Ogólne wieści przygnębiające.
Mnie osobiście ucieszyło bardzo że dom znalazł kocurek nr 42. W tamtym tygodniu o nim pisałam:
"Kocurek ma numer 42. Odkąd weszłam dzisiaj do kociarni stał przy siatce boksu numer 2 i żałośnie miałczał prosząc o chociaż chwilę bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Wyniesiny i wzięty na kolana wywracał sie na plecki, strzelał baranki i ogólne pirueciki na kolanach. Podwójne tulupy na pleckach, axel'e i towarzyszący im traktorek trawały do momentu kiedy musiał wrócić do boxu. Zajął tam poprzednią "miejscówkę": w rogu, przy siatce, z noskiem między oczkami siatki, w oczekiwamiu na stałe opuszczenie tego miejsca... "
Dostałam instrukcję jak zakładać wątek, potrzebowałam tylko trochę wiecej informacji o nim i miałam zakładać. Nie zdążyłam. Oby częściej tak nie zdążać
CoolCaty Ty wiesz którego kota miałam na rękach w poprzedni weekend. Czy to na pewno On pojechał do domku? Ktoś go wypatrzył czy Go poleciłyście
