Dziczka po wypadku. Pusia w domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 28, 2007 21:05

Kotu niczego się nie wstawia... Ale ponoć, jeśli wszystko idzie dobrze, odzyskuje sprawność, chociaż pewnie nie 100%.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 28, 2007 21:25

Mogłabyś przy jakiejś okazji dowiedzieć się czegoś więcej?
Zainteresowało mnie to.
Bez główki kość udowa nie będzie "zamocowana" w miednicy. Jak ta łapka będzie przenosiła ciężar ciała?

Wojtek

 
Posty: 27777
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt wrz 28, 2007 21:26

Więc niech Pusiak odzyska tyle procent, ile tylko może :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2007 21:35

Dziś podpytałam o Pusię. Ponoć ma się świetnie i już łazikuje. Czeka ją jeszcze usunięcie wodniaka i będzie jak nowa :D

Wojtku, pytałam o kwestię protezy i jej braku. Dowiedziałam się, że u ludzi też czasami niczego się nie wstawia 8O Po tej operacji tworzy się staw cośtam-rzekomy i kotka powinna normalnie chodzić. O szczegóły nie wypytywałam, i tak bym nie zapamiętała :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 02, 2007 23:01

Dzięki.
No to :ok: za ten staw rzekomy.

Też zrobiłem 8O na wiadomość, że ludziom czasami nie wstawia się protezy po usunięciu główki kości udowej.
A "staw rzekomy", to "giętka kość" http://www.orto.med.pl/Pol/zastosowanie ... ekome.html

Wojtek

 
Posty: 27777
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro paź 03, 2007 10:24

Jana a moja wpłata z aukcji z Waldemarem dotarła? powinna być u ciebie w poniedziałek popołudniu najpóźniej 21 pln
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Śro paź 03, 2007 10:25

beatko, wczoraj nie sprawdzałam konta, dziś to zrobię :)

A wczoraj zapomniałam napisać, że Pusia dostała prezent od lecznicy - test białaczkowy. I wyszedł negatywny :D :D :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 03, 2007 14:28

no, to piękny prezent Puśka dostała :D
A ja nawet nie miałam wczoraj jak do niej zajrzeć, bo nie dość, że wpadłam do lecznicy, jak po ogień, to jeszcze młyn się akurat zdążył rozkęcić :oops:
Ale mam nadzieję, że się ładnie zrasta, no i zbiera siły przed jeszcze jednym zabiegiem.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2007 14:31

smil pisze:A ja nawet nie miałam wczoraj jak do niej zajrzeć, bo nie dość, że wpadłam do lecznicy, jak po ogień, to jeszcze młyn się akurat zdążył rozkęcić :oops:


A o której byłaś? Bo jak ja byłam, to było wyjątkowo spokojnie 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 03, 2007 14:38

Jana pisze:
smil pisze:A ja nawet nie miałam wczoraj jak do niej zajrzeć, bo nie dość, że wpadłam do lecznicy, jak po ogień, to jeszcze młyn się akurat zdążył rozkęcić :oops:


A o której byłaś? Bo jak ja byłam, to było wyjątkowo spokojnie 8)


o 15tej, liczyłam na spokój, ale akurat zrobiła się kolejka :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2007 14:46

smil pisze:
Jana pisze:
smil pisze:A ja nawet nie miałam wczoraj jak do niej zajrzeć, bo nie dość, że wpadłam do lecznicy, jak po ogień, to jeszcze młyn się akurat zdążył rozkęcić :oops:


A o której byłaś? Bo jak ja byłam, to było wyjątkowo spokojnie 8)


o 15tej, liczyłam na spokój, ale akurat zrobiła się kolejka :twisted:

O 18.00 już kolejki nie było :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 26, 2007 17:41

Pusia siedzi już trzeci miesiąc w lecznicy. I musi ją już opuścić. Jak najszybciej. Zaraz. Zajmuje miejsce w szpitaliku, a nic więcej dla niej weci nie mogą zrobić.

Pusia nie może wrócić na podwórko, bo nie jest w pełni sprawna. Nie ucieknie przed psem itp.

Muszę jej znaleźć dom. Pusia jest dzika, ale nie agresywna. Ona po prostu bardzo się boi. Na lekach mruczała i ugniatała wetkę, wyciągana do ćwiczeń potrafiła odrobinkę ugniatać, ale tak, żeby nikt nie widział. Puszczona luzem uciekała i zaszywała się w ciemny kąt.

Muszę jej znaleźć dom, który zaakceptuje leciwą (ponad 10 lat) kotkę, która nie da się pogłaskać, a nawet dotknąć. Która będzie unikać kontaktu z człowiekiem. Która będzie żyła obok.

Mam 3 dni na znalezienie dla niej jakiegoś miejsca na Ziemi.
Ostatnio edytowano Pt paź 26, 2007 17:52 przez Jana, łącznie edytowano 3 razy

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 26, 2007 17:44

Zapomniałam dodać, że Pusia jest piękna Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 26, 2007 19:38

Do góry koteczko, może znajdzie się ktoś mieszkający w domku, kto da Ci ciepły kąt i kawałek ogrodu na resztę życia...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 20:49

Jana... a co z tym wodniakiem? Wycięli?
I jak Pusia tak w ogóle zdrowotnie? Pytam o kk, obcych w oragnizmie itp.
A w ogóle może chodzić bez bólu?

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 79 gości