DOM PRZYGARNIE KOTKA//NIEAKTUALNE || trwa dyskusja

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie lis 04, 2007 0:05

To i ja troche doloze od siebie. :roll:
Rowniez uwazam, ze dla takiego piwnicznego, bezdomnego kota taki domek nawet wychodzacy jest o niebo lepszy niz zaden. Zreszta z doswiadczenia wiem, ze takie koty czesto wcale nie chca wychodzic i siedza w domu.
A co do wypuszczania lub nie kotów to postawcie sie w sytuacji gdzie w jednym domu jest juz kilka kotow wychodzacych. Ja jestem w takiej wlasnie sytuacji. Mam trzy domowe dorosle koty ktore wychodza i nie ma mowy zeby nie , bo demoluja mi mieszkanie. I mam dwa mlode, ktorych postanowilam nie puszczac, bo poprzednia koteczke wlasnie jakis debil autem przejechal. Niestety moje NIE nie robi wogole wrazenia na moim kocurku 7-miesiecznym. On chce i koniec, zwlaszcza ze widzi swojego starszego kolege ktory lazi po okolicy, i wraca pelen nowych fascynujacych zapachów. Jak go nie puszczam to budzi mnie z samego rana zrywajac zaluzje, zwala kwiatki z parapetu oraz obszczywa mi dom :cry: ....wiec aktualnie moje mieszkanie jest jak koci kibelek, az wstyd zaprosic kogos do domu :? i dorosle tez zaclely znaczyc, mimo ze kastrowane i sterylizowane :cry:
Efekt jest taki ze go puszczam, ale jak jestem na podworku i mam na niego oko. Na noc jak wyjdzie siku to go szukam i zgarniam do domu. I powiem Wam ze to horror, bo jestem chronicznie nie wyspana a duzo jezdze autem wiec boje sie zeby nie spowodowac wypadku, ale mojego kota to nie obchodzi :evil: , koteczka jest grzeczniejsza bo nie jest taka upierdliwa z tym wychodzeniem. Jak nie moze to sie bawi w domu.
A z tym twiedzeniem ze wszystkie koty podworkowe gina to tez nie prawda. mam na podworku cztery koty i trzy z nich siedza na tak zwanej doopie w zagrodzeniu, a tylko jeden sie szwenda i zyje, ma 8 lat ale lazi glownie na pola z dala od drogi
Koty jak ludzie, jeden lubi wyprawy i wspinaczke wysokogorska ktora podnosi adrenaline, a drugi jest domatorem i najlepiej sie czuje w ulubionym fotelu :roll:
Dlatego sadze, ze jak wszystkie koty sa typowo domowe i nie wychodzace to latwiej jest przytrzymac nastepnego w domu, a jak sie mieszka w domku z wlasnymi hektarami to wierzcie mi ze jest to praktycznie niemozliwe, a jesli juz sie uprzemy wymaga poswiecenia duzo czasu i samozaparcia w pilnowaniu i to nie siebie a pozostalych czlonków rodziny czy gosci :? ...bo jak to ktos kiedys powiedzial:
KOTY TO DRANIE!!!!......... i mial racje :wink: ale jakie slodkie dranie i za to je kochamy :lol: :lol:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 0:10

gagucia pisze:a kasia_ 1991 radziłabym wziąć na wstrzymanie i nie zachowywac się jakby rocznik 1991 był datą urodzenia...(a może jest to by wszystko wyjaśniało)


Swoim aroganckim i nieodpowiedzialnym zachowaniem sama sobie wystawiasz swiadectwo nie bede wdawac sie z toba w dyskusje moze jak ktorys z twoich kotow straci zycie pod kolami tfuu to otworza ci sie oczy :roll:

(sama stracilam kiedys kota, wypuscilam i nie wrocil :( ) i to mi dalo do myslenia :roll:
Juz nigdy nie wypuszcze kota samopas :!:

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Nie lis 04, 2007 0:17

Kasia_1991 pisze:
gagucia pisze:a kasia_ 1991 radziłabym wziąć na wstrzymanie i nie zachowywac się jakby rocznik 1991 był datą urodzenia...(a może jest to by wszystko wyjaśniało)


Swoim aroganckim i nieodpowiedzialnym zachowaniem sama sobie wystawiasz swiadectwo nie bede wdawac sie z toba w dyskusje moze jak ktorys z twoich kotow straci zycie pod kolami tfuu to otworza ci sie oczy :roll:

(sama stracilam kiedys kota, wypuscilam i nie wrocil :( ) i to mi dalo do myslenia :roll:
Juz nigdy nie wypuszcze kota samopas :!:


Kasiu_1991 jesli nie chcesz sie wdawac w dyskusje to po co odpowiadasz na posta???....troche brak logiki w twoim rozumowaniu :wink:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 0:17

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Nie lis 04, 2007 0:29

ulvhedinn pisze:Nie wiem, skąd przekonanie, że kot musi byc wychodzący, żeby byc szczęśliwy? Kot, jesli ma zapewnione zajęcie i kontakt z opiekunami 9a najlepiej tez drugiego kota) nie potrzebuje dodatkowej rozrywki, a wykastrowany- nie bedzie szukał partnera/ki.
...


Tak mi sie przypomnialo ze faktycznie kot zeby byc szczesliwy wcale nie musi wychodzic. Bo np. ja rownie dobrze moglabym byc kotem wylacznie domowym, lubie swoj domek i moge w nim siedziec naokrągło, ale czy powinnam zamknąc swoja mame , starsza juz kobiete w domu, zeby byla bezpieczna jesli Ona uwielbia byc wsrod ludzi i jezdzic w rozne miejsca.
Traktujesz koty jak bezwolne manekiny, a to istoty niezalezne i dumne i wiele z nich daje sobie doskonale rade w tym trudnym swiecie, nie mowie o warunkach w miescie. ale gdybym mieszakala w blokuto tez na pewno za nic w swiecie nie puscilabym swojego kota samopas, najwyzej wychodzilby na dwor na smyczy, ale mieszkajac w domku i majac kawal wlasnej ziemi, nie jestem fizycznie w stanie trzymac koty wylacznie w domu :roll:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 3:48

Ale masz kawał ziemi, tak? A nie drogę pod nosem...
Owszem znam domy wychodzące, gdzie koty sa szczęsliwe i w miare bezpieczne. Ale z drugiej strony ile razy widzi sie kompletną nieodpowiedzialność ludzi, którzy wypuszczają kota, mając obok ruchliwą ulicę, drogę szybkiego ruchu itp?

I bardzo proszę, nie obrażaj mnie, ok?

Najtrafniej sprawę ujęła Kasia D.
To nie chodzi w ogóle o domki wychodzące, tylko o dom, w którym był juz kot i zginął. A potencjalny chętny stawia zastanawiające wymagania i nie ma zamiaru wyciągac wniosków z losu poprzedniego futrzaka. Ciekawe która z kolei śmierć go zastanowi...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 04, 2007 10:15

ulvhedinn pisze:Ale masz kawał ziemi, tak? A nie drogę pod nosem...
Owszem znam domy wychodzące, gdzie koty sa szczęsliwe i w miare bezpieczne. Ale z drugiej strony ile razy widzi sie kompletną nieodpowiedzialność ludzi, którzy wypuszczają kota, mając obok ruchliwą ulicę, drogę szybkiego ruchu itp?


mam niedaleko domu droge ktora jezdza samochody, nie czesto co prawda ale jezdza, bo jest to droga miedzy jedna wsia a drugą. I wyobraz sobie ze wlasnie na tej drodze auto mi kota przejechalo. Dlatego robie woliere przy domu, zeby koty byly bezpieczne, ale nie jestem wcale pewna czy te ktore juz wychodzily nie postaraja sie wyjsc z tej woliery za wszelka cene, bo zbyt sobie cenia swodobe i wolnosc.

I bardzo proszę, nie obrażaj mnie, ok?


nie mialam wcale zamiaru Cie obrazac :cry: przelozylam to co napisalas na swiat ludzi, matka staruszka tez jest juz mniej sprawna ruchowo i psychicznie i w wieku 70 lat potrafi sie zachowac jak pieciolatek, czyli prawie podobnie jak nasze kociaste....ale jesli poczulas sie urazona to przepraszam Cie!
Bo dla mnie takie usilne trzymanie zwierzat, zwlaszcza kota za kratami to znecanie sie nad tym kotem psychicznie!!!!! ja zadnego swojego kota nie namawiam do wychodzenia...ale jak kot robi wszystko zeby wyjsc, demolujac mieszkanie i miauczac przez kolejne noce to nie potrafie byc zandarmem. Owszem wypuszczam go w ciagu dnia ale pilnuje, zeby nie poszedl daleko i byl w obrebie podworka albo zakladam szelki i ide z nim na spacer.

Najtrafniej sprawę ujęła Kasia D.
To nie chodzi w ogóle o domki wychodzące, tylko o dom, w którym był juz kot i zginął. A potencjalny chętny stawia zastanawiające wymagania i nie ma zamiaru wyciągac wniosków z losu poprzedniego futrzaka. Ciekawe która z kolei śmierć go zastanowi...


pewnie taka ktora dotknie jego naprawde ukochanego kociastego.
A uwierz mi mieszkajac na wsi NAPRAWDE ciezko jest upilnowac kota , ktory chce wyjsc, zeby nie prysnał w ktoryms momencie, zwlaszcza, ze ja mam jeszcze inne zwierzeta i te bezdomne koty przygarnelam chcac ulzyc im w niedoli i dajac schronienie, ciepelko w zimnie i jedzonko oraz duzo troski i uczucia. I wiekszosc z moich podworkowych kotow siedzi na miejscu i sa zadowolone...a trzy maja dusze podroznika i lażą po polach w poszukiwaniu przygod...a mnie pozstaje sie tylko modlic zeby calo wrocily do domu z kolejnej eskapady i jak na razie mają juz po okolo7-8 lat i sie im udaje..........acha i wszystkie sa wykastrowane i wysterylizowane, wiec nie wloczą sie w celach prokreacyjnych.
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 13:16

Doncie juz odstraszylismy wiec darujcie sobie już

Po to są wątki stworzone zanim jeszcze niektórzy wiedzieli co to forum zeby sie klocic na nich. wiec moze zwolennicy domkow niewychodzacych powinni sie przeniesc ze swoimi teoriami do watku klubu kotów wychodzących i ewentualnie odwrotnie..

kasia_1991 ja te watki znam na pamiec, internet ma to do siebie ze nie wiesz z kim rozmawiasz tak naprawdę wiec nie mozesz pisac ocen czyjejs dzialalnosci.
Gdybym chciala sie z Toba klocic uwierz mi wygladaloby to inaczej, wiec nie proboj kolejny raz podnosic cisnienia.
Jest milion argumentow ktorymi moglabym sie podeprzec w rozmowie z Tobą i bardzo duzo informacji ktore powinnas miec zaczynajac ze mną rozmowe lub jakąkolwiek przepychanke o to kto jest jak to nazwałaś "milosnikiem kotow" ale po co jak mi to kolokwialnie mówiąc wisi..
rówież hamowałabym takie deklaracje "My na tym forum uważamy" bo Ty to nie całe forum...mam nadzieje (hahaaha)
Forum łączy ludzi ze względu na to co rzeczywiście robią, a nie co uważają i takich osób co uważają było tu już wiele ....pojawiają się, "prawdziwie miłośnikują" koty, wygłaszają swoje szlachetne poglądy po czym znikają. A z piwnic i melin koty wyciągaja dalej te same osoby które dawno się już nauczyły że takie dyskusje na forum nic nie dają i najwięcej zamętu robia osoby mające najbardziej wzniosłe przekonania.

Bez sensu jest przepychanka bo ile ludzi tyle tu zdań a przecież wszyscy jesteśmy tu po to żeby zwierzakom pomagać na swój sposób. Każdy ma prawo robic adopcje do takich domów do jakich uważa bo to jest jego wkład w ratowanie zwierzaka i jego prawo wyboru i jego prawo do posiadania poglądów na ten temat.
Mozesz sobie mówić że masz mnie za kogoś tam albo za nikogoś tam ale ja mam to w poważaniu bo każdy by miał tak samo jak ty masz w poważaniu moje poglądy i to jest naturalne tak samo jak to że kot jest drapieżnikiem i prowadzi tryb nocny.Oczywiscie mozna go przestawic...tak tak tak samo jak obciac pazury, przypiłowac ząbki może wogóle przybic mu ogonek do podłogi gwoździkiem żeby sie nie oddalał..

Ci co pamiętaja moje wypowiedzi kiedy -tak jak Ty teraz -zaczynałam na forum pewnie Ci potwierdzą, że jestem ostatnio wyjątkowo uprzejma i uwierz mi z czasem ktory ci minie na tym portalu zrozumiesz ze nic tak nie pomaga jak dystans do forum.miau..

Chyba pora zakończyć...bo ja dalej będe weryfikowała domki wychodzące i nie wierzę aby ktokolwiek z klubu kotów wychodzących zmienił zdanie po tych wypowiedziach opozycji. I odworotnie. Dyskusja jest nie konstruktywna.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie lis 04, 2007 13:28

Chyba pora zakończyć...bo ja dalej będe weryfikowała domki wychodzące i nie wierzę aby ktokolwiek z klubu kotów wychodzących zmienił zdanie po tych wypowiedziach opozycji. I odworotnie. Dyskusja jest nie konstruktywna.

I zgadzam sie z przedmówczynią :D
Pozwolmy kazdemu kto kocha koty pomagac wg wlasnego gustu, bo wiem ze nikt nie chce zle dla swoich podopiecznych.....bo ilu ludzi tyle roznych zdan na ten sam temat....takie zycie!!!! :wink:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 13:31

gagucia pisze:Doncie juz odstraszylismy wiec darujcie sobie już
po co uszczypliwości?
rozumiem te dylematy - że w wychodzacym domku kot będzie miał lepiej, nawet z perspektywą, że go w końcu ten samochód przejedzie to i tak pożyje dłużej niż w schronisku i lepiej
oki 8)

ale też z drugiej strony to bym chciał odstarszyć od brania zwierzaków tych, co to potem przychodzą z takim połamanym, pokiereszowanym kotkiem do lecznicy i mówią "tyle lat chodził i nic, aż tu nagle..." albo "tyle lat siedział na oknie i nie spadał, aż tu nagle dziś..."
jak sezon przyjdzie, to tak trzy razy dziennie słuchać tego - to trafia, nie?

wiem, że teraz jest tak, że łaskę ludzie robią jak wezmą i zaopiekują zwierzaczka, ale też chciałbym żeby ta kultura opieki nad zwierzątkami rosła a nie spadała a to się nie obejdzie bez wymagań wobec przyszłych właścicieli i opiekunów


i tu trzeba pomyślec, czy za wszelką cenę ilość czy jednak trochę jakości tych adopcji 8)
a weryfikacja w postaci "mojego poprzedniego kota zabi samochód, ale cóż - nastęþny będzie wychodził tak samo" to tak... średnia w dół :roll:
Ostatnio edytowano Nie lis 04, 2007 13:35 przez ziemowit, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Nie lis 04, 2007 13:35

Ziemowit!....uświadamiać to TAK, ale nie nalatywac na osobe. Uczenie drugiego czlowieka nie polega na krzyczeniu i obrazaniu go. Gdyby Ciebie tak w szkole uczyli to zwialbys z niej w try miga. Tzreb amowic, mowic i ejszcse raz mowic, cierpliwie i upierdliwie...a jak nie pomoze to znaczy ze ten typ tak ma i po prostu nie dac mu/jej zadnego kota....i już :roll:
Calego swiata od razu nie naprawisz...to sie dzieje malymi kroczkami!!!!!
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 13:40

margherita pisze:Ziemowit!....uświadamiać to TAK, ale nie nalatywac na osobe.
nie wiem :roll:
nieraz się zastanawiam, czy presja społeczna w postaci właśnie nagonki na niewłaściwy sposób zachowania nie jest tym czynnikiem, który skutecznie podniesie świadomość (może niekoniecznie świadomość ale kulturę właśnie opieki nad zwierzątkami)

nie wiem :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Nie lis 04, 2007 13:43

pewnie na niektorych to wlasnie dziala, ale jak bys trafil na mnie to bym szybko uciekla z twojej lekcji.....nie znosze jak ktos na mnie krzyczy, przewaznie swiadczy to o braku argumentow i nieumiejetnosci tlumaczenia
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Nie lis 04, 2007 13:51

gagucia pisze:Doncie juz odstraszylismy wiec darujcie sobie już



DONCIA !!! Jestem facetem... No i już widzę wasze miny. Ach zły , głupi facet chce zabić kotka...

Kota i tak będe miał , może nie teraz ale na przyszły rok , ale wiem jedno - w życiu nic nie bede adoptował przez interenet ! Pierwszt raz się spotkałem z tamik argumentem że jak kot zginął pod kołami samochodu to właściciel jest zabójcą i nie może brać następnego kota bo skończy się tak samo ! Jesteście nawiedzone (przynajmniej cześc z was). Żal.pl
Obrazek
Obrazek

Donciu

 
Posty: 26
Od: Pt paź 05, 2007 20:24

Post » Nie lis 04, 2007 13:55

hej sory przez internet słabo widać płeć 8)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości