dorcia
przywiozą ją?
miałam kiedyś taką sytuacje, kotka była podwórkowa, zapakowali, wzięli, dzwoniłam, dwa tygodnie leżała pod wanna(?), jedzenia wstawiali miedzy kafelki, nie mieli jak złapać do weta ani do mnie przywieść.
Wyszła po 2 tygodniach, ostatnio byłam u koty,wysterylizowana, cudowna, myślałam, ze sie pomyliłam-jednak nie.
Aha, dorciu, dzwoniła do mnie jakaś Pani i chciała moją Majeczke, ale Majeczka jest w Pakieciku z Nosiem-skieruję Panią na miau,może się Emilką zainteresuje?
Nie znam domku, od razu mówię,ale kciuki są
