Pamela bije Cesara,Ala,Milenka spokojne...!!!???

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 25, 2007 21:42

Można gratulować :D
Obroniłam się :dance: :dance2: :dance: :dance: :dance2:
Komisja jednomyślnie uznała, że jestem warta tytułu doktora :D
Teraz jeszcze tylko trzeba poczekać, aż Rada Naukowa wydziału przyjmie wniosek Komisji i przyzna mi tytuł :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 25, 2007 22:41

:balony: :balony: GRATULACJE OGROMNE !!! :balony: :balony:

za Twoją obronę i tytuł :piwa:

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Pt paź 26, 2007 14:54

galla pisze:Można gratulować :D
Obroniłam się :dance: :dance2: :dance: :dance: :dance2:
Komisja jednomyślnie uznała, że jestem warta tytułu doktora :D
Teraz jeszcze tylko trzeba poczekać, aż Rada Naukowa wydziału przyjmie wniosek Komisji i przyzna mi tytuł :D



Gratulacje ogromne!!!!!! :D :lol: :D :lol:

:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:

Cieszę się bardzo ,że już po wszystkim ,
a teraz odpoczywaj sobie.
zasłużyłaś na to.

No chyba,że pomyślisz coś dalej?????? :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon paź 29, 2007 12:17

Na razie w ogóle nie myślę o kontynuowaniu kariery naukowej :wink:
Musze sie najpierw oswoić z tym, że ten etap skończyłam, bo tak naprawdę - jeszcze to do mnie nie dotarło... W piątek wieczorem już planowałam, jak rozłożyć pracę na sobotę, po czym poraziła mnie nagła myśl - jaką pracę? Leżę i się byczę, a nie pracuję :lol:

A co u Was, kochani?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 16:19

Ależ masz teraz dobrze!!!!
Pewnie będziesz miała jeszcze odruch taki ,że musisz coś robić,
i potem ulga , uch nic nie muszę. :lol: :lol:

Pamela dzisiaj spała na moich kolanach?????? 8O
Nie wychodzi jej to , chyba nigdy w życiu koteczki nikt nie brał na kolana, :(
bo bardzo jej to niezgrabnie wychodzi.Smutne to, taka stara koteczka.. :(
Robin bawi się z Alice, pozwala nawet jej jeść ze swojej miski,
a syczy na Pamelkę.Pamelka traktuje go bardzo ulgowo i mu ustępuje,
wygląda to tak jakby rozumiała ,że on słabo widzi.
Alice przyjaźni i bawi się ze wszystkimi, zagląda mi do talerza
i patrzymy na siebie oko w oko , ale strasznie nie lubi,
jak ktoś leci do niej z rączkami. Ręce to nie to , ucieka wtedy i już. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon paź 29, 2007 21:11

Kristin bardzo się cieszę, że u koteczków coraz lepiej :D Poczekaj jeszcze troszeczkę a i Alice nakolankowa się zrobi :wink:
Jak tam Twoje zdrowie, mam nadzieję że już ok :)
A jak tam oczka Drapcia-Robinka, bardzo mi kocinka na sercu leży :love:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lis 01, 2007 13:02

Oczy wszystkich moich kotów są ok.

Tylko ja znowu mam problemy, ja się wykończę z tymi oczami. :placz:
Nie wolno mi się wysilać , bo od razu stan zapalny i nerwobóle. :(
A pojechalam do rodzicow samochodem wieczorem
w tę i z powrotem 120 km.
I znowu problemy takie,że hej.......... :(
Do lekarza dopiero w poniedziałek. :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lis 03, 2007 22:56

Ojej, Kristin, to niedobrze...
A w ogóle to lekarze postawili Ci jakąś diagnozę? Czy tylko każą nie przemęczać oczu?
Mam nadzieję, że to w końcu minie, bo po pierwsze - to okropne, że chorujesz, a po drugie - nie możesz nam pisać, jak strasznie u Ciebie nudno :wink:
Zdrowiej, kochana, tylko czasem kliknij króciutko, że żyjecie :D
Trzymam kciuki za Twoje oczy i mizianki dla kotuchów przesyłam :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 04, 2007 11:37

Wiecie co?!
Łykam betaglukan na podniesienie odporności ,
a dzisiaj załapałam sie na grypę. :roll: :placz:
wszystko mnie się czepia jak nigdy w żyiu...
Normalnie czuję się jak schorowany , bezdomny kot... :(

Moje koty leżą w tej chwili na wersalce wszystkie trzy
przytulone do siebie, :1luvu: :1luvu: :1luvu:
a ja nie mam gdzie się położyć....buuu...
I jak tu chorować ?? 8O
Przecież ich nie wypędzę..... :( :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 05, 2007 1:51

No po prostu - nie chorować :twisted:
Albo kupić drugą wersalkę. Albo fotelik rozkładany, żebyś miała się gdzie przyłożyć na chwilkę :twisted:

A z tobą to normalnie nie mogę - oczy, grypa. No jak tak można???

A tak serio - spędź koty na chwilę, połóż się, a one i tak przylezą i Cię obłożą. I wyciągną choroby, bo wszak skórka z kota na choroby najlepsza. Pod warunkiem, że jest do kota przytwierdzona i razem z kotem uwala się na właścicielu :wink:
Polecam Ci picie w dużych ilościach soku pomarańczowego, ale wyłącznie świeżo wyciskanego. Na mnie swego czasu działało to fantastycznie, piłam codziennie przynajmniej litr takiego świeżego, prawdziwego soku i przez całą jesień, zimę i wiosnę nawet nie kichnęłam przeziębieniowo. Potem jakoś mi się odechciało wyciskać ten sok i przestałam go pić no i kolejnej jesieni się podziębiłam. Od razu kupiłam pomarańcze, zrobiłam sok i piłam go znów codziennie. Pomogło. Wszystkim polecam :D

Zdrowiej, kochana, zdrowiej jak najszybciej :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 05, 2007 17:12

Tu są dwie wersalki , :lol:
ale wszyscy łącznie z kotami chcą spać
akurat na tej jednej właśnie. :roll:
Druga pusta i niechętnie wykorzystywana. :roll:
Nie wiem dlaczego....
Jak skończę łykać te wszystkie różne tabletki ,
to zrobię kurację pomarańczową,
nie wolno cytrusów łączyć z tabletkami.

Betaglukan chyba cofnął grypę???? 8O
Nie dziwię się ,że dają go kotom...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 05, 2007 18:02

Kristin, dużo zdrówka życzę :ok: . Ja już od miesiąca zabieram się do kuracji owocowej, ale nie pomarańczowej tylko "grejfrutowej". Chyba wyciskarkę do pracy zabiorę :? A kuracja rzeczywiście godna polecenia :D
U mnie duże zmiany - na tymczasie, w mojej kuchni która znasz mam dwa koty. Oj ciężko jest, ale gdybym ich nie zabrała wylądowałyby w schronie. Nie mogłam do tego dopuścic, ale szukamy im lepszego tymczasu, a najlepiej domku docelowego.
A jeszcze co do drugiej wersalki, to moze należy ją przestawić, bo jakieś "prądy" złe pod nią są skoro nikt nie lubi na niej leżeć :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon lis 05, 2007 19:37

Kristin, zacznij korzystać z tej drugiej wersalki, a koty szybko się na nią przeniosą :lol: Do czasu, aż wrócisz na tę właściwą - wtedy wrócą z Tobą :twisted:

Aleksandro - gratuluję lokatorów. I kciuki za domek trzymam :ok: My nie możemy tymczasów brać, bo po pierwsze Lucek ma najprawdopodobniej białaczkę zakaźną, a po drugie taki z nas tymczas jak z koziego tyłka trąba - co bierzemy, to zostaje :evil: :lol:

A soki świeżo wyciskane to ja proponuję wdrożyć do diety na stałe - super sprawa. Wychodzą drożej, pewnie, ale za to są duuużo smaczniejsze (ja już nie mogę tych kartonowych, bo mnie wykrzywia po nich), no i duuużo zdrowsze :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 09, 2007 20:59

Mam bardzo silną grypę. :roll: :placz:

Koty zdrowe i zadowolone z życia.
zajmują się zaprzyjaźnianiem z Destą.
Nikt nikogo nie zjadł, na razie jest spokój.
Robin zakochał się w Deście, chyba dlatego ,
że nie widział z bliska jeszcze takiego stworzenia o takich gabarytach.
Potrafi siedzieć jak słup soli przez godzinę czasu
i patrzeć na nią ze zdumieniem w oczach i podziwem.
Nie boi się jej wcale.
Desta to DC o wadze 55 kg.

Obrazek

Mam wreszcie nową ładowarkę do akumulatorków
i mam nadzieję,że będzie teraz więcej ciekawych zdjęć moich kotów,
a tyle pięknych okazji mi minęło i fantastycznych momentów. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lis 10, 2007 2:52

Bosz, Kristin, co Ty ze sobą robisz?
Najpierw oczy, potem przeziębienie, teraz grypa :strach:
Ja natychmiast proszę przestać!

A tak serio - współczuję Ci z całego serca, zwłaszcza że grypa strasznie daje w kość :(
A jak oczy?

Nie martw się, że okazje Ci przeszły, myśl o tych, które przyjdą 8)

Desta cudna :love: A najcudniejszy to musi być widok, jak Robin tak siedzi i podziwia :lol:
A jak Aleczka zareagowała? Nie powinna się bać, bo z psami była oswojona, ale chyba nie z tak wielkimi :wink: Chociaż jeśli dobrze pokombinuje, to będzie miała niezły środek transportu :twisted:

Kuruj się, Kristin, zdrowiej i zdjęcia rób w dużych ilościach :D

Trzymam kciuki za zdrówko :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, Marmotka i 30 gości