KOCIĘTA NA POWĄZKACH - 1 miot zlapany, drugiego szukamy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 29, 2007 9:06

Kociaki rano zostały wypuszczone do łazienki, w momencie, w którym wychodziłam, okupowały kąt między pralką a prysznicem.
W transporterze, gdzie spędziły noc, zostawiły rozmazanego kupala i dużo siuśków.
Sajko (czarny z maleńkim białym krawacikiem i gaciami) jest biedny, wyjęty z transportera do kuwety wtulił się w kącik i nerwowo rozglądał się za siostrą. Nie chce jeść, bardzo się boi.
Koko (cała czarna) za to jest rezolutna - wyjęta z transportera do kuwety rozejrzała się bystro i zaczęła się gramolić za pralkę. Brat oczywiście za nią, boi się ją stracić z oczu. No i dla odmiany panienka żre jak najęta - pewnie słyszała jak jopop kazała ją odkarmić i postanowiła się podporządkować zaleceniom ;)
Malusie są i słodkie :1luvu:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 9:20

TO JEST COŚ WSPANIAŁEGO!!!
ALEBA UWIELBIAM TWOJEGO TŻ,a!
GRATULUJĘ!!!

Jak ktoś rzuci kiedyś 'gdzie Ci mężczyźni?", to go Wam przyślę, by sam zobaczył :D :D

A ja miałam przyjemnośc poznać tego Supermena, przy okazji odbioru styropianu dla kotów.
Pozdrawiam serdecznie.

Czy to znaczy, że w grobie już maluchów nie ma? Piszecie o pozostałych kociakach, rozumiem, że w innym miejscu są.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 29, 2007 9:32

Podziwiam odwage,zaparcie,determinację no i urocza ,uratowana parkę.Czego sie nie robi dla kotow. :D :D :D :D

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 9:44

Świetna akcja i humory uczestników jak widać bynajmniej nie są grobowe :lol:
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Pon paź 29, 2007 10:29

Prakseda pisze:TO JEST COŚ WSPANIAŁEGO!!!
ALEBA UWIELBIAM TWOJEGO TŻ,a!
GRATULUJĘ!!!

Jak ktoś rzuci kiedyś 'gdzie Ci mężczyźni?", to go Wam przyślę, by sam zobaczył :D :D

A ja miałam przyjemnośc poznać tego Supermena, przy okazji odbioru styropianu dla kotów.
Pozdrawiam serdecznie.

Bo On taki nietypowy jest ;)
I dobrze, bo inaczej chyba by nie wytrzymał tych różnych dzikich pomysłów 8)
Za pozdrowienia bardzo dziękuję, na pewno przekażę.
Próbowałam M. namówić, żeby sam się w tym wątku wypowiedział i poopowiadał o swoich przeżyciach 8) - ale odmówił wczoraj współpracy. No ale byliśmy w domu dopiero koło północy, więc miał prawo być zmęczony. Może dzisiaj się uda ;)

Bo oprócz buszowania w grobach, M. pełnił wczoraj funkcję szofera, a plan dnia miał napięty: po akcji na Powązkach pojechał na Grochów odebrać mnie z uczelni, potem na AWF, gdzie zostawiliśmy jopop informację, która niestety do niej nie dotarła, przez co czekała na nas ponad godzinę :oops: (Asia, jeszcze raz przepraszamy), potem do domu, skąd zabraliśmy Bruna i Szajbusa oraz Koko i Sajko, potem na Powązki ponurkować ponownie w grobowcu po klatkę łapkę (tym razem po ciemku ;) ), potem na Służew odstawić Szajbusa i Bruna do nowego domu, potem na Ursynów na przegląd techniczny Koko i Sajko, potem do Aśki i wreszcie do domu...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 10:40

Tak sobie wyobraziłam......
Czy nie słychać było potem sygnalu ambulansu w okolicach cmentarza? Bo jak ktoś był w tym momencie w pobliżu i zoboaczył akurat człowieka wychodząceg z grobu, to zawał murowany.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 29, 2007 10:54

Ja to się podczas tej drugiej bytności na cmenatrzu raczej bałam sygnału policji ;)
No bo wyobraźcie sobie. Ciemność, rozjaśniana tylko przez światełka zniczy na co którymś tam grobie, po alejkach snują się ludzie, ale generalnie pusto i ponuro. No i wkraczamy my, M. z czołówką oświetla teren i zaczynamy odwalać płytę nagrobną. W tym momencie w alejce pojawiają się jacyś ludzie, stają 3 groby dalej i zaczynają tam coś sprzątać, zapalać znicze etc. A my trzymając odsuniętą płytę nagrobną stoimy i udajemy, że oglądamy gwiazdki 8) No hieny cmentarne jak nic 8)
Ja to się w ogóle przez te akcje kocie staczam w zastraszającym tempie ;) Przy wyciąganiu Bródnowskiej Bandy brałam udział we włamaniu do piwnicy, teraz buszowanie po grobach... ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 11:12

gratuluję! podziwiam całą ekipę!

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 11:58

Wiesz, Aleba, ja też o sobie mówię "hiena cmentarna".
Co prawda w podziemia nie wstępuję, ale często łażę po cmentarzu (na Bródnie) szukam miejsca na budki dla kotów. Między grobami chodzę, myszkuję, mierzę odległości miedzy pomnikami, konary odwalam, niweluję nierówność, wykopuję jakieś przeszkody (raz kości jakieś wykopałam). Gdyby mnie ktoś obserwował..........
Wyjątkowo podejrzany typ ze mnie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 29, 2007 12:42

a taka drobna kobietka, kto by to pomyślał 8O :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon paź 29, 2007 19:06

przypomniało mi się coś zabawnego
mój komentarz po rozmowie tel jopop z M.
"nie wiem kim on jest, nie wiem jak wygląda ale już Go lubię!"

Aleba odważnego masz TŻta, mój niekoniecznie chciał włazić go grobu.
jakbym ja miała po nocy wchodzić do środka to bym chyba na zawał zeszła.



ten miot ma chyba to do siebie że prycha tak bezgłośnie. my to u Merlin nazwaliśmy "uśmiechem prezydenta" :ryk: a to wszystko dlatego (uwaga tu mój czarny humor) że do tej pory kociaki samych sztywniaków poznały :roll:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 19:23

Aleba pisze: "Ty się nudzisz, a mnie Aśka zaprosiła na Powązki. Mam wejść do grobu."


Aska ma niekwestionowane zdolności managerskie :D
Koty na tym dobrze wychodzą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 29, 2007 19:31

Ojej :twisted:
Wchodzę na upload bo chcę wrzucić zdjęcia naszych futer, patrzę a tam w Top_24 jakieś takie dwa czarne w transporterze. Myślę sobie "skąd ja znam takie spojrzenia"....
Wchodzę na wątek a tu Wampirki_bis 8)
Oj jak mi się rzewnie zrobiło i wspomnienia wróciły i fotki tatusia i te grobowce co się do nich prawie, że wpadało.
Ech....
Aleba dołączę się do fan-clubu Twojego TŻ-eta oczywiście i gratuluje połowu dziewczyny i chłopaki :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon paź 29, 2007 20:23

_kathrin pisze:ten miot ma chyba to do siebie że prycha tak bezgłośnie. my to u Merlin nazwaliśmy "uśmiechem prezydenta" :ryk: a to wszystko dlatego (uwaga tu mój czarny humor) że do tej pory kociaki samych sztywniaków poznały :roll:


_kathrin, no ja sie nie dziwie teraz dlaczego Jopop tak chętnie Cie na łowy zabiera :twisted: Po takich tekstach :lol: Ja też sie koniecznie pisze na łapanke z Tobą 8)

PS Oplułam ekran ze śmiechu :lol:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon paź 29, 2007 20:28

Przepraszam, że zepsuję nastrój.
Nie tak miał wyglądać ten wątek i nie takie wieści chciałam tu wpisać.
Ale życie pisze swoje własne scenariusze...

Sajko nie żyje. Znaleźliśmy go martwego po powrocie do domu.

Żegnaj, mała kocia kuleczko, której nie dane mi było bliżej poznać... :cry:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 198 gości