Ten kot jest niesamowity. W ogóle nie zachowuje się jakby miał dwa druty w jednej łapce, weflonw drugiej i nici w oku
Rozdarł się jak mnie usłyszał za dzrwiami (sukces - zaczyna go być słychać, do tej pory miauczał bezgłośnie), jak przyszłam i go nakarmiłam to najpierw rzucił się na jedzenie, a potem na mnie. Skok na kolana, potem co 5 sekund skok n ramię i łepek w szyję
Chciałabym go jak najszybciej zabrać do nas, na dół. Nie wiem tylko jak koty, i tak przerażone, na takiego inwalidę
