Hurrrrraaaaaaaaa !!! BSE się odnalazła. Jakby tego było mało BSE się oswaja i pani K. z córka zastanawiają się czy nie zabrać jej do domu. Kicia pojawia się codziennie, dała się dotykać a nawet podobno próbowała się bawić piłeczką. Na szczęście tak traktuje tylko ludzi, których zna i którzy dają jeść. Rany co się dzieje. Może po sterylizacji poziom strachu jej spadł razem z poziomem hormonów? Może to dlatego, ze nie ma pod blokiem Burej, która wcześniej była tam pania na włościach i wyganiała BSE. Kicia wygląda dobrze ale bardzo kuleje - tego niestety nie można wyleczyć, bo za bardzo zmieniona jest okolica stawu.
Kaśka w piątek dostała ostatni antybiotyk (shotapen) i mam nadzieję, że więcej takich numerów nie będzie.
A teraz drobne podsumowanie tego wątku:
BSE - wysterylizowana, podleczona (nie piszę wyleczona, bo się nie da), wypuszczona, stawia się na posiłki.
Bura - wysterylizowana, zaszczepiona, oswojona

,
szuka domu.
Kuśtyczka - wyleczona, zaszczepiona, wyadoptowana.
Piór i Cykor - wyleczeni, zaszczepieni, wyadoptowani.
Chinka - wyleczona, zaszczepiona, wygrzana pod lampką (ma swoje prywatne solarium u Nordstjerny), "urośnięta" na długość (na szerokość jakoś jej nie idzie),
szuka domu.
Blender - wyleczony (wielokrotnie ze wszystkich "cudów" jakie ze sobą miał), zaszczepiony, "przytuczony", chyba nie szuka domu
Kaśka (Scania) - wyleczona (kilkakrotnie), zaszczepiona, chyba nie szuka domu

.
Isiek i Benio (Ikarus i Bentz) - wyleczeni, zaszczepieni, pompony na miejscu (za parę miesięcy do cięcia), zdrowi jak rydze,
szukają domu.