
Dzwoniła do mnie K. BSE zniknęła. Raz widział ją dozorca z parkingu. Podobno bardzo kulała. Nie do końca wierzę w to "bardzo". Ona nigdy nie będzie chodzić normalnie i samo to że utyka może być dla innych niepokojące. Raz pojawiła się w nocy pod blokiem (podobno 1,5 tygodnia temu). Z drugiej strony pani razem z córką zostawiają jedzenie na zajezdni to po co kicia ma przychodzić. Pewnych spraw nie przeskoczymy. Jeśli rzeczywiście coś się stało to nie ma na to zupełnie wpływu. Jednocześnie pod blok wrócił rudzielec z obrożą (podobno niczyj). Nie było go chyba z miesiąc. Takie wędrówki mogą być zupełnie normalne. Rudego by wypadało złapać, uwolnić go z obroży i poszukać domu (niby dziki ale przecież taki zapewne nie był). Musiał być czyjś. Śliczny jest.
edit. Tak mi się jeszcze skojarzyło. Isiek to taki Boss bis. Duży, grubaśny, wyważony (psychicznie) kociak. Podobnie się zachowuje. Benio to takie durnowate (SDHD), smukłe Kęziątko. Przy bracie wygląda jak przecinek ale waży swoje (dokładnie jak z CK chłopakami). Kaśka jest za to wyjątkowa
