. Ciekawe, kiedy to on do mnie wróci. :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 27, 2007 15:32

To dobrze że jest dobrze :wink: ,ważne żeby zdrowe były a dobry domek się znajdzie Obrazek
A co się nagle odwidziało Obrazek
Miejmy nadzieję że Pedruś lepiej trafił ,wygląda świetnie Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon paź 29, 2007 8:24

mirka_t pisze:Dzisiaj otrzymałam wiadomość "chcemy oddac Pani Diega". Pojechałam po Diego i szczerze mówiąc wcale mnie to nie zasmuciło. Diego też nie wygląda na niezadowolonego.


Szybko im się kotek znudził... :evil:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 22:07

Diego to dość pewny siebie kociak. Być może mało delikatnie bawił się z koteczką. Jaki z niego zadziora dobrze pokazuje ten filmik. :arrow: Diego i Piko.
Jednak to tylko zabawa a u mnie kotów do takiej zabawy nie brakuje. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 29, 2007 22:16

Pięknie się razem bawią :lol: Moje kotuszki ciągle tak ,,ćwiczą " :wink: Może Diego i Piko (cudny ogonek :love: )powinni pójść do nowego domku w zestawie :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon paź 29, 2007 23:59

Twoje koty.Mirko,są piękne ,zadbane ,z charakterem ,dobrze wychowane ( wiem po Mikim)i bardzo dziwią mnie takie powroty.Pozostawię bez komentarza...Dobrze,że Niunia trafiła do właściwego domku.Pozdrawiam z Mikim.

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Śro paź 31, 2007 18:38

mirka_t pisze:Dzisiaj otrzymałam wiadomość "chcemy oddac Pani Diega".

Eh, no szkoda. Ale najwyraźniej to nie był TEN domek.
A wierzę, że TEN właściwy się jeszcze znajdzie.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lis 02, 2007 20:24

Byłam dzisiaj w schronisku i gdy robiłam zdjęcia na kociarni zobaczyłam przemykającą za budkami szylkretę. Chciałam zrobić jej zdjęcie, ale nie miała zamiaru się pokazać. Zauważyłam, że ma uszkodzone lewe oko i wygląda na nieźle zakatarzaną. Gdy ją wreszcie złapałam okazało się, że nie jest dzikuską tylko bardzo przestraszoną biedą. Zdecydowałam się ją zabrać. Potem poszłam zwiedzić kwarantannik. W ostatnim boksie siedział skulony na transporterku zwrócony pysiem do ściany kocur. Nos i pyszczek miał zalepione krwawą skorupą. W pyszczku zobaczyłam nadżerki a na kartce informacyjnej wpis, że dostał antybiotyk 3 dniowy 30 października, więc był w trakcie leczenia. Był jednak tak nieszczęśliwy i obojętny na to, co dzieję się wokół niego, że nie miałam serca go zostawić.

Mruczek trafił do schroniska 15 października. Oddany z domu bez podania powodu oddania. Ma 4 lata. Nie wiem czy trafił do schroniska jako kastrat czy też został po przyjęciu wykastrowany. Miał na sobie obróżkę kastrata a dopiero w domu zauważyłam, że nie ma prawie moszny. Być może był bardzo wcześnie kastrowany lub jest wnętrem. Po przyjściu do domu Mruczek zaczął ocierać się o mnie, o koty, o meble. Zaraz podszedł do miski i wypił dużo wody. Gdy tylko usłyszał lecącą z kranu wodę zaraz przybiegł do kuchni. Kolejny maniak cieknącej wody.

Kotka trafiła do schroniska mniej więcej w tym samym czasie co Mruczek. Dzisiaj był taki rozgardiasz w schronisku, że zapomniałam sprawdzić datę przyjęcia. Opiekunka kotki trafiła do Domu Spokojnej Starości i oddający kotkę nie podali jej imienia ani swoich danych. Podobno ma 4 lata, choć zęby kotki raczej starszej. Ma zapchany nos i ciężko jej oddychać. Uszkodzenie oka wygląda na starą sprawę, ale i tak je zakraplam Solcoserylem. Jest przestraszona, ale zero agresji. Powoli się rozluźnia i nawet bez problemu zdjęłam jej szew po sterylce.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wiem, że wiele osób pomyśli, jakie to nieodpowiedzialne brać chore koty i na dodatek ich nie izolować. Chcę wyjaśnić, że u mnie nosicieli caliciwirozy jest sporo. 2 tygodnie temu caliciwiroza zaatakowała Kaję. Od razu zauważyłam objawy i szybko zaczęła otrzymywać antybiotyk. Skończyło się na małej nadżerce na języku i wielkim strupku na nosie, który uniemożliwiał jej oddychanie. Przez 2 dni dostawała kroplówki dożylnie a teraz nos jest już prawie zagojony i apetyt jej dopisuje. Koty, które są u mnie dłużej nie łapią tak łatwo caliciwirozy. Młodsze są szczepione. Myślę, że szybko uda się wyleczyć te 2 koty.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 02, 2007 21:02

Widać jak szybko oba poszuły ciepło domu, wygodę łóżka... :D szybko wyzdrowieją, co na pewno nie byłoby im dane w warunkach schroniskowych. Szkoda tylko oczka szylkretki, tego się już pewnie nie odwróci. :?
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 03, 2007 13:21

Nowy kod do banerka:


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/1c8k][img]http://iup.in/img/guest/Obrazek1-12.jpg[/img][/url]



Wzruszający widok -nowe wdzięczne pyszki :1luvu:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob lis 03, 2007 20:18

Nowej kotce nadałam imię Tosia. Tosia jak i Mruczek nie chcą jeść samodzielnie. Mruczek, choć sam pije wodę, ale Tosia nie chce nic przełknąć. Zaczęłam, więc oba koty karmić ze strzykawki. Zgrzytanie zębami u kota po głodówce lub z chorym gardłem jest częste, dlatego też na początku nie zwróciłam uwagi na zgrzytanie zębami w wykonaniu Tosi. Przy drugim karmieniu zauważyłam, że nie może domknąć pyszczka. Sprawdziłam zęby i okazało się, że brzydko wyglądające zęby trzonowe po prawej stronie ruszają się i wygięte do wewnątrz uniemożliwiają domknięcie szczęki. Prawa dziurka nosa Tosi jest bardzo mało drożna a lewą uchodzi teraz ropna wydzielina. Nic dziwnego, że biedna nie je i nie pije. Trzeba będzie jutro wyrwać ruszające się zęby a potem podłączyć Tosię do kroplówki.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 04, 2007 12:39

Biedna Tosia :( ,dobrze że do Ciebie trafiła ....Będę mocno kciuki trzymać za nią :ok: :ok: :ok: za resztę kotków też :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie lis 04, 2007 15:32

Okazało się, że Tosia ma więcej ruszających się zębów. Na znieczulenie jest za słaba, ale bardzo szybko na żywca udało się wyrwać 4 zęby. Dostała kroplówkę i lek przeciwzapalny. W drodze do domu zrobiła pod siebie siusiu. Waży 2,5kg.
Mruczek dostał tylko lek przeciwzapalny, bo antybiotyk podaję obu kotom w domu. Na pewno nie jest wnętrem pachwinowym, więc albo kastrat albo jądra ma gdzieś w brzuchu. Kocurem jednak nie śmierdzi.
Kaja nadal przebywa w klatce, bo obecność kotów jej przeszkadza. Apetyt ma coraz większy, ale panna jest bardzo wybredna. W poprzednim domu jadała jakąś suchą karmę a u mnie preferuje mokre. Obecnie pochłania mokre z saszetek Miamor i przegryza RC Exigent 35/30.
Jack, Diego i Cosiek również pasą się na mokrym Miamor, choć też podjadają suche tak jak pozostałe koty a w miskach mają one teraz Acane i Pro Nature. Strasznie drogo to wszystko wychodzi, ale na szczęście pod koniec roku wpada więcej pieniędzy no i są wirtualni opiekunowie, bez których bym sobie nie dała rady. Niestety szybko te dodatkowe pieniądze się ulatniają i niedługo będę musiała postarać się o jakieś aukcje.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 04, 2007 21:40

Ładne te nowe. :)

I uważam, że nie musisz sie tłumaczyć dlaczego je wzięłaś.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 695 gości