
dziękuję
niestety ja też popełniam straszne błędy,ostatni na Kumpelku
aż sama na siebie jestem zła,w imię ratowania nędznego futerka,oszczędzenia kotu śmiesznego wyglądu,stresu u weterynarza,i narkozy do golenia,niechcący wyrządzałam mu straszną krzywdę
Kumpel po ogoleniu jest innym kotem,gdybym nie pomagała w gabinecie w jego renowacji,to bym podejrzewała że kota mi podmienili
przez dwa dni zmiana była mało widoczna,bo spał i jadł,w przerwach pozwalał łaskawie się pogłaskac,ale zwalałam to na skutki usypiacza
ale teraz mam cudo nie kota-okazało się że Kumpel umie biegac,aż się za nim kurzy,a nie tylko poruszac się dostojnym krokiem,z wygiętym grzbietem, przestał tylne łapki ustawiac jedna za drugą co mnie tak martwiło,bo wyglądało nienaturalnie,można go brac na ręce i miziolic a kocisko tylko szyjke wygina i pokazuje -jeszcze tu mnie podrap i pogłaskaj
nie wiedziałam że go tak to denne futro boli ,swędzi i nie wiem co jeszcze,
fakt że u fryzjera jak go goliliśmy,to od skóry były straszne filce,że na brzuchu i tylnych łapach ,tam gdzie nie dawał dotknąc,były odchody pcheł,że między poduszeczkami łapek miał nawklejane i zbite w kamienie jakieś świństwa,ale jeszcze mi durnej nie zaświtało,że to jest cała przyczyna jego złych humorów i agresywności
kot odżył naprawdę,i już jest takim miziakiem jak reszta moich pieszczochów
mogę tylko siebie walnąc że nie ogoliłam od razu jak przyjechał,że on biedulek musiał się jeszcze miesiąc męczyc ,nie mogliśmu zrozumiec dlaczego syczy warczy,gryzie,a wszystko minęło natychmiast po fryzjerze
normalnie mi wstyd,że tego od razu nie zrobiłam
