Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 18, 2007 11:16

No nieciekawie ale gdyby to było coś naprawdę groźnego to kociaki wyglądałyby zupełnie inaczej. Po pawiu i kupalu mała naogół zabierała się do zabawy 8O . Wetka stwierdziła, że brzuch małej nie boli. Dzisiaj rano było naprawdę nieźle. Wariowały wszystkie. Teraz to już raczej z górki. Nie dam sobie więcej uśpić czujności. Wyrzucałam sobie, że ze zmianą na łepetynie od razu leciałam do weta a teraz czekałam nie wiadomo na co. Isiek to mięśniak i tłuścioch. O niego nie ma co się za bardzo martwić, bo jest silny.
Dzwoniła do mnie K. BSE zniknęła. Raz widział ją dozorca z parkingu. Podobno bardzo kulała. Nie do końca wierzę w to "bardzo". Ona nigdy nie będzie chodzić normalnie i samo to że utyka może być dla innych niepokojące. Raz pojawiła się w nocy pod blokiem (podobno 1,5 tygodnia temu). Z drugiej strony pani razem z córką zostawiają jedzenie na zajezdni to po co kicia ma przychodzić. Pewnych spraw nie przeskoczymy. Jeśli rzeczywiście coś się stało to nie ma na to zupełnie wpływu. Jednocześnie pod blok wrócił rudzielec z obrożą (podobno niczyj). Nie było go chyba z miesiąc. Takie wędrówki mogą być zupełnie normalne. Rudego by wypadało złapać, uwolnić go z obroży i poszukać domu (niby dziki ale przecież taki zapewne nie był). Musiał być czyjś. Śliczny jest.

edit. Tak mi się jeszcze skojarzyło. Isiek to taki Boss bis. Duży, grubaśny, wyważony (psychicznie) kociak. Podobnie się zachowuje. Benio to takie durnowate (SDHD), smukłe Kęziątko. Przy bracie wygląda jak przecinek ale waży swoje (dokładnie jak z CK chłopakami). Kaśka jest za to wyjątkowa :D .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 18, 2007 19:08

Sylwka dzisiaj zabrała całą bandę do weta, Kaśkę i Iśka - wiadomo, a Benia profilaktycznie. No prawie profilaktycznie, bo też zrobił luźniejszego kupala i była obawa, że będzie następny. Zdaję relację, bo Sylwka po pracy jest bez netu. Kociakowe brzuszki już lepiej, za to pojawiły się jakieś rozpulchnienia w oczkach i trzeba zakrapiać całą bandę. Jednak maluchy też złapały jakiegoś wirusa. :(
Kaśka od wczoraj przytyła 5 dkg, a Isiek tyle samo schudł.

Za to u nas w kwestii Blenderkowej mamy pierwszy sukces - od niepamiętnych czasów wczorajszy i dzisiejszy kupal był normalnie uformowany. Miejscami nawet całkiem twardy. Od kilku dni Blendziak jest na konsekwentnej diecie: Orijen i wołowina. Żadnych intestinali, convalescensów, kuraków wszelkiej maści, podjadania Chince, Gackowi, Oswaldowi. Wszystkie koty jedzą to samo. Zobaczymy, co będzie dalej.

Niuniek szaleje. Zaczepia wszystkie koty, Myśkę owinął sobie dookoła ogonka. Nawet jak jej skacze na głowę podczas snu, to kocica nie syknie. Bawi się z małym i bardzo go pilnuje. Małemu jeszcze trochę się leje z noska, ale to już chyba końcówka. Dzisiaj dostanie ostatnią dawkę shotapenu. Aż się boję tego odstawienia antybiotyku - czy to paskudztwo, co w nim siedziało odpuściło wreszcie, czy bawimy się dalej... :?

Na szczęście przez ostatnie kilka dni trochę się odpasł i je jak smok. Nadrobił zaległości i powoli zaczyna przypominać normalnego kociaka, a nie zagłodzonego śmietnikowca. Ma bardzo fajny charakter - przy każdej okazji pakuje się na kolana, gada, mruczy, niczego się nie boi (nawet Honzy!) i zdobywa świat przebojem. Ostatnio zdobył blat kuchenny. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że jest kotem nieskaczącym. Jest inochodźcem, jak Oswald i nieżyjąca Gruba. To już trzeci inochodziec w naszym domu - żaden nie skakał. Za to świetnie się wspina i ma twórcze pomysły - na blat kuchenny przeskakuje z niskiej szafki.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw paź 18, 2007 21:26

Nordstjerna pisze:
Niuniek szaleje. Zaczepia wszystkie koty, Myśkę owinął sobie dookoła ogonka. Nawet jak jej skacze na głowę podczas snu, to kocica nie syknie. Bawi się z małym i bardzo go pilnuje. Małemu jeszcze trochę się leje z noska, ale to już chyba końcówka. Dzisiaj dostanie ostatnią dawkę shotapenu. Aż się boję tego odstawienia antybiotyku - czy to paskudztwo, co w nim siedziało odpuściło wreszcie, czy bawimy się dalej... :?

Na szczęście przez ostatnie kilka dni trochę się odpasł i je jak smok. Nadrobił zaległości i powoli zaczyna przypominać normalnego kociaka, a nie zagłodzonego śmietnikowca. Ma bardzo fajny charakter - przy każdej okazji pakuje się na kolana, gada, mruczy, niczego się nie boi (nawet Honzy!) i zdobywa świat przebojem. Ostatnio zdobył blat kuchenny. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że jest kotem nieskaczącym. Jest inochodźcem, jak Oswald i nieżyjąca Gruba. To już trzeci inochodziec w naszym domu - żaden nie skakał. Za to świetnie się wspina i ma twórcze pomysły - na blat kuchenny przeskakuje z niskiej szafki.


Chociaż u Ciebie lepsze wieści.
A Niuniek to byłby idealny kot dla mnie (i storczyków), ja jestem w nim zakochana...
Nie to co to latające diable....

Obrazek

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Czw paź 18, 2007 21:42

O, spoko, spoko. Niuniek storczykom też dałby radę. Zdolny jest.
Właśnie łazi po klawiaturze i poluje na kursorek. :D
A zdjęcia Burasów piękne. Cykor w skoku absolutnie rewelacyjny!
I ten Piór z żółtym piórkiem na granatowo-zielonym tle...ech...
Wrzuć sobie linka do galerii w podpis, wrzuć, cooo...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw paź 18, 2007 21:59

Nordstjerna pisze:O, spoko, spoko. Niuniek storczykom też dałby radę. Zdolny jest.
Właśnie łazi po klawiaturze i poluje na kursorek. :D
A zdjęcia Burasów piękne. Cykor w skoku absolutnie rewelacyjny!
I ten Piór z żółtym piórkiem na granatowo-zielonym tle...ech...
Wrzuć sobie linka do galerii w podpis, wrzuć, cooo...


Linka nie wrzucę, bo to się zmienia, ta galeria (IMO niezbyt szczęśliwy wybór) tak jest skonstruowana. Zmieniać tego nie będę, bo chyba nie da się ot tak przenieść wszystkich fotek.

Link tutaj:

http://www.mmm.home.pl/index.php/compon ... /catid,50/

I Piórek z piórkiem dla tych co nie mają czasu:)

Obrazek


To łóżko młodego, NOWE łóżko na którym właśnie szczególnie Piórek sypia kiedy nie ma nas w domu, został tam kilak razy "przyłapany". Pomijam fakt, że na tej narzucie ładnie odbija się Cats Best;)

Co Nikon perfekcyjnie wyłapuje :lol: :lol:

Obrazek

Z Piórem jest pewien postęp. Od niedzieli co wieczór czaję się na niego gdy śpi na fotelu i delikatnie biorę na ręce. Pozwala się pomiziać chwilkę, ale każdy ruch w mieszkaniu czy na klatce schodowej skutkuje ucieczką. Coraz chętniej też reaguje na wołanie młodego (wcześniej na zwiady szedł Cykorek), chyba jednoznacznie kojarzy mu się to z przyjemnością (zabawą). Bo od zabawy jest głównie młody:)

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pt paź 19, 2007 7:30

Marta cudne zdjęcia, koty nie do poznania. Na jednej fotce widać wielkie puchate pompony 8O .
U nas "do przodu". Po przyjściu od weta wszystkie małe dorwały się do misek. Kaśka latała za mna jak piesek z wyrazem pyszczka: jeść !!!
Nadrabiają zaległości. Bawią się i znowu mieszkanie się trzęsie bo przelatują przez nie trzy małe i dwie duże torpedy. Benio zrobił wczoraj kupala z gatunku idealnych. Podobnie jak Zenek. Isiek dzisiaj uwalił półpłynną papkę (ale już nie wodę) a Kaśka i Bura nie zrobiły nic. Wymiotów nie zarejestrowałam. Kaśka wygląda śmiesznie, bo dupinka i łepetyna zostały chude a brzuchol jest pełny jedzenia (i jeszcze wczoraj kroplówka była na boczkach). Biegała jak mały balonik. Wszyscy jak leci dostają enterol. Stan na wczoraj to równe 3 kg małego kota (Kaśka 85 dkg, Isiek - 1.05kg, Benio - 1.10kg). Wyglada na to, że nie było to bardzo zjadliwe cholerstwo i szybko się poddało leczeniu. Teraz jeszcze zostaje dzisiaj po dwa zastrzyki dla Kaśki i Iśka, zakrapianie oczu (chyba przy spadku odporności katar się odezwał, choć ja tego nie widzę bo nic z oczków nie leci) i będą wszyscy zdrowi a ja się może w końcu wyśpię.
Jeszcze jedno. Lekarka wczoraj była naprawdę zdziwiona, że to jeden miot kociąt, bo każde jest inne i ma inny rodzaj futra no i jeszcze ich mama to najzwyklejsza BSE (mam nadzieje, że wszystko z nia OK).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 19, 2007 13:30

Sylwka pisze:Marta cudne zdjęcia, koty nie do poznania. Na jednej fotce widać wielkie puchate pompony 8O .


:) troszkę chłopaki podrosły przez te dwa miesiące, nie da się ukryć.
I rozrabiają bardziej niż na początku:)


Sylwka pisze:U nas "do przodu". Po przyjściu od weta wszystkie małe dorwały się do misek. Kaśka latała za mna jak piesek z wyrazem pyszczka: jeść !!!
Nadrabiają zaległości. Bawią się i znowu mieszkanie się trzęsie bo przelatują przez nie trzy małe i dwie duże torpedy. Benio zrobił wczoraj kupala z gatunku idealnych. Podobnie jak Zenek. Isiek dzisiaj uwalił półpłynną papkę (ale już nie wodę) a Kaśka i Bura nie zrobiły nic. Wymiotów nie zarejestrowałam. Kaśka wygląda śmiesznie, bo dupinka i łepetyna zostały chude a brzuchol jest pełny jedzenia (i jeszcze wczoraj kroplówka była na boczkach). Biegała jak mały balonik. Wszyscy jak leci dostają enterol. Stan na wczoraj to równe 3 kg małego kota (Kaśka 85 dkg, Isiek - 1.05kg, Benio - 1.10kg). Wyglada na to, że nie było to bardzo zjadliwe cholerstwo i szybko się poddało leczeniu. Teraz jeszcze zostaje dzisiaj po dwa zastrzyki dla Kaśki i Iśka, zakrapianie oczu (chyba przy spadku odporności katar się odezwał, choć ja tego nie widzę bo nic z oczków nie leci) i będą wszyscy zdrowi a ja się może w końcu wyśpię.
Jeszcze jedno. Lekarka wczoraj była naprawdę zdziwiona, że to jeden miot kociąt, bo każde jest inne i ma inny rodzaj futra no i jeszcze ich mama to najzwyklejsza BSE (mam nadzieje, że wszystko z nia OK).


Fajnie, że wszystko zaczyna się powoli układać, byle nie zapeszyć...
Ja sie zastanawiam co będzie z Burą... Czy znajdzie się domek dla niej...

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pt paź 19, 2007 14:09

MartaG pisze:...
Ja sie zastanawiam co będzie z Burą... Czy znajdzie się domek dla niej...

Pozdrawiam,

Musi się znaleźć. Ja jej nie wypuszczę, bo by mi serce pękło ale prawdę mówiąc bardzo się martwię. Ona jest już chyba 2 miesiące u mnie. Nie wygląda aby chciała wychodzić, nie miauczy pod drzwiami, oknem itd. Ma jednak teraz zajecie, bo są dzieciaki. Ona już coraz mniej się nimi zajmuje. Karmi ale już nie za często. Jest zaszczepiona, zdrowa i właściwie gdyby tylko był dom to ona mogłaby niebawem do niego jechać. Musiałby to być wyrozumiały dom. Ona zachowuje się chyba tak jak Piórek. Głaskana wygina się, mizia, ociera o ręce, wystawia brzuch ale ciągle jest płochliwa. Trudno ją złapać ale jak się ją delikatnie złapie za kark to nie ucieka, można ją wziąć na ręce i nawet podać tabletkę (dawałam jej aniprazol dwa razy, czyściłam jej uszy bez problemów). Ma niesamowicie milutkie i miękkie futro i jest śliczna burą kotką o zielonych oczach. Potrzebuje czasu aby zaakceptować ludzi z jej otoczenia. Trzeba się też liczyć z tym, że jej przygryziony język płata figle i rozlewa wodę. To można łatwo rozwiązać stawiając miskę na plastikowej tacy (jak u mnie).
Ja prawdę mówiąc mam coraz więcej problemów aby to towarzystwo opanować. Niedługo będę musiała wyjechać na chwilę (2-3 dni) do Francji i naprawdę nie wiem co będzie. Moja młodsza siostra mogłaby u mnie w tym czasie mieszkać ale ona nie do końca jest odpowiedzialna. Bura musi mieć na przezimowanie jakiś ciepły kąt, bo zupełnie nie ma zimowego futra. Potrzebuje czasu aby ono urosło.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 19, 2007 14:23

Wczorajsze zdjęcia skompresowanego Niuńka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt paź 19, 2007 14:27

Sylwka pisze: Niedługo będę musiała wyjechać na chwilę (2-3 dni) do Francji i naprawdę nie wiem co będzie.


Na 2-3 dni to mogę się nawet do Ciebie przeprowadzić. Chętnie bym zresztą wreszcie zobaczyła maluszki. Co prawda nie wiem, jak przeżyję bez netu, ale może odwyk mi nie zaszkodzi.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt paź 19, 2007 14:28

On normalnie wygląda jak z "rodziny". To znaczy z burego klanu tylko jest młodszy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 7:16

Jak nakładałam rano jedzenie do misek to Bura ocierała się o moje nogi 8O . Wołam na nia Mizia lub Minia, więc może w końcu zakumała o co chodzi. Dzieciaki zdrowe ale nie napiszę co się prawdopodobnie odbędzie w tym tygodniu, bo jeszcze przeczytają (nie wiem jak ale licho nie śpi) i coś wymyślą. Niniejszym ogłaszam, że Isiek, Benio i Mizia na poważnie zaczynają szukać domów. Kaśka jest w zawieszeniu aż się wyjaśni co z jej zdrówkiem ale ja czuję, że jej nie oddam. Zenek ją lubi. Liże po łepetynie i nie tylko :? . Pozwala wyżerać ze swojej miski. Nawet jej wczoraj odstąpił żarcie jak mu w nie wpakowała ryjek. Mała się o niego ociera, przybiega na zawołanie. Co tu dużo pisać.
Benio jest bardzo kontaktowy. Rozmawia z człowiekiem, wita się subtelnym mi, mi. To sympatyczny rozrabiaka. Myje wszystkich bez wyjątku. Wystarczy, że się położę na chwilę to już mam małe stadko pod kocykiem. Benio w tym przoduje. Isiek będzie dużym i wyważonym kotem. Jest piękny, ma słodką minę i mądre oczyska. I niby taki maluch a mówi, grubszym niż rodzeństwo głosem, pełne kocie miauuuu. Rozśmiesza mnie to bardzo. Chciałabym oddać ich w dwupaku (to marzenie każdego opiekuna maluchów), bo się wspaniale bawią i się kochają ale to nie jest warunek konieczny. Dobre domki ustawiajcie się w kolejce.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 26, 2007 7:39

Dzieciaki zaszczepione. Ale się cieszę. Nawet tego nie odchorowali. Może wieczór był jedynie bardziej senny. Isiek wielkokot ważył wczoraj 1.30kg, Benio 1.15kg a Kaśka 1.05kg. Przez tydzień Isiek nadrobił 25dkg (ostatnio ważony był w czasie choroby) a reszta po 10dkg. Czekałam z niecierpliwością na tą chwilę. Teraz już będą bezpieczniejsze i można szukać domów dla chłopaków. Mają skończone 10 tygodni (chyba bliżej 11), więc jak nabiorą odporności to mogą iść do swoich ludziów. Przez weekend postaram się zrobić fotki i ogłoszenia.
Tajemnicza choroba moich maluchów niestety dopadła teraz koty u Nordstjerny (może to nie to ale objawy podobne). Trzymamy kciuki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 26, 2007 8:39

Dawno mnie u Was nie było. Ależ macie ruch w interesie. :lol:

Skompresowany Niuniek - cudo!
BTW - do takiego koszyczka próbował się wcisnąć mój 6kg Dydek 8O . Bardzo żałuję, że nie zdołałam mu zrobić zdjęć w trakcie tych prób. Wszystko skończyło się tak, że w pewnym momencie Dydek dał jednak za wygrana i usiadł, a koszyczek malowniczo zawisł mu nad czołem. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 26, 2007 9:06

Agn pisze:Skompresowany Niuniek - cudo! ...

A jak fajnie na żywo wygląda Niuniek rozciągnięty na ... Blenderze. To dopiero super widok.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, kasiek1510, mictrz, sluzacykitulka i 593 gości