Marcinek już u mnie i praktycznie od razu mogę go przechrzcić na Hultaj

Pierwsze co zrobił to zwiedził WSZYSTKIE zakamarki pokazując mi gdzie nie posprzątałem

Jeść niestety za bardzo nie chce. Karmy w ogóle, jak jadłem kotleta to podszedł, wąchał i naciągał szyję. Dałem mu kawalątek to zjadł, ale drugiego kawałeczka już nie chciał. Siuu zrobił, kupkę też (lekko luźną ale nie było źle - robaków nie stwierdziłem). Saruni za bardzo nie "kocha" - toleruje, ale jak są blisko siebie to na nią miauczy i warczy (na razie się nie biją). Po godzinie zaczął zdrowo szaleć. Bawił się myszką na sznurku dobre 30 min., biegał po całym mieszkaniu z prędkościami naddźwiękowymi, skakał po wszystkim co się da, polował na muchy (

) które gdzieś tam sobie wyobraził. Teraz się zmęczył i razem z Sarunią śpią na mojej dziewczynie. Oba kotki baaardzo przytulaśne, jak idę z pokoju do kuchni to one za mną. Na razie odpoczywamy. Pozdrawiają Was Marcinek vel Hultaj, Sarunia i Snajper
