

Wieczorem kociątko dostało drgawek, jego stan gwałtownie się pogorszył, weci mogli tylko pomóc mu przejść na druga stronę

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Emiś pisze:Oj Tereniu, żebyś wiedziała, że mam dość. Najpierw prawie bezsenna noc i myśli ciągle lecące ku Malutiemu Czarnulkowi. Potem ogromny ból i poczucie winy, gdy zobaczyłam Jego biedniutkie ciałko i ciałko drugiego kota, tego bardzo miziastego czarnuszka w obróżce przeciwpchelnej. Ale musiałam w kilka sekund stłumić to w sobie, bo musiałam szybko wybrać na Jego miejsce inną biedę. No właśnie... Wybrać. Z pięciu maleńkich kociaków ze straszliwym kocim katarem. Nie wiem nawet, czy pod tą warstwą ropy mają jeszcze oczka. Wybrałam szybko najmarniejszego z nich i wyszłam. Wet w szpitaliku powiedział, że warto spróbować i że wszystko wyjaśni się do dwóch dni. Później powrót do schroniska z Madziarką i Łukaszkiem po Filemonka. Nie było już Go... Wierzę w to, że poszedł do nowego domku, muszę wierzyć. Potem trzeba było wybrać następnego. Zostały tam cztery pięciotygodniowe maleństwa, które śnić będą mi się po nocach, bo nie spodziewam się ich już zobaczyć. Jutro wet przyjeżdża. Może mimo wszytsko zastrzyk będzie dla nich lepszy niż powolne umieranie, takie jak Czarnuszka.
Kotek pojechał do domku stałego, do cioci Łukaszka. Foty wrzucę jutro, bo dziś już nie mam na to siły, a jutro najprawdopodobniej kolejna wizyta w schronie...
terenia1 pisze: Musimy mysleć, że one już nie cierpią inaczej człowiek by oszalał
Femka pisze:jeszcze kilka tygodni temu było tak smutno w wątkach sosnowieckiego schroniska, a teraz już tyle Was jest. Bardzo się cieszę. Oby udało Wam się uratować jak najwięcej kociąt. Oby było Was jak najwięcej. dacie radę dziewczyny![]()
Trzymam mocno.
Emiś pisze:terenia1 pisze: Musimy mysleć, że one już nie cierpią inaczej człowiek by oszalał
One już nie cierpią... ale te, które zostały umierają pomału i w cierpieniu
terenia1 pisze:Femka pisze:jeszcze kilka tygodni temu było tak smutno w wątkach sosnowieckiego schroniska, a teraz już tyle Was jest. Bardzo się cieszę. Oby udało Wam się uratować jak najwięcej kociąt. Oby było Was jak najwięcej. dacie radę dziewczyny![]()
Trzymam mocno.
Femka dziekujemy za wszystko, a przede wszystkim za wiarę w Nas
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 100 gości