Trzymam kciuki za szaraczka u Izy.
Bosszz, jutro mieliśmy zawieźć do domku. Domek ponoć poczeka, ale boję się, że maleńtasy mogą się zarazić

Oby to nie było nic poważnego...
Dziś byłam u karmicielki kilka bloków dalej. Przygarnęła miesiąc temu ciężarną kotkę, którą ktoś podrzucił (w okolicy raczej wszytko ciachnięte)
Kicia okociła się u niej. Ma dwa cukiereczkie -
zadziwiające,ale tez black& white. Dokładnie jak u brata

Pani jest kochana-bąble mogą u niej zostać jeszcze 3-4 tygodnie. Potem sterylka. Normalnie oświecona karmicielka...
Cukiereczki są z tydzień młodsze od wczoraj zabranych z lecznicy:

;

;
Białasek ma identyczny cień za uszkiem, nie trzeba tu badań genetycznych, żeby stwierdzić, że to ten sam tatuś co u białska u brata

Mam więc gdzies na osiedlu białego Casanowę-bo mamusia czarna jak noc...