ezynka pisze:Przeczytałam watek- wzruszyłam się. Napiszcie co u Was słychać:)
Ktoś się bawi w archeologa
ezynka serdeczne dzięki za troskę
Jak wiadomo, czas leczy rany, jednak o Selmusi nie zapomnimy nigdy
Nie wiem czy pamiętacie jak to wszystko się toczyło, ale Selma odeszła od nas w połowie lutego, a ja już wtedy kombinowałem jak to sprowadzić do domku trzeciego kociaka, którym miał być Cornish Rex, ponieważ byliśmy z Kachną na początku roku na wystawie kotów rasowych w Poznaniu i się moja Kasieńka poprostu zakochała w tych słodkich nietoperzach
Wiec wszystko było już "załatwione" i koteczkę miałem odebrać dokładnie w Dzień Kobiet (fajny prezent wymyśiłem- prawda

), a tu taka tragedia

No ale słowo się rzekło i dokładnie o 3:40 w nocy wróciłem do domu z maleńką Sashką
To była totalna niespodzianka i już dawno nie widziałem Kasi tak szczęśliwej jak w tamtej chwili
Dziś Sashka liczy sobie 11miesięcy i jest Kasi córeczką
Oto Ona:
Tak wyglądała w dniu jak Ją odbierałem od Oli i Wojtka:
...a tutaj z siostrą Vanilką w tle:
No i na tle zachodzącego słońca na XI piętrze:
A tu jedno z bardziej aktualnych, podczas porannych pieszczot z Kasią
...ale to nie wszystko
W połowie czerwca u Kasi mamy na ogrodzie wykociła się bardzo młoda i drobna koteczka, prawdopodobnie jej pierwsza rujka, wakacyjna miłość i te sprawy...
No i powiła 5 kociąt... już po paru dniach zlokalizowaliśmy gniazdo i byłem troszkę poddenerwowany, bo już wiedziałem, że młoda mam nie da sobie rady z taką gromadką, tym bardziej, że sama nie wyglądała na więcej niż 6-7 miesięcy...
No i wykrakałem

poprostu odrzuciła jedną kotkę (więc to i tak w miarę dobry scenariusz), która wyrosła u nas na sporą rozrabiaczkę
Oto Zuza:
A tutaj z córeczką naszych znajomych:
A teraz zmykam w wir pracy
Pozdrawiamy Was wszystkich bardzo serdecznie, a w szczególności ciotkę
Gattarę
ps.dawać więcej zdjęć
